Jak to często (a właściwie prawie zawsze) bywa w grach – coś poszło nie tak. W odwiedziny do Matki Ziemi przyszła złośliwa sąsiadka – katastrofa i pozamiatała. A my wylądowaliśmy pod Ziemią pomiędzy zwaśnionymi frakcjami i żądnymi naszej krwi mutantami.
Powierzchnia planety została spustoszona, a jedyne, co mogą robić niedobitki ludzkości, to spróbować urządzić sobie życie pod ziemią – w sztucznym świecie zbudowanym w oparciu o stare linie metra. Wszystko to brzmi troszkę znajomo, prawda? Cóż, gry postapo nie mają wielu opcji do wyboru i dość często zaczynają się pod ziemią. To nic złego (no, chyba, że to podziemne więzienie), o ile dostarczają frajdy przy grze, a podziemny świat zbudowany jest sensownie i interesująco.
Wydaje się, że szansę na to są spore w grze Underrail, która powstała ponoć z tęsknoty za tradycyjnymi Falloutami.
To, w co ja grałem to była alfa. I jakkolwiek zasada głosi, że nie mówimy o tym, czego brakuje w alfach, to tym razem lekko ją nagnę, bo to ważne.
Jeśli ktoś jeszcze nie odgadł Underrail to mocno inspirowany Falloutem cRPG. Jako taki oferuje w miarę otwarty (jakkolwiek to brzmi w odniesieniu do podziemnych korytarzy) świat, turową walkę i tylko troszkę mniej statystyk niż Europa Universalis IV, która niezasłużenie prowadzi w konkursie o Złotą Podkowę.
Na tym etapie powiem tak – klimat był, fajoski. Graficznie to oczywiście prostota, ale w tej prostocie ładnie wszystko skomponowało i na poziomie takim jakim jest ta gra jest całkiem niebrzydka. Pewna monotonia barw przyczynia się do wzbogacenia tego klimatu. Czułem pewien niepokój w trakcie grania i chęć by zwiedzać te wszystkie zakamarki i korytarze. I od tego zwiedzania zaraz mnie zagryzły jakieś zmutowane szczury. Bo walka na początku zbyt prosta nie jest, jak to bywa w przypadku gier, które zaczynamy kompletnymi leszczami. Trzeba też przyznać, że pognałem ku korytarzom, przed którymi lojalnie mnie ostrzegano, gnany ciekawością co w nich znajdę.
A jest to walka turowa. Masz swoje punkty akcji i musisz je odpowiednio porozkładać, kiedy szarżuje na Ciebie zgraja potworaków, które później pewnie załatwiasz jednym palcem nawet nie patrząc. Jak lubisz walkę turową, to poczujesz się jak w domu. Pod warunkiem, oczywiście, że odpowiednio zbudujesz postać, bo odniosłem wrażenie, że owa budowa postaci na początku może zdecydować o być albo nie być bardziej niż np. w Fallout1 i Fallout2. Ja zbudowałem postać chyba zbyt wolną, bo mnie szczurocosie dopadły i zagryzły. Inna sprawa, że uciekłbym im, gdybym nie wpadł na pomysł, żeby z nimi walczyć. Pochwalę się, że na podstawowym poziomie jednego udało mi się zaciukać gołymi rękami. Niestety, nie dopadł mnie jeden, ale trzy.
Tych atrybutów początkowych jest „tylko” siedem, to taka zwyczajowa baza – siła, percepcja, inteligencja itp. Do tego jednak dochodzą umiejętności, których jest już więcej niż siedem, powiedziałbym nawet, że wielokrotnie więcej niż siedem. I tu już trzeba pogłówkować. W każdym razie ja uznałem, że muszę pogłówkować, bo nie znając gry nie wiedziałem co mi się przyda, a co niekoniecznie. Odnosiłem wręcz przekonanie, że przyda mi się absolutnie wszystko, a omnibusem, niestety się być nie da.
To, co mi nie grało (ale pamiętajmy, że to alfa), to fakt, że choć można tam przetrząsać szuflady, szafy i takie tam, to w żadnej nic nie znalazłem. Także „przypadkowi przechodnie” okazywali się najczęściej milczkami. Szkoda, bo najbardziej mnie kręciła chęć poznawania tego świata i jego historii. Ale zakładam, że to się zmienia w pełnej wersji gry.
