Jednak twórcy FTLa nie dali o sobie zapomnieć. Jednak, bo to przeszło pięć lat od ich poprzedniego dzieła, które bawiło i uczyło o niebezpieczeństwa pałętającej się nam na ogonie wrażej floty. Tym razem uderzają z tematyką bardziej kameralną. Into the Breach, turowe walki mechów z robactwem wszelkim, o tempie tak szaleńczym, że nawet nie wiesz, a tu jeszcze jeden raz.
Ej, śmiesznie byłoby mi się rozpisywać na temat gierki, skoro zagrałem serio niewiele. Tak naprawdę NIEWIELE. Za to naszykowałem filmik, który rozjaśni Wam z czym być może będziecie mieli niebawem do czynienia. Być może, bo gra się przednio i na jednym wdechu. Śmiesznie, wszak to turówka.
Podesłał wydawca.
Lobster. Doceniam.
Ale siakieś łatwe się wydaje. Nie licząc restartów po pierwszych misjach na samym początku przygody z grą to w zasadzie miałem tylko 3 poważniejsze podejścia do gry, z czego dwa razy na normalu przeszedłem wszystkie wyspy suchą stopą, tylko na finałowych bitwach poległem. Ale doświadczenie uczy i ten final mission też w końcu siadnie.
No ale wrażenia pozytywne, jeszcze za bardzo nie próbowałem tych mechów co odblokowałem, a może z nimi być trochę zabawy bo zdają się być pomysłowe, tym bardziej że można je dowolnie mieszać.
@thewhitestar
Zaraz, zaraz. Podszedłeś do tej gry z marszu, włączyłeś na normalu i przeszedłeś bez problemu wszystkie wyspy? Coś mi tu nie bangla… Owszem, na easy tak może być, ale na normalu – mam mocne wątpliwości.
@Fantus
ee.. tak?
Jak bum cyk cyk, z remkom na sercu. W pierwszym podejściu w którym przeszedłem pierwszą misję grając na poważnie a nie testując “jak to działa”, obleciałem z marszu wszystkie wyspy na lajcie.
Za drugim razem gdzieś na drugiej wyspie straciłem jednego pilota i zrestartowałem, i za 3 razem znowu wszystko na jeszcze większym lajcie przeszedłem, z power gridem na full cały czas, a w ostatniej misji, jeśli nie zaskakuje jakaś jeszcze kolejna faza walki to brakło mi jednej tury do zwycięstwa, a było w zasięgu! Jakbym tylko trochę pomyślał!
Na swoje usprawiedliwienie dodam że w czasach szkolnych byłem niezłym szachistą. Po całej Polsce (i nie tylko) jeździłem na turnieje, a tutaj plansza też jest 8×8 😉
I jeszcze dodam że w kolejnych podejściach grając już innymi robocikami aniżeli tymi podstawowymi już tak różowo nie było.
@thewhitestar
AA… jednak skłamałem, moja kulpa. Bo chciałem dać skrina z moich dokonań, i coś mi nie pasowało w wynikach
https://ibb.co/kaQ0qx
Za pierwszym razem obleciałem jednak tylko 2 wyspy i ruszyłem na bossa, za drugim razem dopiero przeleciałem wszystko.
Na dwóch wyspach sądząc po wynikach straciłem 3 budynki, na czterech 6. (bo jeden budynek to zazwyczaj nieco ponad 100 ludków straty)