Dzień dobry wszystkim. Po wielu prośbach, paru groźbach z pogranicza karalności, łapówce w postaci butelki mocnego alkoholu, kilku kompromitujących zdjęciach i jednym drobnym szantażu udało mi się w końcu przekonać zespół Gikza do wpuszczenia mnie w obręb spółdzielni. W zamian za to mam wyłącznie nie publikować wspomnianych zdjęć i w kilku słowach się przedstawić.
Tak więc raz jeszcze dzień dobry, nazywam się Piotr i będę Waszym nowym redaktorem. Ten wpis posłuży za przedstawienie mojej osoby, w kolejnych będę już pisał na tematy które mogą kogoś zainteresować. Wszystko co stworzę powinno być bezpłatne, chyba że zdecyduję się na publikację tych zdjęć. Do rzeczy!
Dla części z Was mój nick może wydawać się znajomy. Jako Pjotrula udzielałem się na Gamecornerze przez ostatnich parę lat, wliczając w to nieliczne wpisy na blogu pod nazwą Wartkim Słowotokiem. Dla reszty z Was mój nick zapewne wyda się zapewne kompletnie obcy, bo poza Gamecornerem nie pisywałem nigdzie indziej. W przeciwieństwie do kilku koleżanek i kolegów z Gikza nie publikowałem swoich tekstów w żadnych pismach ani portalach, kształciłem się na kierunku, gdzie poprawnie uczą pisać wyłącznie w językach opartych o takie słowa jak "if", "else" czy "return", na chleb zarabiam natomiast symulując pracę programisty w dużej korporacji. Jeśli chodzi o publicystykę jestem kompletnym naturszczykiem – co jest ładnym sposobem na oznajmienie, że tego, co zamierzam robić na tym portalu, nikt nigdy nie nauczył mnie robić dobrze.
Brak doświadczenia w pisaniu nadrabiam naturalnie sporym doświadczeniem w graniu. Urodziłem się w czasach, gdy Wielki Brat mieszkał jeszcze na wschód od nas, pierwsze urządzenie grające wpadło zaś w moje łapki na krótko po jego przeprowadzce za ocean. Od tamtego czasu zdążyłem kupić i zgubić Commodore 64, zajeździć kilka pecetów, zaprzyjaźnić się z Playstation 3 i kupić telefon na Androidzie wyłącznie po to, żeby móc pograć w "Anomaly: Warzone Earth" na kieszonkowym urządzeniu. Przez zbyt wiele miesięcy w trakcie studiowania czas spędzałem głównie w MMO od Blizzarda, obecnie przesiadłem się na gry przyjaźniejsze użytkownikowi i normalnemu funkcjonowaniu. Dłuższej biografii gracza Wam oszczędzę, czytaliście ich pewnie setki i po paru dniach nie pamiętaliście żadnej.
To na pisaniu o grach zamierzam się rzecz jasna skupić. Będę sporo marudził, od czasu do czasu filozofował, regularnie usprawiedliwiał i bronił ten paskudny nałóg a sporadycznie nawet wypowiadał się składnie i na temat. Będę narzekał na robienie z graczy idiotów jak tylko pojawi się kolejny trailer w stylu niedawnej zapowiedzi nowego Hitmana, nakręcał się jak głupi gdy Quantic Dream ujawni kolejne detale na temat swojej nowej ośmiogodzinnej interaktywnej scenki przerywnikowej, mruczał pod nosem "pożyjemy, zobaczymy" gdy wszyscy inni będą się nakręcać jak głupi na niespodzianki w stylu "Watch Dogs" czy "Dishonored" i przy absolutnie każdej możliwej okazji wściekał się na Bioware za zakończenie "Mass Effect 3". Będą pisał o graniu ogólnie, bez względu na to czy gra jest na komputer, konsolę czy komórkę. Nie uznaję podziału na lepsze i gorsze platformy. Na każdej z nich można się świetnie bawić tak długo, jak długo nikt nie każe nam grać w efpeesy padem. Identycznie jak na Gamecornerze będę starał się pisać zwięźle. Identycznie jak na Gamecornerze nigdy mi się to nie uda, a Wy co rusz będziecie się nadziewać na ściany tekstu.
Z powyższego jasno powinny wynikać dwie rzeczy. Po pierwsze, na Gikzie nie mam czego szukać. Nie ma logicznego uzasadnienia dla promowania jakiegokolwiek portalu tekstami mojego autorstwa. Fakt, że w ogóle zostałem dopuszczony do panelu administracyjnego, jasno dowodzi że Paweł i Sławek muszą być mocno zdesperowani, z tego zaś jasno wynika że zdjęcia muszą być mocno kompromitujące i warte każdej ceny! Po drugie, zakończenie "Mass Effect 3" mocno ssie.
Dziękuję, do przeczytania, to pisałem ja, młodszy redaktor Piotr.
Portret Zeusa Gromowładnego pozyskano dzięki uprzejmości gry "God of War II"