Pięć łatwizn na piątek

bosman_plama dnia 22 sierpnia, 2014 o 8:51    242 

Bądźmy szczerzy – piątek to dzień odliczania godzin i minut (i sekund w przypadku desperatów) do wybicia godziny wolności. W piątek ludziom trudniej się skupić na pracy. Wszyscy już myślą o tym co za chwilę – czy będzie to malowanie mieszkania, czy wyjazd za miasto (albo do miasta), czy impreza. Dlatego w piątek nie należy pisać o niczym skomplikowanym. Na przykład o trudnych grach, długich wielowątkowych powieściach albo filmach Bergmana. Właściwie powinno się pisać tylko jedno zdanie: “co masz zrobić w piątek, zrób w czwartek albo w poniedziałek”.

Dlatego ja też pójdę dziś na łatwiznę i machnę pięć banalnych tematów, których nie trzeba nawet specjalnie wymyślać, bo wymyślają się same.

Łatwizna pierwsza. Wiedźmin mówi… movies.

Jeden film już był, ale solidarnie udajemy, że to nieprawda. Nadzieje w serca rodaków wlewały dopiero filmiki w grach. Toteż, gdy wieść gruchnęła, że autor owych filmików zdecydował się podjąć rękawicę ze stosu rękawic rzucanych przez fanów, wszystkich nas ogarnęła euforia. Internety przebąkują jednak, że wszyscy, którzy liczyli na przekozacką animację mogą na nią liczyć dalej, ponieważ film ma być aktorski. I tu już przestaje być radośnie, tu zaczyna nadciągać blady strach.

grunwaldOczywiście, warto pamiętać, że Bagiński przygotował już kiedyś fajne klipy o Grunwaldzie

Nie na wszystkich, oczywiście. Taki hatak.pl pojechał hurraoptymizmem i wyliczył gwiazdy, które mogły by w takim filmie zagrać. Niestety, kasę na film wykłada PISF (chyba tak się to nazywa), a to oznacza, że twórców filmu nie będzie stać nawet na Erica Robertsa w roli Geralta i Michaela Mandsena jako Jaskra. Przy odrobinie szczęścia i zbiórki na jakimś kickstarterze może da się uzbierać kasę na Kota i Żmudę-Trzebiatowską.

Przy czym Kot to aktor znakomity (tylko nie ma w czym grać), więc byłby zapewne świetnym wiedźminem. Obawiam się, że przez skojarzenie z kolorem włosów wiedźminem może zamiast Kota zostać Adamczyk. On też jest wprawdzie dobrym aktorem, ale… No jakoś mi nie pasuje. Istnieje też opcja, że Geralta zagra Marcin “Gram nawet w filmach, które nie powstały” Dorociński. Przy czym to wszystko są dobre wieści, bo to wszystko dobrzy a nawet świetni aktorzy. Gorsze wieści poniżej.

bagOdpowiednio kręcony aktor na odpowiednio podkręcanym tle z przyzwoitymi efektami zrobi niezłe wrażenie, nawet jeśli wiedźmina zagra Marian Opania (na przykład), albo któryś z braci Mroczków.

Jaskra i tak zagra ten tam… kac wawa… No zapomniałem nazwiska, trudno. Aha, Szyc. Yenneffer zostanie Anna Mucha, chyba, że ktoś zapragnie wcisnąć do filmu wielką hollywoodzką gwiazdę, wtedy wezmą Weronikę Rosati. Triss zagra Jabłczyńska albo taka inna herod baba… Aha, Dereszowska – ona bywa ruda, gra wszędzie (tak samo); wprawdzie nie jest miła tylko wredna a jej warsztat skupia się przede wszystkim na zaciskaniu zębów i warczeniu, ale… jest wszędzie, nie? A Ciri… obstawiam Joannę Liszowską, bo ona ma jakieś świetne wejścia a podobno ostatnio nieludzko schudła, a że chyba mało grała, to nie będzie droga. Ewentualnie, jeśli do filmu dorzucą kasę Rosjanie (wojna wojną, embarga embargami, ale Wiedźmina tam kochają), to Ciri zagra wielka rosyjska gwiazda: Gerard Depardieu. Z imienia pasowałby wprawdzie bardziej na Geralta, ale to wielki aktor, więc da radę każdemu wyzwaniu.

