Pamiętacie czasy, kiedy wszystko było prostsze? Nie, nie te, gdy jeszcze nie potrafiliśmy mówić, a zjedzenie robaka w piaskownicy było zwyczajnym poznawaniem świata a nie przygodą życia. Te, kiedy wchodziliśmy do sklepu i kupując grę wiedzieliśmy czy to strzelanka, czy cRPG i nawet zapytana o gatunek gry stuletnia babcia klozetowa potrafiła bez pudła określić co znajduje się w pudełku z grą na podstawie jego okładki. O tej, być może bezpowrotnie utraconej przeszłości, mówię.
Nie jestem pewien jaki to był dzień tygodnia, ale zdarzyło się kiedyś, po raz pierwszy, że w opisie gry znalazłem zwrot: “…z elementami RPG”. Zastrzygłem wtedy uszami i pomyślałem, że to fajnie, bo przecież lubię rpgi. Głupi ja, nie zdawałem sobie sprawy, co właśnie się zaczęło. Od tamtej pory “elementy RPG” mają nawet symulatory lodówek, choć coraz chętniej pozbywają się ich same erpegi, które z kolei zawierają elementy strzelanek, skradanek itp. Część graczy tak odwykła od elementów RPG w cRPG, że kiedy Alpha Protocol uzależniło wyniki strzelania od rozwoju postaci, a nie szybkości poruszania myszką/padem, gracze zaczęli labidzić, że model strzelania jest jakiś do bani.
To, oczywiście, element ewolucji gier. Kiedyś, dawno temu były tak proste, że składały się z dwóch kresek i kwadracika, który można było odbijać między nimi. Później nieco się rozwinęły i przybrały postać ludzika przepychającego kamole między diamentami i tupającego niecierpliwie nóżką, jeśli zbyt długo zastanawialiśmy się co robić. Wtedy nie było jeszcze żadnych gatunków, były po prostu gry. Jednak wkrótce okazało się, że rozwój wymusił podziały i klasyfikacje, zaś gracze podzielili się na wielbicieli tego, bądź innego rodzaju zabijania czasu przy pomocy urządzeń stworzonych pierwotnie, by szyfrować dane i obliczać najlepsze trasy wędrówki na Księżyc.Graliśmy więc w symulatory, przygodówki, strzelanki, platformówki itp. itd. I przez jakiś czas to się sprawdzało.
Ponieważ nie ma dziś obrazków, dostajecie w zamian wesołą piosenkę
Ale przestało, z kilku powodów. Po pierwsze, jakkolwiek byśmy nie zrzędzili, gdy starają się rozwijać. Owszem, błądzą często w tych staraniach. Ich twórcy dostrzegają jednak, że nawet najbardziej tępi gracze wytresowani by naciskać przycisk: “kupuję” po pierwszej reklamie nowego tytułu, od czasu do czasu potrzebują czegoś nowego. Szukając sposobów na urozmaicenie rozrywki zaczęli mieszać gatunki przekonani (po doświadczeniach kina i literatury), że to zrobi grom dobrze. I trudno im odmówić racji. Na pierwszy ogień poszły “elementy RPG”, bo ktoś łebski zauważył, że rozwój postaci oferuje graczom możliwość szybkich nagród za grę, czym stymuluje do dalszego grania. “Elementy RPG” stały się więc rodzajem marchewki dla gracza i spisały się znakomicie. Potem zaczęto wciskać gdzie się da tzw. minigry, zagadki itp. Równolegle w cRPGach wzmacniano elementy zręcznościowe pożyczane z innych gatunków gier. Dorzucono je też w części przygodówek, przez co z czasem przestały przypominać klasyczne przygodówki.
Wszystko to spełniało swoją rolę. Gry stawały się coraz bogatsze w rozmaite elementy a dzięki temu ciekawsze. Część starych graczy marudziła oczywiście, że przygodówki, w których nie spędza się połowy życia na klikaniu w każdy piksel to nie przygodówki, a cRPGi, w których o wyniku walki decyduje zręczność w posługiwaniu się myszką/padem to nie cRPGi. Ale ewolucja, jak to ona, nie przejmuje się dinozaurami.
W ten sposób powracamy do korzeni, kiedy istniały po prostu gry. Czym jest Far Cry3? Strzelanką? To prawda. Ale ma rozwój postaci i sprzętu bogatszy niż Mass Effect3, nazywany cRPGiem. Ma fabułę, wyraziste postaci i dialogi żywsze niż Skyrim. Pamiętacie stare spory o to, jaka jest tak naprawdę definicja cRPGa? Teraz dopiero byśmy się pogubili. Tyle, że takie dyskusje umarły, bo nie bardzo jest dziś o czym rozmawiać. Definicje? Jakie definicje? Wszystko jest dziś jedną wielką mieszanką.