Rzeczywiście, w Underrail czuć powinowactwo z pierwszymi Falloutami i jeśli jesteś ich fanem, gra może Ci się spodobać. O ile nie przeszkadza Ci pewna, niepozbawiona klimatu, prostota grafiki. Owszem, pierwszy i drugi Fallout to także nie full HD 3D ultrabajer+. Ale jeśli porównacie swoje wspomnienia z F2 z zamieszczonymi tu obrazkami, zobaczycie, że w Falloutach dbano o stylizację tła – półki były np. podniszczone, przerdzewiałe itp. Tu tego nie ma. Przedmioty są ładne, ale narysowane prościutko. Za to można grzebać w niektórych meblach, przeglądać zawartość komputerów itp. Twórcy gry zadbali o estetykę grafiki, ale wyraźnie nie ona była dla nich najważniejsza. Postawili raczej na grywalność i wagę współczynników naszej postaci. I mnie się to podoba. Mam tylko nadzieję, że pełna wersja dostarczy większej możliwości interakcji ze światem , eksploracji przynoszącej nie tylko śmierć, ale też nowe informacje o świecie itp. itd. Na razie jest nieźle, ale na etapie, na którym grałem to miła obietnica powrotu do starych, dobrych czasów, kiedy mężczyźni byli twardzi (o ile tak ustawili współczynniki), a kobiet pikselowe, ale piękne, zaś świat oferował coś więcej niż tylko fizykę krągłości.
W grę mogłem zagrać dzięki uprzejmości Stygian Software.
Ograwszy dawno temu alfę mogę tylko podpisać się pod słowami bosmana. Klimat jak z Falloutów, szczurocosie występują trójkami i zjadają bez litości. W sumie zapowiada się fajnie.
Chciałem Underrail i mam, dziękuje, jeszcze tylko filmik 😉 . Obserwuje od dłuższego czasu tą produkcję i jakoś do końca sobie nie umiem o niej zdania wyrobić. Ostatnio były do niej aktualizacje , jest wersja 0.1.10.0 w tej chwili. Kupić nie kupić oto jest pytanie, zniżek także nie ma jakiś, więc dalej pewnie będę obserwatorem 😉
@morfiszon
Gra była w Build a Greenlight Bundle od Groupees oraz IndieFort Spring Bundle, ale że to ostatnie jest od GamersGate, to akurat nie wiem, czy nabywcy otrzymali klucz Steam, kiedy gra tam wylądowała po otrzymaniu zielonego światła. W każdym razie jakieś tam klucze z tego krążą jeszcze na rynku wtórnym i można jeszcze kupić myślę, że nie drożej, jak za 3$ klucz Steam, na Desurę pewnie i taniej. Sam nie wydałem raczej więcej, jak 1,5-2$.
Włączyłem może na dziesięć minut, bo plakietka ‘early access’ mnie zniechęca do grania na równi co gra, do której nie mam wszystkich DLC. Skończą, to pogram, a jak nie skończą, to pogram w ostatni build, jaki będzie tam kiedyś dostępny w bibliotece na Steamie :P.
@Mindestens
Kupiłem na GG w bundlu, po wejściu na Greenlight dostałem klucz
@maladict
tyle lat minęło, a GG to dla mnie nadal gadu-gadu
@Nitek
Opowiedz nam dziadku o Gadu-Gadu.
@maladict
zaraz wracam
@Mindestens
To że była w bundlach to mnie nie interesuje, ale dziękuje za informacje. Bardziej jestem zainteresowany gdzie teraz można ją dostać w promocjach, w świątecznych zniżkach była obniżona tylko o dwie eurogąbki więc to także jakiś przełom nie jest, zwłaszcza, że jestem nieprzekonany do tej gry jeszcze.
Myślałem, że formuła Luźnych Gatek to filmiki na żywo.
@projan
Gatki czy gadki kto by się tam przejmował takimi szczegółami 😉
@aihS
Właśnie ciekawe czy gatki przez “t” to chodzi o sam tekst , a gadki przez “d” to dukanie 😉 tzn o mówienie plus filmik , diabeł tkwi w szczegółach 😉 😀
@morfiszon
I to jest właśnie przenikliwa odpowiedź!