Joanna LiszowskaTo jest Ciri na miarę naszych możliwości. I my tę Ciri pokazujemy…

Oczywiście Bagiński zna się na efektach komputerowych, więc pod tym względem film wyjdzie świetnie.

Aha, wszystkie krasnoludy zagra Zborowski. Może jest trochę za wysoki (tym bardziej starczy go przynajmniej na trzy), ale ma wprawę, bo grywał je w grach, np. w Neverwinter2.

Łatwizna druga – Baldurs Gate wiecznie żywe.

Jeśli komuś się wydawało, że dostanie z kickstartera serię super nowinek, to pochodzi chyba z innej planety. Jednak nawet ci, którzy spodziewali się “starych dobrych gier” nie mieli na myśli dosłownie “starych dobrych gier”. W każdym razie ja się nie spodziewałem. A Wasteland2 to po prostu Fallout tylko z opcją drużynową (acz drużyna może nam wpadać w panikę i mieć nasze rozkazy tak bardzo głęboko gdzieś, jak mieli je gdzieś nasi kumple z Fallout 1 i Fallout 2). Teraz wyciekają kolejne obrazki z Pillars of Eternity i trzeba bardzo wytężać wzrok, żeby zobaczyć różnice między PoE a Baldurs Gate2. Podobno istnieją jakieś w rozgrywce, ale nie chce mi się w to wierzyć. Nie po to rzucałem kasą w monitor (ja i ileś tam tysięcy innych tetryków), żeby dostawać jakieś nowości. Budzi to wielkie nadzieje związane z nowym Tormentem. Jeśli zasada “robimy po staremu” się utrzyma, gra będzie nie tylko niezła, ale spotkam tam klony Mortego i Anny.

tormenttidesofnumeneraGdzieś w tym labiryncie będzie na nas czekać latająca czaszka i laska z ogonem.

Łatwizna trzecia – kończą się wakacje.

Tak, tak. Jeśli są tu jacyś licealiści (bądź jeszcze młodsi) to właśnie pogryźli monitory, tablety, czy inne sprzęty do czytania. Nie lękam się jednak ich gniewu, bo jest on niczym wobec furii jaka ogarnęła właśnie rodziców szykujących swoim pociechom szkolne wyprawki. Koniec kupowania nowych gier! Trzeba kupować piórniki, podręczniki, mikrochipy wszczepywane pociechom, żeby można je było odnajdywać na GPS, dostępy do satelitów szpiegowskich oraz najlepsze podsłuchy umożliwiające strzeżenie niewinności dzieciaków, które podobno inicjację seksualną przechodzą obecnie w przedszkolu.

kidsKtoś jeszcze pamięta ten film? Jeśli jesteś rodzicem, pewnie wolałbyś go zapomnieć.

Oczywiście wszystkie te wysiłki zdają się psu na budę. Piórniki zostają zgubione w trzecim dniu użytkowania, podręczniki są przestarzałe w chwili opuszczenia drukarni i trzeba do nich dokupywać DLC. A jeśli chodzi o wszystkie super zabezpieczenia – dzieciaki zhakowały je jeszcze zanim rodzice je rozpakowali.

Z drugiej strony, jeśli czytają ten tekst jacyś studenci, to po prostu uśmiechają się ironicznie i otwierają następne piwo. Że jest 8.30 rano? No właśnie. Na tym polegają studia.

Łatwizna czwarta – DLC.