Co, oczywiście, sprzyja wysokości sprzedaży. W dawnych, zdefiniowanych czasach, fani cRPGów kupowali cRPGi, fani strategii strategie itp. Dziś, gdy różnice coraz bardziej się zacierają po prostu kupujemy wszystko i czerpiemy z tego zabawę, albo (jak wskazują dyskusje pod głosowaniem na najgorsze gry roku) czujemy złość i rozczarowanie. Granice nie zostały, naturalnie, całkowicie zatarte. Sądzę jednak, że ku temu zmierzamy. I jakkolwiek wydaje mi się, że trudno będzie wymieszać na przykład taki gatunek jak… A nie, czekajcie, to już się stało.
Kiedyś zjadłem mrówkę. Czarną. Kwaśna.
@Nitek
nie dość, że koń to jeszcze mrówkojad.
@Nitek
A ja mlecza – gorzki był.
@Probabilistyk
Dobrze, że oczu sobie nim nie potarłeś, bo byś teraz nosił kosmiczne gugle na nosie 😉
@Nitek
Ja rodzynkę kiedyś wrąbałem!
@Tasioros
Musiałeś…. z samego rana… 😐
@Tasioros
ja tam pawie co dziennie jak nie rodzynkę to dwie, albo ciasto z rodzynkami 😉
@urt_sth
Że pawie codziennie konsumujesz, to się nie dziwię, w końcu co ma się przetworzone jedzenie marnować, ale wyjadanie rodzynek to już naganne…
@Nitek
Ja zjadłem kawałek cegły zawinięty w mlecza.
@Nitek
Nie ja, ale kumpel za dzieciaka bardzo lubił tynk ze ściany swojego domu wpierdzielać.
@Garett
pewnie miał za mało wapnia.
@hfn
Prędzej wapna…
@ixtern
Do zaprawy 😉
@ixtern
W sumie to napisałem to pół żartem pół serio, bo naprawdę tak może być, że jak ludziom smakuje tynk albo kreda, tzn. że organizm dopomina się o wapń. 🙂
@Nitek
Podobno każdy człowiek w swoim życiu zjada podczas snu jakieś nieludzkie ilości robaków, pająków i takich tam. I zero obrzydzenia.
@bosman_plama
Mit. Na początkach internetu czy może nawet wcześniej, jakaś babka robiła badania nad wpływem informacji rozpowszechnianej drogą elektroniczną czy jakoś tak. I puściła w obieg książkę z różnymi “faktami”, dużo pierdół tam było i między innymi to, że podczas snu przez całe życie człowiek zjada ileś tam pająków. (historia opowiadana z pamięci, więc detale mogą się różnić, ale ogólny sens chyba zachowałem)
@Garett
Ech, szkoda, czułem się dzięki temu jeszcze większym drapieżnikiem:).
@Garett
Zmartwię Cię. Ostatnio oglądałam obszerny program o domowych robakach i o tym ile tego zjadamy podczas snu. Zaczęłam dziękować, że nie mieszkam gdzieś w Azji…
@Beti
A co nie lubisz chińszczyzny? 😉
@aihS
Uwielbiam, ale nie z zaskoczenia 😉
@Beti
Nie martwię się, białko to białko 😛
@Garett
Ba, jak nas będzie 18 mld to może nawet będzie trzeba się przerzucić na ten rodzaj białka – wytwarza się przy duuuużo mniejszej ilości wody, którą te 18 mld też będzie pewnie lubiło.
@slowman
W wielu krajach nie ma już dzisiaj żadnych oporów przed jedzeniem owadów. Kiedyś program o tym widziałem i przerzucenie się na ten sposób dostarczania białka do organizmu jest ze wszech miar bardziej korzystny od tradycyjnego.
@Garett
Oglądałam jakiś odcinek Fear Factor. Uczestnicy w parach mieli zjeść kilkanaście skorpionów i wypić krew z ogromnymi białymi ruszającymi się larwami. W innym odcinku były wielkie karaluchy i coś tam… Ludzie to zjedli. Co prawda mieli zawartość żołądka w gardle ale w 15 minut pochłonęli wszystko….
@Beti
W Fear Factorze to dużo takich ciekawych “potraw” mieli :P.
@Garett
Owszem, ale te były wyjątkowo wielkie, soczyste i łapały mocno za palce.
@Beti
Wiesz pocieszę Cię, jeśli przyjdzie nam jeść owady to będziemy je gotować itd. np. gdzieś widziałem przepis na jajecznicę z szarańczą :P. A takie paskudne surowe w sosie własnym to specyfika FF, żeby obrzydliwe było.
@Beti
Zawsze jak widzę taki program mam nadzieję, że coś zeżre zawodników. Bo co im te larwy zrobiły?
@bosman_plama
Pewnie to samo co kurczak Tobie, kiedy robisz kotleta z jego piersi 😉
@Beti
Z całego zdania przeczytałem tylko ostatnie słowo;).
Ale wiesz, ja te kotlety robię, bo jestem głodny, a oni dla kasy i sławy.
