Na Szybko – Wojna Światów

Najlepsza z Przyszlych Zon dnia 20 grudnia, 2012 o 15:04    94 

Tak mi się przypomniało, a propos tego, że dzisiaj już ma nas nie być.

Kiedyś o przewidywanym końcu świata gadały baby pod sklepem albo w maglu. Pamiętam te skupiska kobiet w średnim lub podeszłym wieku rozmawiające o tym, że trzeba cukier kupować, bo będzie wojna, albo że będzie koniec świata. Straszyły też ciekawskie dzieci czarną Wołgą. Oczywiście, nikt nie brał ich na poważnie, nawet te dzieci. Teraz też nikt na poważnie nie traktuje mema związanego z rzekomym końcem świata rzekomo wyznaczonym przez Majów. Ale zabawę wszyscy mają przednią, a Media Markt robi wyprzedaż.

Był jednak moment w historii ludzkości, kiedy ludzie naprawdę bali się, że to już. Był to 30 października 1938 roku, kiedy to amerykańskie radio wyemitowało audycję Orsona Wellesa, będącą adaptacją "Wojny Światów" H. G. Wellsa. Pewnie wszyscy jakoś kojarzycie tę anegdotę – ludzie, którzy przegapili początek programu i nie usłyszeli, że to fikcja, byli przerażeni. Opuszczali domy i próbowali wyjechać z obszaru który miał być zaatakowany przez Marsjan. Oczywiście, do paniki przyczyniło się narastające napięcie w Europie. Sama audycja też była niezwykle sugestywna i przerażająca (mp3 można ściągnąć tu).

Zawsze ciekawiło mnie, co by było gdyby ktoś zrobił coś podobnego dzisiaj, np. w jakiejś telewizji informacyjnej, albo chociaż na facebooku – popularność łańcuszka zabraniającego facebookowi wykorzystywać danych użytkownika świadczy o tym, że ludzie są w stanie uwierzyć w każdą bzdurę pokazaną w mediach poważnym tonem.

Jak plany na weekend (którego ma nie być)? Przedświąteczna gorączka Was już dopadła? Gotujecie bigos czy gracie?

Dodaj komentarz



94 myśli nt. „Na Szybko – Wojna Światów

  1. mokraTrawa

    Gorączka się mnie nie ima, a jak lekko temp mi się podwyższy wystarczy że zerknę na to co ludzie robią w sklepach, albo w Radomiu i szybko mi przechodzi …
    Mam pakiet biletów do kina i chodzę jak głupi 🙂 Skyfall, Cloud Atlas, End of Watch, Seven Psychopaths, Killing Them Softly zaliczone. Frankenweenie muszę jeszcze w 2d znaleźć

          1. k0d

            @Beti

            Oczywiście, że tak. Smutne, że stary, gruby amerykański geek z nudów, w porywie dekadenckiego impulsu zmienia sobie płeć a później promieniuje na miliony ludzi swoimi preferencjami. Cały film jest do obrzydliwości przesycony źle rozumianą, jednostronną tolerancją, tak że zbiera się człowiekowi na wymioty. I do tego ta pustka udająca jakieś przesłanie i fabułę. Niesamowite.
            Choć trzeba przyznać, że film zrealizowany jest sprawnie i aktorstwo niezłe. Ale ilość ról, w które wcielają się ciągle Ci sami aktorzy jest zdecydowanie przesadzona.

          1. Pjotroos

            @mokraTrawa

            Obejrzałem dziś Cloud Atlas, Trawa, i trzymam się Twojej opinii. Bardzo przyjemny film, świetny technicznie, oryginalny, pomysłowy, a że miejscami banalny to już trudno. Nie poczułem kiedy minęły te trzy godziny. Wątek gejowski był dla mnie zwyczajnie nienachalny, no ale jak kogoś to drażni to niech drażni, nie poradzisz.