Słowo (parę akapitów temu) się rzekło, DLC u płota. Nie macie wrażenia, że żyjemy w cywilizacji DLC? Ewentualnie możemy – bo to modne – nazwać się “pokoleniem DLC”. Kiedy kończysz studia nie dostaniesz roboty, póki nie zrobisz dodatkowych (najczęściej płatnych) szkoleń. Cokolwiek byś nie kupił, czy to mikser, czy samochód, zawsze okazuje się, że jest do tego masa rzeczy do dobrania dokupienia. Żaden film nie kończy się tak po prostu – jeśli nie kupisz DVD z zawartością dodatkową, to zwykle nie poznasz jakiegoś super ważnego fragmentu, który został wycięty przypadkiem z podstawowej wersji (dla mnie sztandarowy przykład to Spy Game – znakomity film, z którego wycięto dwie sceny, z których jedna tłumaczy pewne istotne wydarzenie z narady CIA – inaczej się go zrozumieć nie da i cała ta scena jest bez sensu, a druga wywraca główny wątek do góry nogami i ukazuje motywacje bohaterów (dwojga z trójki) w zupełnie innym świetle).

spygame3Bez dlc sprawa wygląda tak: ten po lewej (Redford) udaje przed laską tego w środku (Pitt), że tylko trochę się znają z Pttem. Ona (McCormack) jakimś cudem domyśla się nie tylko, że obaj znają się wyśmienicie, ale też, że są szpiegami. Kobieca intuicja, wiecie.
Jednak, gdy dorwiecie dlc, kobieca intuicja znika, a zaczyna się jazda. Na początku jest niby tak samo – Redford i Pitt udają, że są ledwie trochę znajomymi i wpadli na siebie przypadkiem. Ale tak naprawdę to Redford i McCormack udają przed Pittem, że się nie znają, a McCormack udaje, że nic nie rozumie i nie wie już, że jej chłopak jest z CIA. Z kolei Redford udaje, że udaje, że słabo zna Pitta, ale udaje to nie przed McCormack, tylko na użytek Pitta, który sądzi, że jest w tym układzie aktorem, podczas gdy tak naprawdę jest widzem. Dzięki dlc cała scena zmienia się w jedną z najbardziej odjechanych w historii kina szpiegowskiego a film nabiera głębi.

Poza tym do przynajmniej 30% filmów i seriali dochodzą jakieś sieciowe bądź książkowe dodatki. Czasem bez nich trudno zrozumieć o co właściwie chodzi w kolejnym sezonie serialu – tak stało się np. w przypadku Misfits.

Swoje DLC dodają szkoła i przedszkole, praca. Wszystko. I tak już do tego przywykamy, że za chwilę nie będziemy już sobie wyobrażać świata, w którym mogliśmy otrzymać cokolwiek w całości.

Pozostaje mieć nadzieję, że zasada ta jest tak powszechna, że po życiu również otrzymam DLC z dalszym ciągiem. Choć to okrutna nadzieja, bo nie wiem, czy będzie mnie na nie stać.

misfitsMisfits do świetny serial, ale bez DLC widz za grzyba nie zrozumie dlaczego tego kolesia wskazującego nas palcem nie ma w kolejnym sezonie.

Łatwizna piąta – znowu DLC.

Będę konsekwentny. Jeżeli chcecie poznać łatwiznę piątą, będziecie ją sobie musieli ściągnąć po tym, jak ją Wam za jakiś czas udostępnię.

Niestety, mam prawie pewność, że zamiast czekać i dać mi zarobić sami ją sobie doofftopujecie, Wy bando piratów!