@bosman_plama
Bosman do rany przyłóż :P. Muchy nie skrzywdzi, komara nie zabije, a je tylko jak jest głodny 😛
@Garett
Może jest zawsze głodny? To taki wytrych 😉
@bosman_plama
A wiesz, że pierś z kurczaka ma również inne zastosowanie?
http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20120211132350/weyland-ycorporation/images/thumb/6/68/Alien_Egg.jpg/500px-Alien_Egg.jpg
😀
@Beti
Ha! Tego nie wiedziałem!
@Beti
To trochę tłumaczy stały przyrost wagi. Człowiek przechodzi na diety, je coraz mniej a nocami wredne owady całymi kilogramami pakują mu się do żołądka;).
@Nitek
Phi. Kto spędzał wszystkie możliwe szkolne wolne na wsi? 😎
@Beti
Ja! To mi przypomina, że objadałem się komarami i muchami jak u babci na wsi jeździłem rowerem. Moc białka.
@Private_dzban
Szczególnie jak jeździło się pod wieczór, po lesie, śpiewając 😀
Nie opowiem szczegółów, ale przez to COŚ wjechałam w skupisko dwumetrowych pokrzyw. Bolało.
@Beti
A mówili wdech nosem, wydech ustami. Bulszit, jak wdychasz nosem to komary też łapiesz do układu pokarmowego, tylko okrężną drogą przez układ oddechowy.
Dzięki wieczornym przejażdżkom można było mieć we włosach mały ekosystem, oj taaaak.
@Private_dzban
Nie ma nic gorszego niż ruszająca się mucha w nosie…………..
@Beti
Powiedzenie “masz muchy w nosie” nabiera nowego znaczenia.
@Private_dzban
To prawie jak obcy próbujący dostać się do twojego mózgu.
@Beti
Ty i ten Obcy 😛
@Private_dzban
No właśnie to nie TEN Obcy 🙁
@Beti
Po waszej wymianie opinii o muchach i rowerach poczułem jak mi się coś porusza w okolicach prawej półkuli. Albo coś w nocy wlazło mi przez nos albo się rozwijam.
@amonlb
Pierwsza opcja lepsza. Zawsze możesz powiedzieć, że co dwie głowy to nie jedna 😛
@amonlb
To sygnał, że jest piątek i czas na wieczorny beton-reset ;D
@Beti
W sensie, że zmienia ktoś makijaż?
@Private_dzban
;D
@Private_dzban
haha nie, bo wtedy byłaby zmiana tapety ewentualnie zbijanie tynku 😀
@Beti
Ale w szeroko pojętym budownictwie zostało, więc aż tak się nie pomyliłem 😛
@Beti
Komar w uchu. Zapewniam.
@Private_dzban
Pff. Komar w nosie? Spoko, ale problem jest dopiero wtedy, kiedy już zasypiasz a on chce się wietrzyć w tej jaskini.
@slowman
Zawsze na noc zamykam włazy.
@Nitek
Cóż, wszak istnieje kwas mrówkowy, a nie cukier mrówkowy.
Jesteśmy zgubieni
@urt_sth
Normalnie jakbym polski dubbing w grach słyszał.
@Tasioros
wiesiek dwa normalnie 🙂
Definiowanie czegokolwiek zawsze będzie kłóciło się z postępem, nic nowego. Tak długo jak uda się zrobić jakiś dobry mix gatunkowy, to chyba nie ma co narzekać. Np. przy Deus Ex: HR dobrze się bawiłem, a to co najmniej mix FPS, skradanki i RPG, czy czegoś jeszcze?
PS. Jak na filmiku zobaczyłem znaczek Decepticonów to liczyłem na jakiś dramatyczny twist…
@Private_dzban
Myślałem, że piosenka kucyków na gikzie będzie wystarczająco dramatycznym twistem:).
@bosman_plama
Aaa od tej strony. No dobra, pasuje 😀
@bosman_plama
Co masz do MLP??? Obejrzałem dwa razy wszystkie cztery sezony (tu podziękuję córce), jak się już człowiek pogodzi z tym, jak wyglądają główne bohaterki, to fajna bajka jest (i przeważnie z sensownym przesłaniem co odcinek – podsumowania w listach do księżniczki Celestii ) 🙂
<3 Spike
:p
@/mamrotha
Do kucyków mam sympatię:).Dałem wesołą piosenkę śpiewaną przez sympatyczną różową bohaterkę bez złośliwego komentarza przecież:).
A nie jest to piosenka na gikzie zaskakująca? Ktoś tu linkował kiedyś MLP?
@bosman_plama
Niestety jeszcze nie, ale czekam na reckę Qnia MLP Online (Młoda na smartfonie łupie) 😉
@/mamrotha
Niestety, kucykowa nawalanka nie ujrzała, zdaje się, światła dziennego.
@/mamrotha
https://www.youtube.com/watch?v=t9FJEGOkl9k
Za zręcznościowe elementy w cRPG i przygodówkach (zwłaszcza w przygodówkach!) kogoś powinni rozstrzelać przez powieszenie. Rzekłem.
BTW: jestem zawiedziony, że nie było nic o Piątku 13go. Jak mogłeś, Bosmanie!