      1. Makbeton

        @Beti

        haaaaaaaa zwichniecie szczeki od ziewania kobieto idz sobie na balet , kiedys moja byla ukochana ktora byla ę ą (taaa jestem elastyczny potrafie sie bujac ze szlachta i z pospulstwem) powiedziala “Arturze czy zechcialbys mi potowarzyszyc i przejsc sie ze mna na balet ?” pomyslalem hmmm balet balet balet i tak myslalem dalej i w sumie nic mi sie nie wyklulo no i powiedzialem “naaaaaaaaatruralnie moja droga dawno na balecie nie byle hr hr hr” i poszlismy i oooooooooooooooooooo kuuuuuuuuuuuuuuuuuwa mac myslalem ze wciagne cale powietrze z sali tak ziewalem a najgorsze ze patrze po ludziach i wszyscy sie gapia na ta plasajaca zgraje jak wol na zaczarowane wrota i wtedy stwierdzilem cham sie wepchal na salony . Przyparty do sciany panujaca nuda moglem zrobic dwie rzeczy zostac i zemrzec albo … no i zostalem bo nie chcialem wyjsc na wiesniaka

    1. Kirq

      @mokraTrawa

      Dobrze Ci, kurde 🙂 Ja już powoli sprawdzam godziny Hobbita w przyszłym tyg, zastanawiam się czy iść na 2 czy 3D?

      Ja mam w planach na weekend Combat Mission: Battle for Normandy, FC3 oraz serial Homeland. Wszystkiego po trochę wieczorami, bo wolnego czasu raczej za wiele nie będzie.

            1. bosman_plama

              @borianello

              Ha! To ktoś jeszcze oglądał Lexxa? To był, przyznaję, ostry czad. W przeciwieństwie do Farscape nigdzie tego nie powtarzają.

              A samo Farscape bardzo lubię. Potrafili tam ostro zakręcić. Fakt, że byli dość specyficzni, ale jak się tę specyfikę przełknęło było już dobrze.
              Do tego to przykład rzeczywiście dość mrocznego, mistycznego wszechświata, bardzo rzadki w serialach typu space opera. Jasne, po Battlestar Gallactica prawie wszyscy tak kręcą, ale Farscape powstało jednak dużo dużo wcześniej.

  2. borianello

    W XX wieku prawdziwy koniec świata mógł nastąpić jeszcze przynajmniej 2 razy po zakończeniu II Wojny, która też końcem świata była:
    – 1962 – kryzys kubański – wtedy faktycznie istniało ryzyko, że rakiety balistyczne zaczęłyby fruwać po świecie;
    – 1983 – błąd w radzieckim stanowisku dowodzenia sprawił, że na monitorze ukazały się fałszywe sygnały, iż Amerykanie wystrzelili swoje pociski atomowe w stronę Ojczyzny Proletariatu. Przytomność umysłu oficera Stanisława Pietrowa spowodowała, że w ogóle żyjemy, bo wszystkie scenariusze wojny atomowej zakładały ogień zaporowy na terytorium Polski.
    A z tymi Majami to już niesmaczne, ja rozumiem, żeby Onet czy inny Fakt o tym pisał, ale cała reszta…

      1. CaldurSeer

        @Makbeton

        Piszesz o podręcznikach do historii dla szkół? W necie wystarczy wpisać imię i nazwisko, a dostaniesz całą litanię wyników.
        “Dopiero w ostatnich latach Pietrow został uznany za bohatera: w 2004 otrzymał nagrodę World Citizen Award, a w 2006 został uhonorowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych.””…nie no faktycznie nikt o nim nie słyszał 😉

  3. thiefi

    Ciekawi mnie jedno.
    Wielu ludzi i media chrześcijan nazywają ciemnogrodem i zacofaniem (a to chrześcijaństwo stworzyło uniwersytety, szpitale i wszelkie czerwone krzyże i ukonstytuowało kształt kulturowy cywilizacji zachodniej), a miliony ludzi wierzy w jakieś bzdety jakiś plemion ala majowie. Czemu nie zaś indianie, pigmeje czy eskimosów?

    Niektórzy ludzie naprawdę są żałośni. Fides&Ratio, wiara i rozum to podstawa do harmonii, a nie jakieś puste zabobony lub do niczego (poza zagładą) nie prowadząca wiara w naukę.

    Wiara i rozum to są skrzydła ptaka (lewe i prawe lub odwrotnie jak kto woli) a tym ptakiem jest człowiek.
    Ptak z jednym skrzydłem nie poleci. Tak samo człowiek.

      1. borianello

        @Kirq

        Oj, pocisnąłeś teraz Kirq i to mocno…
        Wbrew oświeceniowej i komunistycznej propagandzie KK był również stymulatorem rozwoju i to na wielu płaszczyznach: kulturowej, filozoficznej, naukowej, politycznej itd. itp.
        Dzisiaj eksponuje się tylko spalenie Giordano Bruno i hiszpańską inkwizycję, co jest zajebistym uproszczeniem i wypaczenim obrazu.
        I mówię to jako ateista i w zasadzie antyklerykał.