Dodaj komentarz



242 myśli nt. „Pięć łatwizn na piątek

  1. Probabilistyk

    Teraz poqrwiam co po niektórych…. A ja mam urlop, urlooooooop 😀 za kilka godzin wyłączam parówe, przechodzę w offline, biorę “Bosmana” do plecaka i spadam z kobietą na dwa tygodnie do ciepłych krajów. Ale, żeby nie było postaram się od czasu do czasu zerknąć co tu skrobiecie i komu tyłek obrabiacie 😛

    Co do wieśka z intra – podobno niektóre osoby biorące udział w tej kupie jak zobaczyły efekt finalny to poprosiły o usunięcie nazwisk z napisów końcowych 😛

  2. MusialemToPowiedziec

    U mnie smuteczek. To co robiłem w robocie skończyłem, na razie nic nowego nie dostałem i siedzę i rozmyślam gdzie tu w internet zajrzeć. A że firewall czuwa, to nawet się nie obrażę jak coś nowego dadzą do roboty…

  3. Beti

    Nie ma polskiego aktora, który pasowałby bardziej do Wiedźmina niż Żebrowski. Fizycznie.

    Znając Amerykę, pewnie obsadziliby Goslinga.

    Wczoraj w końcu obejrzałam Czarownicę 🙂 Świetna baśń! Sposób w jaki przedstawili Wrzosowiska był idealny 🙂 Pełno magii, pięknych stworzonek, wróżek, elfików i innych dziwności . Miałam rację, pisząc kiedyś, że Andżelina zagra najlepszą rolę życia 🙂 Uważam, że to jedyna jej rola, w której nie grała sztywno, sztucznie i z durnymi minami. Perfekcyjna stylizacja do jej urody, pięknie współgrała z aktorstwem (albo odwrotnie). Sama historia jest strzałem w dziesiątkę. O takiej wersji tej bajki nigdy nie pomyślałam 😉
    Jest jedna rzecz, którą bym zmieniła – księciunio. Gorszego aktora nie mogli wybrać. Był pewnie młodszy od królewny i wyglądał na fana Biebera. Zero męskości. Powinni Goslinga zapodać do obsady 😉

          1. Beti

            @MHT82

            Ja wiem, że go hejtujecie, bo wszystkie laski lecą na niego 😛
            W Gangster Squad zagrał bardzo przyzwoicie, zważywszy na rolę jaką miał.

            Weź mi nawet nie mów o filmach, w których nic nie mówił bądź trzeba było czekać 10 minut jak cokolwiek powie. Miesiąc temu oglądałam Tylko Bóg Wybacza. W sumie oglądałam, to za dużo powiedziane, bo po 15 minutach mózg mnie zaczął boleć…. Potem tylko kątem oka coś tam widziałam (byłam w trakcie pakowania się) i szczerze mówiąc reżyser musiał być nieźle naćpany, żeby taki film zrobić. Wszyscy tam musieli być nafutrowani!

      1. projan

        @lemon

        Mi też Żebrowski się podobał. Tylko on. Skopani Yennefer i Jaskier. Wolszczak totalnie rozmemłała dzikość Yen (może to wina scenariusza) a Jaskier zamiast zawadiaki, bawidamka, ściemniacza był smutnym, filozofującym swojakiem. A ta postać powinna elektryzować ekran! Szyc by się nadawał. Z Dorocińskim byliby idealną parą.

    1. bosman_plama Autor tekstu

      @idomes

      W drugi sezon więcej upchnięto. Więcej spisków, więcej postaci, więcej wątków. Trochę to czasem łamie tempo, sporo jest w tym przeskoków i nie ma już tej sympatycznej linii podziału między fajnymi dzikimi prostymi wojownikami a cwanym władcą. Teraz fajni wojownicy też muszą pobrudzić ręce władzą, wchodzić w sojusze, które im się nie podobają itp.

      Mnie w drugim sezonie podobało się właśnie to, że Ragnar musiał kombinować jak przeżyć w świecie, w którym nie może już tylko otoczyć się fajnymi kumplami, ale udawać, że lubi drani i walczyć przeciw gościom, których pewnie chętnie by polubił.

      1. idomes

        @bosman_plama

        To jedno, ale też postacie “definitywnie” znikają a później wyskakują pod byle pretekstem w następnym odcinku. Jarl Borg ok, ma swoją rolę, ale Lagertha to już chyba w ogóle za miedzą mieszka. A przez to, że wszystko ciągle dzieje się w kręgu tych samych podszczypujących się osób gubię poczucie, że cokolwiek posuwa się do przodu.