@Iago
Udaję, że go nie ma. Zresztą zacząłem go popijając wiśniówkę w knajpie o proroczej nazwie “Punkt docelowy”.
@bosman_plama
Ale filmy, no! Taki kawał historii kina do opisania… 😛
@Iago
Popieram. Rzuciwszy okiem na listę moich gier, przypomniałem sobie te, które mnie zniechęciły do grania elementem zręcznościowym: Portal, Wiedźmin, Skyrim (to plus nuda), LEGO LotR. Resztę wyparłem. #jestemdinozaurem
@maladict
Jak już zaczęliśmy stawiać szafot: następny jest pomysłodawca QTE. Hanged, drawn & quartered wydaje się zbyt małą karą dla tego typa…
@Iago
Ja jednak bym QTE bronił. Tam gdzie nie przesadzają z oknem czasowym na wciśnięcie guzika, jest okej. QTE odpowiada mi jako coś pośredniego między cutscenką a właściwą rozgrywką, coś dzięki czemu mam wpływ na to, czy postaci uda się jakaś widowiskowa akcja, pokazana z najefektowniejszej kamery.
@maladict
A jaki w Wiedzminie byl ten element zrecznosciowy? Ja ustawilem sobie na poczatku model sterowania klikany z aktywna pauza i bylo git, naprawde przednio sie bawilem wyklikowujac piruety miedzy przeciwnikami 🙂 Tak przeszedlem Wieśka 2,5 raza.
@shani
Walka z pierwszego Wiedźmina to moim zdaniem najlepszy kompromis jaki kiedykolwiek wypracowano.
@aihS
A, to ta część, która mnie wkurzyła nie tylko tym, że była Diablo, ale na dodatek była Diablo które z zegarkiem w ręku liczyło, czy odpowiednio wolno mashuje LPMa 🙂
@Iago
Będzie okazja w przyszłym miesiącu.
Życie to ciągła zmiana, nawet w grach 🙂 I trudno się dziwić. Czytając negatywne opinie o Dying Light stwierdziłem że bardzo trudno jest dogodzić przeciętnemu graczowi. Trzeba dodać wszytsko co już widział w ostatnich grach plus wymyślić coś nowego co go zachwyci i czego będzie wymagać w następnych produkcjach. Fabuła ma być porywająca jak w najlepszych serialach, postacie mają mieć osobowość, mają być wciągające i głębokie. Ale jednocześnie nie może być za dużo czytania, a już broń Boże przydługich monologów! To skandal, że wstęp do gry trwa tak długo! Ile można gracza męczyć tą fabułą? 😉 Gdyby Fallout wyszedł dzisiaj, założę się że miałby ogromny poziom negatywnych opinii. Przecież tam się nic nie dzieje!
@MHT
Nie dość, że nic się nie dzieje, to jeszcze ciągle gadają, walka jest nudna a SI fatalna, muza nie dodaje dramatyzmu i znowu nie pokazują cycków!
@bosman_plama
Ale widać zmianę pancerza.
@aihS
Ale nie u towarzyszy!
@bosman_plama
Dodatkowi towarzysze z opcją zmiany pancerza będą dostępni w nadchodzącym DLC Shadow of a Deadclaw. Jedyne 12 ojro!
@MHT
Jako wstrętny pirat ściągnąłem sobie na to moda i tym samym doprowadziłem firmę do upadku.
@MHT
No i patrz, przypadkiem odkryłem grę, która się łapie na wszystkie kryteria 😀
Odpaliłem przedwczoraj Thomas Was Alone i zaorało mi zwoje. Nietrudna platformówka, opatrzona ascetyczną ale bardzo wysmakowaną oprawą oraz narracją, która kasuje większość rpgów poprzedniej dekady. Niby gra o kilku skaczących kolorowych czworokątach, ale dzięki kilku prostym zdaniom z offu mają więcej osobowości niż NPC z gier Bethesdy razem wzięte. A jak jeszcze dodać ducha “Autostopem przez galaktykę” to już w ogóle robi się kosmos.
@MHT
Tak trudno graczowi dogodzić, ale i tak to kupi. 😛
Zastanawia mnie tag “Dinozaury”. W sumie “kocham konie” też jest niepokojący 😀
@Revant
Miłość do psycho-kucy nie jest tutaj jakoś specjalnie skrywana, więc ten akurat nie dziwi.
@Revant
Dopóki ta miłość nie ma związku z “Alentines Ay”, to wszystko jest w miarę pokojące.
Nie było jeszcze mieszanki przygodówki ze strategią lub RTSem. Albo wyścigówki z przygodówką Point’n’Click. Albo cRPG z grą taneczną. Albo skradanki z grą ekonomiczną. Chyba, bo nie znam za wiele produkcji japońskich.
A Far Cry 3 bardzo fajny jest. Ostatnio spotkałem tam cycki.
@Tasioros
Wszystko nie nie nie. A to że było MMO z przygodówką, to nie wspomnisz. Ot Destiny na przykład.
@Private_dzban
O, a co tam jest przygodówkowego? A od MMO to już wolę MOM.