          1. borianello

            @slowman

            Chociażby na przykładzie Polski: weszliśmy do Europy po przyjęciu państwowego chrztu, cały aparat urzędniczy, uczeni, edukacja itd. itp. była związana z Kościołem. Warto poczytać o np. zakonie cystersów i jego wynalazkach.
            Pisząc, że KK był przeszkodą w postępie, ignoruje się fakt, że bardzo dużo uczonych i wynalazców rekrutowało się właśnie z kleru – ot, choćby taki Kopernik.
            To tak na szybko i po łebkach:)

            1. maladict

              @borianello

              To ja jeszcze dorzucę, że owa straszliwa i krwiożercza inkwizycja miała w swych statutowych celach dążenie do odkrycia prawdy. W tym celu wprowadziła m.in. instytucję obrońcy z urzędu, mocno sugerowała żeby nie brać pod uwagę zeznań zdobytych za pomocą tortur (a owe tortury nie powinny w żadnym wypadku prowadzić do trwałego kalectwa lub śmierci). Dzięki temu można szacować liczbę wydanych i wykonanych wyroków śmierci na kilkanaście tysięcy, co daje szacunkową liczbę ok. 30 wyroków rocznie. W całej Europie.

            2. slowman

              @borianello

              Na moje to, o czym piszesz nie jest spowodowane działalnością Kościoła – byłoby tak, gdyby inwestował w wynalazców, a użycie kół wodnych w kuźniach podejrzewam, że nie było rezultatem jakichś badań. Co prawda rozprzestrzenianie tych wynalazków mogło być związane z kapitułami, ale było wiele okazji do odwiedzenia sąsiednich ziem, jak np. handel, wojny itp.
              Być może bez Kościoła Kopernik by był profesorem na którymś z uniwersytetów, do których powstania nie byłaby wymagana zgoda papieża.

              Za to medycyna odrzuciła zdobycze Starożytnego Rzymu, filozofia – powiem tyle, że na studiach najnudniejsza była filozofia średniowieczna, nie wnosiła nic nowego, nikt nie interesował się wtedy niczym nowym, na co dowodem jest to, że Kartezjusz musiał sam dochodzić do “myślę, więc jestem”, kiedy wcześniej Augustyn napisał “jeśli się łudzę, istnieję”.
              Dokonania kultury średniowiecznej są za to niezaprzeczalnie związane z KK, ale też można zgadywać, czy nie musząc oddawać dziesięciny władcy ówczesnego świata nie chcieliby zostawić po sobie kilku ładnych budynków.

    1. Bleszczynski

      @thiefi

      [quote]a miliony ludzi wierzy w jakieś bzdety jakiś plemion ala majowie[/quote]

      Zawsze mieliśmy słabość do relatywnie prymitywnych cywilizacji, które w jakiejś dziedzinie osiągały zaskakująco wysoki poziom rozwoju. Tak też jest z Majami i ich astronomią. O końcu ich kalendarza gada się od lat, więc zbliżająca się tego data jest radosną i moim zdaniem niegroźną papką dla ludu, mediów i oczywiście internetu.

      Po cholerę w to chrześcijaństwo mieszasz i te podniosłe dyrdymały o wierze i rozumie wypisujesz, to ja nie wiem.

      1. k0d

        @Pjotroos

        Wygląda na to, że dla części społeczeństwa media stały się autorytetem w prawie religijnym wymiarze. A im większe zamieszanie tym bardziej się angażują. Dlatego mój akurat opór w tej sprawie. Miałem przykład kiedy koleżanka z pracy z bardziej lub mniej autentycznym przerażeniem w oczach pytała mnie co z tym końcem świata… Kobieta po studiach, wykształcona i w sumie nie głupia… Ale tak się nasłuchała, tak ją tym zbombardowano, że uwierzyła w coś co praktycznie nie ma prawa bytu.

        1. Bleszczynski

          @k0d

          Ale jak ktoś nie potrafi osobistego filtra nałożyć na to co i w jaki sposób sprzedają media, to już jego problem. W tym konkretnym przykładzie niegroźny zresztą – co najwyżej wywoła konsternację wśród swoich znajomych 😉

          Z drugiej strony wiem o co Ci chodzi. Tylko przy tak powszechnej manipulacji mediów naprawdę istotnymi informacjami, nagłaśnianie końca kalendarza Majów i jego wykorzystywanie chociażby w reklamach jest raczej zabawne niż wkurzające.