        1. bosman_plama Autor tekstu

          @idomes

          Lagerthę trzeba było wysłać za miedzę, żeby nastąpiło to, co nastąpi:D. Ale tak, widać pewna epizodyczność niektórych postaci, bo nagromadzenie wątków w tej samej ilości odcinków sprawiło, że zabrakło miejsca na powolne rozgrywanie historii, jak to miało miejsce w pierwszym sezonie.

  4. slowman

    Ktoś tu to zobaczy, a nie jest to taka informacja, żeby mi się chciało N2.0 robić.

    Dishonored na Steamie za 3,74 Euro i jeszcze darmowy weekend (co jest fajne, bo to podobno krótka gra, więc jak zamkniecie żonę z dziećmi w szafie, to powinniście się wyrobić).

      1. bosman_plama Autor tekstu

        @Probabilistyk

        Świat jest fajny, nietypowy (tzn. wtedy, gdy wychodziła był nietypowy, bo teraz już steampunk jest na topie i wszystko będzie steampunkowe), mroczny, brzydki zły. Intryga ujdzie. Scenografia bywa czadowa. Ogólnie – fajnie się gra, acz ja nie lubię skradanek, więc zabijałem. Bardzo zabijałem.

      1. furry

        @powazny_sam

        Qrczę, ja właśnie wczoraj oficjalnie zacząłem wykopki i jak nie zasnę wcześnie, bo niewyspany jestem bardzo, to raczej się nie oderwę. Ta gra jest bardzo… dużo…. wszystko… Muszę zbierać rudy metali, potrzebne mi lepsze ubranko, bo wstyd tak w drewnianej zbroi latać.

              1. MHT82

                @Beti

                Zgadzam się, ale Wiedźmin nie musi być naszpikowany efektami jak Transformersi 🙂 Tak naprawdę wszytsko zależy od budżetu i talentu ludzi. Akurat to drugie mamy, jedyne co jest problemem to zbyt niskie nakłady na tego typu produkcję w naszych realiach, ale i to często pokazują filmy że można spokojnie zrobić fantastyczny film małym kosztem. Ja jestem dobrej myśli 🙂

  5. MusialemToPowiedziec

    A tak w ogóle co do “DLC” do filmów – nie jest to coś nowego, już kilka filmów traciło mniej lub więcej poprzez wycinanie scen.

    Mi na przykład mocno zmieniło się spojrzenia na Obcych (znaczy, Obcego 2) po zobaczeniu oryginalnie wyciętej sceny płaczu Ripley po dowiedzeniu się, że jej córka już od kilku lat nie żyje. Zmieniło to postrzeganie samobójczej misji ratowania Newt z “twarda baba ryzykuje życie by uratować dziewczynkę” na “zdesperowana matka ratuje dziecko”, a i cały film stał się pojedynkiem MILF 😛

      1. MusialemToPowiedziec

        @Beti

        AFAIK wszystkie się udało. Ale akurat w Obcych dodanie tej sceny zmieniło odbiór całego filmu.

        Btw, współczuję trochę tłumaczom przy tym filmie – tytuły oryginalne to Alien i Aliens, a po polsku to by było Obcy i Obcy 😛 – na szczęście wyszła 3ka, więc ten Obcy 2 tak nie gryzie.

  6. brum75 Czytelnik pierwszej klasy

    “Pozostaje mieć nadzieję, że zasada ta jest tak powszechna, że po życiu również otrzymam DLC z dalszym ciągiem. Choć to okrutna nadzieja, bo nie wiem, czy będzie mnie na nie stać.” – widać że literat, bo niby po banalnym narzekaniu na wszechobecność DLC taka puenta. Szacun.