@Tasioros
Nie do zapomnienia jest przygoda, w której rolujesz legendarne itemy, które po zidentyfikowaniu zamieniają się w zielone/niebieskie. I to bez DLC!
@Tasioros
Myślę, że w Japonii rzeczywiście dałoby się znaleźć taneczne cRPG:).
Jak się grało w TOCA na klawie i myszce to był prawie miks wyścigówki z p’n’c;). A TOCA2 miała nawet fabułę!
@Tasioros
Co do cycków w FC3, to uważaj – jeśli za długo na nie patrzysz, to one mogą zacząć patrzeć na Ciebie.
Halo halo mobilki jak droga? Jak piątek trzynastego?
U mnie jebnęła już baza danych klientów w programie CRM. Jak u was? 😀
Sorry za słownictwo.
Trzynastego, kurwa jego mać.
@aihS
Ja odnotowałem, że karta, którą zamawiałem znalazła się w salonie, z którego chcę ją odebrać. Coś tu nie gra.
@Private_dzban
Wiesz, że Titan dzisiaj ledwo 40 fps w FarCry 4 robi? Twój plan wymiany co kompa 6 lat może wymagać drobnych poprawek 😉
@aihS
E tam, po prostu nie będę grał w FC4 (jak większość gier UBI). Odpalę Jedi Academy i będę się jarał 100 FPS 😛
@Private_dzban
Przynajmniej dobre gry wybierasz.
@aihS
Ano. Nawet w ostatnim bundlu kupiłem, bo nie miałem wersji cyfrowej (dzięki, Rattie Rat!)
@aihS
A właśnie. Jak tam traktory w Warszawce? 🙂 Widziałeś jakieś ładne okazy? Np. taki lub taki ? 🙂
@Beti
Nie wiem jak aihS, ale ja nawet jednego nie widziałem.
@Beti
Ten drugi to jakaś edycja BatFarmer?
@Private_dzban
Nie wiem ale jest zajebisty 😀
@Beti
Nie widziałem żadnego bo http://aszdziennik.pl/114453,to-oni-uratuja-warszawe-przed-rolnikami-hipsterzy-i-szafiarki-wystawili-bataliony-na-rogatkach-stolicy
@aihS
matko i córko…. SERIO?
@Beti
Nie widziałaś w tv ??
@aihS
Widzę, że ta na selfi dba o bezpieczeństwo. Odblask na odzieniu wierzchnim jest.
@aihS
Ja też nie widziałem ani jednego. Dobrze wiedzieć że bronią nas dzielni, młodzi i dobrze ubrani ludzie.
@amonlb
Z wypisanym na twarzy “jestem tak pusta, że aż głupia” 😉
@Beti
Prawdę mówiąc to nie są tacy głupi. Ta w kamizelce odblaskowej co nimi dowodzi zrobiła ze swojej szafy dobrze prosperującą markę i aktualnie kręci lody z wielkimi markami odzieżowymi. Ostatnio jako jedna z czterech na całym świecie wzięła udział w kampanii organizowanej przez Bershke (o ile ich nie pomyliłem – istnieją podobne)
Nie twierdzę że są fajni i nie koniecznie chciałbym spędzać z nimi czas (ilość selfie, słodkości i pustych przemyśleń wygłaszanych na głos na minutę by mnie pewnie zabiła) ale doceniam ich ogarnięte podejście do Internetu.
W ogóle w Polsce mamy kilka niezłych przykładów jak zrobić kasę w sieci nie wkręcając ludzi w lewe zakupy 😀 Przykład to jakoszczedzacpieniadze.pl właściciel pozamiatał w temacie blogowania. Chociaż nie pisze ani o ciuchach ani o słitaśnych sposobach na zmianę betonu przed wyjściem na spacer z psem.
@amonlb
To, że wystąpiła w kampanii słabej marki Bershka nie jest wielkim wow. Bycie głupiutką świetnie sprzedaje się (patrz. żona Boruca) 😉
Nie śledzę jej poczynań, bo kompletnie mnie nie interesuje. Nawet nie wiem skąd ona jest i kiedy zaczęła się jej popularność, ale wyrywkowo czytając jej wypowiedzi i oglądając jej zdjęcia śmiem twierdzić, że nadawałaby się do finału miss piękności, do części w której trzeba odpowiadać na pytania 😉
@Beti
Bershka nie jest WOW dla ciebie ale weź pod uwagę że mamy do czynienia z nastolatką wybacz, że to piszę – Ikoną stylu i idolką tysięcy innych nastolatek. Dla nich zimowa czapka w środku lata, podarte jeansy i napis jem szpinak na rozciągniętym T-shircie to obowiązkowy komplet w szafie.
Żony piłkarzy nie muszą być rozgarnięte 😉 mają się dobrze prezentować przynajmniej te, o których mówi się w mediach. Jakoś nie przypominam sobie żeby pokazywali żony piłkarzy, które nie trafiają w TEN specyficzny kanon piękna.
Tak w ogóle to po co być mądrym jak można być pięknym i bogatym?