  4. maladict

    Jeszcze nie zacząłem gotować gracia – mam czas.
    A co do opiniotwórczości mediów, to są one w stanie wmówić wszystko. Całkiem niedawno była przecież afera gdy media nakręciły hoax o rozpadzie Belgii.
    Na szczęście jestem na tyle stary, że zdążyłem zostać wyedukowany przez rodziców, że telewizja kłamie i tak mi zostało. Czyli komunizm miał jakieś plusy.

    1. Najlepsza z Przyszlych Zon Autor tekstu

      @maladict

      Sorki, ale średnio wierzę serwisowi “cracked.com”, jeśli pisze artykuł na podstawie książeczki oraz kilku wpisów na wiki, które jakiś redaktor przeczytał i teraz myśli, że wie już wszystko. To po prostu zaprzeczenie wszystkiego, czego uczą na studiach humanistycznych o szacowaniu wiarygodności źródeł. Zresztą warto poczytać komentarze, użytkownicy wydają się w wielu tematach być bardziej zorientowani niż sam autor.
      Doniesienia o panice (z zaznaczeniem, że w popularnej świadomości są one nieco przesadzone) są przedstawione w ogromnej ilości tekstów: książek i artykułów o historii i wczesnej popkulturze USA, doniesieniach osób, które audycję pamiętają; masz nawet wzmiankę o tym w “Złotych czasach radia”, filmie Woody’ego Allena opartych na jego wspomnieniach z dzieciństwa. Sam artykuł na Wikipedii ma sporo odniesień na ten temat.

    1. CaldurSeer

      @thesheep

      Zacząłem w młodym wieku od komiksu, potem przyszła książka, a na końcu film z “Wielkim Tomem” 😉
      Jak na ówczesne realia całkiem nieźle trzymała się fabularnie, dużo lepiej niż niejedna współczesna produkcja o “inwazji z kosmosu/z głębin/z innego wymiaru/ze środka ziemi/itp. itd.”

      1. thesheep

        @CaldurSeer

        Bardzo podobały mi się jego książki. Są takie świeże w porównaniu z niektórymi współczesnymi. Czy jest ktoś, kto przystępnie i ciekawie pisze o technologii teraz? O rzeczach, które zostały odkryte w ostatnich latach? Chętnie poczytałabym. 🙂 A jaki to komiks był, pamiętasz?

        1. bosman_plama

          @thesheep

          Komiks (jeśli myślimy o tym samym) publikowała Alfa, nie wydawnictwo, ale magazyn poświęcony z grubsza fantastyce – była tam i literatura i komiksy (ale komiksów więcej).

          Z pisaniem o technologii jest dziś ten problem, że nauka się ciut nazbyt rozwinęła i podzieliła na tyle specjalizacji, że żaden pisarz za tym nie nadąży. W związku z tym kolesie, którzy siedzą mocniej w okolicach biologiii, jak Watts i Podrzucki piszą powieści wykorzystujące tę dziedzinę, a np. Egan bardziej skupia się na fizyce (i, niestety, kwestiach filozoficznych – z jakichś powodów każdemu ścisłemu wydaje się, że może spokojnie wchodzić w rejony zastrzeżone do humanistyki, choć wyśmiałby pewnie humanistę piszącego o naukach ścisłych). Koniec końców zwykle okazuje się, że najmocarniejszy z nich wszystkich jest Dukaj:P.

          Za to gorąco polecam Stephensona. To taki amerykański Dukaj, tyle, że pamięta, że literatura popularna powinna być jeszcze rozrywkowa:). Ma takie samo jak Dukaj totalne podejście do literatury i podobnie jak Dukaj zwykł wyczerpywać temat, za który się bierze. Technologicznie jest znakomity. Gdy opisał wirtualną społeczność w “Zamieci”, to Second World zrobiono m.in. właśnie na podstawie jego opisu. Prymitywniejszą wersję jego Podręcznego Lekcyonarza z “Diamentowego wieku” ostatnio widziałem w reklamie księgi czarów (czy jakoś tak) Sony.

          A jak koleś opisał podstawy współczesnej ekonomii (i nie tylko) w Cyklu Barokowym!