    “Niestety, mam prawie pewność, że zamiast czekać i dać mi zarobić sami ją sobie doofftopujecie, Wy bando piratów!” 😀 Ależ my jesteśmy przewidywalni…

    1. VVReV

      @Yerz

      Na usb??? – nie ma dobrych, ani nawet blisko do dobrego nie ma. Ogólnie headset na USB to lamernia jakaś 😀

      Trzy wersje ( nie na USB)
      Tanio a dobrze – Superlux HD 668B + ZALMAN ZM-MIC1. Bardzo dobry zestaw za jakieś 150 zł

      Cena/ jakość – SteelSeries Siberia V2 (jest też wersja na USB – nie polecam) +/- 350 zł

      Full wypas – Sennheiser PC360 G4ME (650zl), RAZER Blackshark 450zł, RAZER Tiamat 7.1 750zł.

        1. brum75 Czytelnik pierwszej klasy

          @lehusan

          Lubię czytać recenzje słuchawek, taka z nich specyficzna poetyka bije. Chociaż za cholerę tego nie rozumiem 🙂 Ale chciałbym kiedyś dostać do testów stos takich słuchawek i porównać z tym co piszą recenzenci by przekonać się czy dopatrzę się (dosłucham się?) tych różnych cech o których piszą.
          “wyobrażenie perfekcyjnej tonalnie linii basowej – o wysokiej uniwersalności, świetnie dobieranej mocy w zależności od materiału i przede wszystkim odpowiedniego wybrzmiewania”
          “brak przesadnego zagęszczenia i jednocześnie zbyt dużej neutralności”
          “Góra zaskakuje naprawdę dobrym jak na tą cenę rozciągnięciem”

        1. VVReV

          @Yerz

          To tak jakbyś spytał dlaczego bumbox Panasonix jest słabym sprzętem muzycznym.
          Żadna szanująca się firma ( co robi dobry sprzęt) nie robi go na USB tylko na jacku małym – taki świat. Czasami zdarzają się odstępstwa od normy ja n np. Siberia v2.

  7. teekay

    Skoro dzisiaj piątek i śmieszkowe tematy, nie mogło zabraknąć i tej opowiastki.
    Jest afera! To, że tzw. dziennikarze growi lubią spoufalać się z twórcami gier na różne sposoby, jest tajemnicą poliszynela. Jednak nigdy nie było dowodów na to, jak głęboko sięgają te koneksje. A jak się okazuję sięgają bardzo głęboko.
    Wielka seks intryga, kłamstwa, kumoterstwo, podsłuchy.
    Główni aktorzy: pewna feministka a przy okazji twórczyni gier (a raczej gry), jej ex oraz pięciu (sześciu?) “kolegów” z tzw. branży (m.in. rednacz Kotaku).
    Nie obyło się bez kasowania dziesiątek tysięcy komentów na reddicie i pewnie kilkuset tematów tamże. Jeszcze trochę a internet by eksplodował.
    Całość do przeczytania tutaj
    Jeżeli ktoś lubi obrazki: http://youtu.be/C5-51PfwI3M
    Miłego piątku. 😉

    1. aihS Webmajster

      @teekay

      Czytałem rano, nie zrobiło to na mnie wrażenia bo znam takie kobiety (z naciskiem na liczbę mnogą), a to, że wydarzyło się to w “branży” to co z tego? Czy w “branży” robią jacyś inni ludzie? Lepsi?

      Najbardziej z tej całej sprawy zainteresowały mnie tweety Phila Fisha. Ten człowiek ma poważny problem i nie powinien przesiadywać w internetach. Dupa go boli cały czas od tej poprzedniej afery gdzie strzelił focha 😀

            1. aihS Webmajster

              @Beti

              Z doświadczenia wiem, że generalnie partnerki odbiegające od ogólnie przyjętego kanonu piękna mają więcej do zaoferowania niż plastiko-tipsiaro-klubo-solaro-blachary, których rola w łóżku zazwyczaj sprowadza się do bycia nieruchomym pojemnikiem na nasienie. Seksapil nie jest jedynym wyznacznikiem. To tylko reklama, a jak wiadomo reklamy kłamią 😉