@amonlb
I to jest najbardziej przerażająca rzecz naszych czasów i zguba dorastającej młodzieży. Do tego dochodzą programy typu warsaw shore, królowe hardcoreu itp.
Świat idzie ku zagładzie……
😉
@Beti
Cóż, przynajmniej będziemy mieli miejsca w pierwszym rzędzie…
@MusialemToPowiedziec
Ty lepiej kup słuchawki z mikrofonem 😛
@Beti
Czekam z niecierpliwością na “Celebrity splash”!
@Tasioros
Może ktoś się utopi albo co 😛
@Beti
Królowe hardcoreu? Nie znam… wzbudziłaś moje zainteresowanie 🙂
Tak sobie myślę czy nie zmieniliśmy się w naszych rodziców? Kiedyś też się nosiło rzeczy nieakceptowalne dla starszyzny. Część wyrośnie i znormalnieje reszta będzie po prostu rosła.
@amonlb
Królowe hadrkoru to VOD na pornhubie. Polecam. Warsaw shore się chowa.
Co do zamiany w naszych rodziców to jestem za a nawet przeciw. Z jednej strony masz rację, bo, fakt, sam pamiętam jakie głupoty się robiło, a teraz piętnuję podobne zachowania (ot taka pozytywna wersja hipokryzji).
Z drugiej jednak strony da się obiektywnie stwierdzić, że to co dziś puszcza się w telewizji (a co moździeży chłonie) prezentuje niższy poziom, niż wcześniej. Ja kiedyś oglądałem Johnnego Bravo (oglądam po dziś dzień), Toma i Jerrego, Dextera, Świat według Ludwiczka. Świetne, inteligentne kreskówki. Teraz to jedynie na Pingwiny z Madagaskaru przyjemnie się patrzy. No chyba, że za bardzo skaczę po kanałach i nie potrafię docenić 😛
@Private_dzban
Polecasz? Dzbanek, co się z Tobą stałooooooooooooooooooooooo?
@Beti
Kolega mówił, że dobre, więc przekazuję 😛
@Private_dzban
Jest jeszcze Fineasz i Ferb. Akurat przed chwila trafiłem na ich przeróbkę Indiany Jonesa:).
@Private_dzban
A propos pornhuba, jutro darmowe HD podobno. Nie, nie mam newslettera, tak na 9gagu pisali.
@amonlb
Siedem dziewcząt, które mają kłopoty z panowaniem nad emocjami i samokontrolą, mieszkają ze sobą w jednej willi przez trzy miesiące, przestrzegając ustalonych wcześniej zasad.
i tymi zasadami jest łamanie wszystkich zasad 😉
I nie, walk w kisielu tam nie zobaczysz. Co najwyżej ręka-głowa-ściana 😉
@Beti
Sprawdziłem sobie… po prostu zamknęli czarnuchy w klatce i nie dali banana xD
Zastanawiam się czy to telewizja kreuje czarnych na bardziej agresywnych czy po prostu są bardziej agresywni. Na pewno drą jape bez powodu to widziałem.
@aihS
U mnie zostały jeszcze pączki ze wczoraj. Spoko jest.
@Tasioros
Podziel się z Dzbanem.
@aihS
W robocie zdechły serwery , na których przechowywałem większość danych.
@bosman_plama
Wszystkie dyski w szafach zdechły?
@urt_sth
Napisałem skrótem. Nie wiem co konkretnie zdechło, bo ekipa uwija się jak dzika i nie ma z nią kontaktu. Serwery pewnie żyją, ale padło połączenie z nimi. Coś podobnego trafiło się miesiąc temu. Zdaje się, że ma to coś wspólnego z wymianą sprzętu na lepszy.
@bosman_plama
To luz – ogarną i o ile nie straciłeś czegoś w locie to powinno być git. Choć pamiętam taką akcję, że podczas prac konserwacyjnych odłączyli nam jedną macierz wyłączając synchro, a później przełączając na tę drugą jakoś tak się nie zsynchronizowała i cały misterny plan poszedł w pi… Na bazach później jakieś cyrki były aby odtworzyć zmiany, a i tak nie wszytko dało się odzyskać.
@aihS
A to pierwszy z dwóch piątków 13tego w tym roku.
@Yerz
Trzech.
Następny będzie już za miesiąc, a kolejny w listopadzie.
Zgodnie z tradycją w drugi będzie mordował ktoś inny, a trzeci będzie w 3D.