        1. Nitek De Kuń

          @projan

          bardziej chodziło mi o jakieś nie wiem… doznana czy też typ rozgrywki.

          dishonored jest fajny, trochę świeży, bo dawno nie było czegoś takiego. jednocześnie łamie go taki sobie poziom trudności i zbyt ułatwiające grę moce. i tak zabawa jest przednia, dużo możliwości, leciutki mindbender fabularny obecny.

          jeśli do hitmana podejdziesz jak nie do hotmana, bedziesz sie bawil dobrze. stawiajac go obok pozostalych hitmanow moze nie byc juz tak rozowo. duzo zmian, niekoniecznie sie podobajacych wyjadaczom serii. troche sytuacja jak ze splinter cell conviction. nie gralem w niego za duzo, ale to przez to, że córa skutecznie mnie od kompa odciąga, a tam nie ma sejwów w trakcie misji… :/ no i na wyższych pioziomach trudności jest przejebczone 🙂 więc też wali rękawicą w pysk stawiając wyzwanie. poza tym tio w której grze możesz komuś obtłuc policzki bongiem? 😉

          Assassina skończyłem. robiąc wszystko to tak wychodzii zabawy na około 30h. zalecam znać poprzedniczki, albo jakąś ściągę z fabuły ogarnąć – choć bez tego tez dasz radę 😉 w wielkim skrócie, bo może napiszę tekst, zameinili bieganie po miastach na tułaczki po lesie, lekko zmeinili system walki, dokoptowali zajebiste bitwy morskie, naładowali masę roboty pobocznej. gra się stosunkowo łatwo jak nie robisz opcjonalnych zadań, jak starasz się je wypełnić zaczynają się schody.

          podsumowująć jesli lubisz assassiny wiesz co dostaniesz, mniej więcej. hitman podobno zamyka się coś powyżej 10h (chociaż ja mam z 15 i jestem prawie na początku, na poziomie hard/purist), no a assassin jak widzisz

          ~30h. dishonored bez kombinowania i nie abwienia się w ciche podejście jest najkrótszy ze wszystkich – to ledwo bodajże 7 misji, naparzając wszystko i wszystkich pewnie pęka w 7 – 8h – ta, nie skończyłem, został mi ostatni etap.

          coś pomogłem : ) ?

          ed. zapomniałem o borderach 2 🙂 BL2 są super o ile lubisz bezmyślne strzelanie, najlepiej sprawdzające się w coopie. Obawiam się, że bez współkompana, jeśli nie jesteś typem solo, może Cię właśnie to bezmyślne strzelanie zmęczyć. to taki hack and slash z pistoletami z domieszką humoru. może, ale nie musi się podobać, bo podczas walki AI jest żadne. masa questów, masa zbierania masy rzeczy, trzeba takie coś lubić. w innym wypadku nawet świetna oprawa Cię nie przyklei do ponownej wizyty na Pandorze.

          1. projan

            @Nitek

            Wow!
            Dzięki bardzo za info. Grałem we wszystkie poprzedniczki powyższych tytułów (oprócz oczywiście Dis) i wszystkie mi się podobały, dlatego jestem na tak. Piszesz że Hitman najmniej przypomina poprzednika, więc się wstrzymam. Jako że gram obecnie w Sleeping Dogs, to Asassin (jako trochę podobny mechaniką) na później. Lubię solo więc na Border przyjdzie czas. W takim razie Dishonored.
            Dzięki jeszcze raz. Nieocenionyś.

  5. Makbeton

    koncow swiata to my juz pare prawie mielismy wprawdzie nie majowych a ze komus sie na radarze pojawilo ze ktos cos puscil a to ktos wplyna jakism statkiem na teren kogos innego kto statki tez mial a to ktos komus wypalil z karabinu bo go palec swiezbil.

      1. Makbeton

        @Nitek

        ej nic sie nie dzialo to co mam napisac “jestem i chuj !” a poza tym wiesz ze mam ze wzgledu na wiek oraz absolutna niechec do ksiazek starcza skleroze i za chiny ludowe nie wiem co robilem wczoraj( a juz wogole co ktos napisal kiedys tam). Tak wiec na zawierane czesto pytanie w “na szybko” “w co graliscie wczoraj?” moge odpowiedziec zawsze “kuwa za cholere nie pamietam” oraz przez wrodzona brak umiejetnosci planowania na pytanie “Jak plany na weekend (którego ma nie być)?” moge wywalic “a na uj mi ten weekend” 🙂

          1. Makbeton

            @Nitek

            o kurza dupa az trzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzyyyyy osoby sila w narodzie jest potworna no i trzech facetow nie ma to jak solidny gej klub bedziemy sie stykac siurkami. Moze powinnismy dac ogloszenie ze bedziesz swiadczyl uslugi seksualne to jakas niewiasta sie zjawi

Powrót do artykułu