              1. Beti

                @aihS

                A jaki jest ogólnie przyjęty kanon piękna? :> Chyba nie plastiko-tipsiaro-klubo-solaro-blachary? Czy Monica Bellucci jest plastiko-tipsiaro-klubo-solaro-blacharą? :>

                Faceci są wzrokowcami. Takiej babki jak Zołi nie wyrwaliby na imprezie 😉 Gdyby zaczęli z nią znajomość internetową i nadszedłby czas pokazania swoich zdjęć, to też nie byliby zachwyceni. Każdy mężczyzna chce mieć przy sobie piękną kobietę, której mogliby mu zazdrościć inni. Oczywiście oprócz urody musi mieć coś w głowie 😉
                To samo działa w drugą stronę – każda kobieta pragnie mieć przy sobie zadbanego przystojniaka.

              2. aihS Webmajster

                @Beti

                Nie no z Monicą to mi tu nie wyskakuj 😉

                Faceci są wzrokowcami.
                Więc nie jestem facetem, ale z taką definicją to się nawet cieszę. Nie mam też potrzeby by inni mi zazdrościli partnerki i raczej uważam to za chore podejście. Przede wszystkim musi mieć to coś (w głowie również), a jak w zestawie jest uroda to fajnie.

                edit: rozjaśniając nieco – to nie inni mają mi zazdrościć partnerki tylko ja mam być szczęśliwy na myśl o tym, że taką mam (i vice versa). Idąc twoim tokiem rozumowania to nie ja mam sobie wybrać partnerkę tylko moje otoczenie robi to za mnie. To jest, kurwa, chore.

              3. Beti

                @aihS

                Eh, mówiłam ogólnie. Oczywiście każdy jest inny. Poza tym w swoim poście napisałeś o dwóch typach kobiet, do których kompletnie nie pasowała Monica 😉

                Jeśli masz wybierać między ładną i mądrą (czytaj, pociąga Cię intelektualnie), a brzydką i mądrą, to wiadomo co wybierzesz 😛

                ed. słyszałam, że ponoć faceci boją się inteligentnych kobiet :>

      1. teekay

        @aihS

        a to, że wydarzyło się to w „branży” to co z tego? Czy w „branży” robią jacyś inni ludzie? Lepsi?
        A niech sypiają sobie z kim chcą. Chodzi głównie o to, że ktoś ma dobrą prasę z powodów osobistych, co wykorzystuje do robienia pieniędzy cudzym (graczy, sponsorów) kosztem. No i też chodzi o hipokryzję i brak rzetelności pewnych osób. Wg mnie to nawet całkiem ważne.

          1. teekay

            @aihS

            Wg mnie każdy ma prawo prowadzić swój biznes jak mu się podoba, dopóki nie godzi to w ogóle dobro konsumenta. Szczególnie gdy dotyczy to zawodów zaufania publicznego.
            Ale powiedzmy, że się z Tobą zgadzam. Wtedy pojawia się ważkie, filozoficzne pytanie: “gdzie jawi się ta cienka granica, między rzeczami o których warto i nie warto rozmawiać?” 😉 No bo równie dobrze każdy temat można skwitować: “nie ma o czym mówić, wszyscy ludzie to chuje, ps. to prawda”. Tylko wtedy nie byłoby zupełnie sensu pisać, mówić i dyskutować o czymkolwiek. 😉

  8. bosman_plama Autor tekstu

    I sobota. Zerknąłem za okno czy targ pietruszkowy już jest gotowy (o kurcze, właśnie przypomniało mi się, że we śnie musiałem rapować pieśni pochwalne na temat Changa – wszyscy wiedzą kto to Chang, nie? – by ratować porwanych przez niego znajomych). Ale jeszcze nie. Mam nadzieję, że dziś przywiozą ten ich superzarąbisty chleb.

Powrót do artykułu