W zasadzie od niepamiętnych czasów wiadomo, że nie istnieje coś takiego jak czystość gatunkowa. Nie czepiałbym się więc “elementów RPG” w strzelankach, ani też elementów zręcznościowych w RPG. Czepiałbym się za to z uporem proporcji, w jakich mieszamy poszczególne elementy naszej międzygatunkowej produkcji. Sądzę, że złość i rozczarowanie, o których wspomina Bosman, biorą się – między innymi – z zaburzenia proporcji i związanego z tym błędnego przypisywania np. “erpegowości” czemuś, co tak naprawdę nie jest już erpegiem, bo inne elementy zdominowały mieszankę. Wezmę przykład świeży i gorący (tak, oczywiście znów będę hejtował Inkwizycję). Powiedzcie, tak z dystansem, co to w ogóle jest za gatunek? Ja stawiam na zręcznościówkę dla masochistów. Nie widzę powodu, by sensem rozgrywki w erpegu było zapierniczanie po wielkiej pustej lokacji i szukanie flaszek/odłamków/kawałków mozaiki/punktów orientacyjnych – w dodatku umieszczonych czasem na półkach skalnych, na które nie wskoczy nawet gumiś-krasnolud. To jest po prostu nudne – a przynajmniej nudne dla mnie, człowieka, który zasugerował się terminem RPG. Jeśli nie macie pomysłu na fabułę, to chociaż system walki zróbcie przyjemny – ale tego też zabrakło. Przypomina mi się “Kingdoms of Amalur” – też były karty, mmowaty świat i zręcznościowa walka. Ale jakimś cudem tam to wszystko się broniło – może dlatego, że dziabanie przeciwników było naprawdę satysfakcjonujące? Mało tego – podejmowane w Amalur decyzje, choć wiele ich nie było, przekładały się chociaż na statystyki postaci. Tu możemy sobie wybrać, jak ma wyglądać ogródek i na tym koniec. Ulepszamy twierdzę, na którą nikt nie napada (wspomnijcie Normandię w ME2), podejmujemy decyzje, które niczego nie zmieniają. Nie oczekiwałem od Inkwizycji, że będzie dziełem doskonałym (jak zapowiadali twórcy) i ukoronowaniem gatunku. Ale oczekiwałem, że jednak będzie reprezentantem GATUNKU. Tymczasem nie jest. Koniec, kropka. Czy to zwiastun zaniku gatunkowości jako takiej i czekającej nas epoki, w której gra to po prostu gra, a nie jakiś jej gatunek? Nie wiem, ale jeśli tak, to ja wysiadam. Mieszajmy, eksperymentujmy, kombinujmy – bez tego rzeczywiście nie ma rozwoju – ale róbmy to jakoś z głową i nie przekraczajmy granic zdrowego rozsądku. Jeśli idę do baru i zamawiam śledzia, to chcę dostać śledzia, a nie ciastko czekoladowe posypane łuskami.
@Daimonion
Bioware już dawno położyło lagę na cRPG i robi zręcznościówki i strzelanki.
Mnie pod tym względem rozczarował Mass Effect, a potem przestałem się dziwić. Toteż po DAI nie spodziewałem się uerpegowienia i pod tym względem nie byłem zawiedziony.
Mają pewnie ten problem, co ludzie od Wiedźmina – jak zrobić walkę, żeby nie była nudna. Jeśli odchodzisz od turowej taktyki na rzecz miarowego klikania myszką, to rzeczywiście brniesz w zręcznościową walkę. Gorzej, gdy twórcy boją się powiedzieć to otwarcie i zamiast iść do końca w Diablo bawią się w półśrodki.
@bosman_plama
Pozostaje poczekać na to co ma do zaoferowania W3.
Swoją drogą taki ten Mass Effect bojkotowany a ja nabieram ochoty żeby zagrać. Mogliby wydać kolejną część żebym nie musiał wracać do przeszłości.
@amonlb
Czy ja wiem, czy bojkotowany? Gdyby nie afera z zakończeniem trójki cykl miałby głownie dobre opinie. Mnie się wręcz tym lepiej w to grało i mniej udawali, że to cRPG.
@bosman_plama
HINT: Aktywna pauza
@/mamrotha
No tak. Aktywna pauza. Fakt. Ale w RTSach też bywa:).
@Daimonion
IMO DAI = H’n’S z rozbudowanymi dialogami.
Choć może zagrałem złą postacią, bo 99% walki robi AI, a ja tylko stoję i trzymam R, od czasu do czasu mashując 1, 2, 2, 2, 2, 3, 4…
@MusialemToPowiedziec
A h’n’s nie powinien czasem dostarczać radości z siekania potworków? Podkreślam – “radości”. A pamiętam, jak ludziska jechali po “Alpha Protocol”, bo sterowanie do kitu…
Nie wiem, jaką postacią grałeś, ale odkąd Vivienne zdobywa specjalizację, nie ma to większego znaczenia – i tak nie jesteś potrzebny. Możesz spokojnie skanować otoczenie w poszukiwaniu flaszek i czekać, aż pojawią się nowe przedmioty do zgarnięcia (choć na 90% i tak będą gorsze o tych, których używasz przez ostatnie 40 godzin).
@Daimonion
Wiem, wiem, wszak napisałem, że 99% walki robi AI 🙂
A do co radości – nigdzie nie napisałem, że to dobre h’n’s 🙂 .
Mi walki w DAI nie sprawiały radości od momentu kiedy okazało się, że jestem zmuszony wybierać między magiem i łucznikiem (wziąłem łucznika, bo uznałem że magiem to bym musiał co chwilę wchodzić do pseudo-taktyki rzucać AOE), ale tyle GOTY zebrało, że chyba komuś jednak się podoba.
