Na szybko – Dzień Steku i Loda

maladict dnia 13 marca, 2013 o 23:46    52 

Miesiąc temu były Walentynki. Święto niewątpliwie popkulturowe, ale na gikzie dzielnie przemilczane. nic dziwnego skoro populacja gików w 99% to faceci.

A dla faceta pozostającego w związku 14/02 to pot, łzy i staranne planowanie. Trzeba dobrać odpowiednią kartkę, odpowiedni bukiet kwiatów, odpowiedni film romantyczny w kinie, odpowiedniego pluszowego misia, odpowiednią kolację w odpowiedniej restauracji. I dopiero wtedy można nieśmiało, w głębi serca liczyć na jakieś bara-bara. Ponieważ jednak mamy równouprawnienie, czas by oprócz kobiecego święta w dzień św. Walentego było jakieś święto dla meżczyzn, kiedy to oni dostają co lubią. Ten pomysł stoi za ideą Dnia Steku i Loda (ang. Steak&BJ Day), które przypada miesiąc później czyli 14/03. Czyli dziś. Pomysł jest nienowy, niektórzy twierdzą, że istniał już w czasach Rzymian ok. 269 n.e., wymyślony przez Claudiusa Fellatio, kuzyna niejakiego Walentego, późniejszego świętego. Inni uważają, że był on częscią trumanowskiego planu obchodów 'Welcome Home, Soldiers'.

Zasada jest prosta. Faceci nie potrzebują kwiatków, czekoladek (no chyba, że jako jedną z przekąsek do piwa), pluszowych misiów i tym podobnych rzeczy. Faceci chcą dobrego jedzenia i dużo seksu. A oralny zawsze ma wysokie notowania. Dlatego też idea obchodów święta jest prosta – dobry stek i dobry lodzik. Niekoniecznie w tej kolejności i częstotliwości, bo od tego jest święto by zaszaleć.

Zatem, giku drogi. Udaj się z rana do mięsnego gdzie wybierzesz sobie odpowiedni kawałek wołowiny, zastanów się czy wolisz krwisty czy wypieczony (polecam krwisty, bo to świetna okazja by rzucić bon-motem 'This bloody steak is not bloody at all'), obmyj w miejscach strategicznych i przekonaj swoją panią, że coś ci się, kurde bele, od święta należy.

 

Miłego świętowania. I jak to się w języku Szekspira mówi 'Fillets and fellatio. Rumps and romping. It's coming, and so shall you'.

Dodaj komentarz



52 myśli nt. „Na szybko – Dzień Steku i Loda

  1. aryman222

    “dla faceta pozostającego w związku 14/02 to pot, łzy i staranne planowanie”

    to są tylko takie legendy. dojrzałe kobiety, a z takimi pewnie większość z gik(z)ów się spotyka, nie wymagają od swego mężczyzny jeżdżenia na białym koniu, z nagą (ogoloną!) klatą i różą w zębach 🙂

    1. Beti

      @aryman222

      te łzy, pot i staranne planowanie brzmią jak przygotowania do oświadczyn 😉

      Ja nie chcę kwiatków, kolacji, kina itp.
      Chodzimy co jakiś czas na kolacje i częściej do kina, a kwiatki były na początku związku hehehe
      Mój men zapytał mnie co chcę dostać w tym dniu. Tak więc sama sobie wybrałam prezent 🙂

  2. Tom Tom

    Jak przeczytałem tytuł artykułu na głównej, od razu pomyślałem że pewnie będzie grzecznie, że tylko mi się kojarzy i można by zabłysnąć pikantnym dowcipasem
    … a tu nie… sex prosto w twarz.

    Z mojego doświadczenia wynika że podejście bezpośrednie jest kontraskuteczne
    w relacjach nieprofesjonalnych 🙂

Powrót do artykułu