@MusialemToPowiedziec
No właśnie tego nie rozumiem. Co się ludziom tak podoba? Niechże ktoś wreszcie wypunktuje. Grafika? Dobra, ale nie przesadzajmy – brak cyklu dobowego, a metal wygląda jak mocno lakierowany. Fabuła – nie i to raczej nawet entuzjaści przyznają. Walka – to wiemy. Decyzje – żadne. Towarzysze – mnie pasują, ale mizeria całej historii powoduje, że ich potencjał zostaje zmarnowany. Muzyka – dobra, ale nie wybitna. No więc w czym leży siła tej produkcji?
A może ja po prostu stary już jestem i nie nadążam za współczesnością? Może należy pogodzić się z tym, że czasy Tormenta, KOTOR-ów, drugiego NWN-a i pierwszego Wiedźmina minęły? Szkoda. Tyle w ramach podsumowania.
PS – Lecz nawet w smutnych czasach wydawcy powinni zachować jakieś resztki uczciwości i nie przypisywać pewnych cech gatunkowych pozycjom, które z tymi cechami mają wspólnego bardzo niewiele lub nic.
@Daimonion
A za co ludzie kochają Skyrim? Albo AssCreedy?
Jest wielki świat, jest imprezka.
@MusialemToPowiedziec
Imprezka w olbrzymiej piaskownicy, z której nawet piasek wywieźli, nie mówiąc o zabawkach? Skoro tak, to ja do miana najlepszego erpega ostatnich lat nominuję Saints Row 3 – ta gra niczego nie udaje, było kilka dojrzałych, trudnych moralnie wyborów (np. komu oddać uratowane dziwki), nie nudziło mi się w trakcie wykonywania aktywności, a kolekcjonowanie zdjęć fanów było znacznie lepszym pomysłem niż kolekcjonowanie odłamków:-) A, no i była fizyka cycków!
@Daimonion
Nie wiedziałem że AssCreed to RPG 🙂 .
Ogólnie, jak dajesz ludziom jakiegokolwiek Sandboxa, to ocena automatycznie idzie w górę. Jak do tego jest to duży sandbox, to w ogóle 10/10. Nawet jak walki są ujowe, NPCe drewniani a questy nudne.
Nawet AssCreed Unity ma swoich obrońców…
cRPG – hack’n slash z rozbudowaną fabułą. Idealna definicja
@Kawira
O matko. A h’n’s kiedyś wywodziły się od cRPGów.
No i cRPGi z turami się raczej nie łapią na taką definicję.
@bosman_plama
Te faktycznie nie, ale wszelkie Dragon Ejdże, Divinity i tym podobne jak najbardziej.
tak btw ja ogólnie hejtuję real time cRPGi. Stosunek walk do rolplejowania jest tylko spoko w Baldurach, ale przez fakt, że to DnD nie mogę nigdy przejść…alergia :D. W ogóle już Simsy i X3 są bardziej rpgowe od kochanych tu Neverwinterów
@Kawira
W sumie to oceny na temat Neverwinter były tu raczej podzielone. Jedynkę ludzie polubili przede wszystkim za multi, w które rzeczywiście grało się całkiem przyjemnie.
Dwójka była – moim zdaniem – dużo lepsza, ale gdy próbowałem ją sobie jakiś czas temu odświeżyć, nie pograłem zbyt długo. Może się zestarzała gorzej od BG?
W Baldurach rzeczywiście lubiłem walkę. I w ID też.
A tymczasem najlepszy developer minionego roku wg gikz.pl lubimy jak patrzysz Ubisoft pochwalił się rekordową sprzedażą
https://www.ubisoftgroup.com/comsite_common/en-US/images/pressrelease_downloadablemm_20150212_050959_ubisoftq3fy15englishfinaltcm99193930.pdf
“For the first nine months of fiscal 2014-15,sales totaled €1,293.9 million versus €813.0 million in the corresponding prior – year period, representing an increase of 59.2% (or 58.3% at constant exchange rates).”
@jarqlo
Warto zapamiętać te liczby by za rok sprawdzić czy ludzie wyciągnęli lekcje z minionych produkcji.
@Probabilistyk
Historia lubi się powtarzać, a ludzie nie wyciągają lekcji. To też element powtarzającej się historii.
@jarqlo
Przyłożyłem do tego moje 50 złotych, pre-orderując Watche jak mieli błęda na stronie.
Gdyby nie “kocham konie” to bym zmarnował kilkanaście sekund życia 😉 Fest przełomowe odkrycie, że obecne gry wychodzą poza ramy pojęć utworzonych nawet do 30++ lat temu… Po co w ogóle próbować na siłę starać się opisać grę jednym zwrotem ? To że próbuje tego dzisiejszy marketing to nie znaczy, że to dobre rozwiązanie. Przecież więcej informacji (etykietek gatunkowych w typ przypadku) tym lepiej…