Dziś o skazańcach, nie ustających doniesieniach o Robinie Williamsie i tym, kto w świecie esportu naprawdę trzepie kasę i kasą.
Skazani za Warcraft
Para nieodpowiedzialnych rodziców stanęła niedawno przed sądem w Anaheim. Lester Louis i Petra Huffmire oskarżeni zostali o naganne traktowanie swoich dzieci – w papierach mieli m.in. brak podstawowej opieki, więzienie i bicie oraz zmuszanie do udziału w działalności przestępczej swoich dwóch córek (10 i 5 lat).
Mili państwo traktowali tak swoje dzieci, gdyż dzięki temu mogli poświęcić więcej czasu w Azeroth. Okazało się, że oboje uzależnieni są od World Of Warcraft. Za swoją “pasję” oboje odsiedzą 5 lat w więzieniu stanowym, a dzieci (miejmy taką nadzieję) trafią w końcu do rodziny, w której gry komputerowe to rozrywka, a nie sposób na życie. Ja wiem, że ostatnio o produkcji Blizzarda jest w niusach sporo, ale o takich dwóch bezmózgich przedstawicielach gatunku homo sapiens po prostu nie napisać nie można.
Williams doczeka się postaci w LoZ?
O tym, że fani World Of Warcraft wymogli na producentach wprowadzenie do świata gry NPC, który będzie upamiętniał Robina Williamsa już pisałem. Podobnie zresztą zrobili fani Legend Of Zelda, którzy w petycji domagają się, by także w ich ukochanej produkcji Robin Williams był obecny. Nieprzypadkowo zresztą RW swoją najstarszą córkę nazwał… Zelda.
Na razie zebrano około 100 tysięcy podpisów. Czy japoński koncern ugnie się pod naciskami fanów LoZ? Trudno wyrokować. Choć, z drugiej strony RW (i jego córka) miał już styczność z Nintendo, występował nawet w ich reklamach. Opcji, że w nowej odsłonie przygód Zeldy… TFU, Linka zobaczymy kogoś lub coś, co przypominać ma o tragicznie zmarłym aktorze nie można wykluczyć.
Valve daje 10 baniek na turniej DOTY, a Riot?
Dzięsięciu milionów dolarów sięgnęła pula w turnieju The International, w którym gracze zmagali się na polach DOTA 2. Tymczasem największa chyba konkurencja dla Valve (bo póki co Heroes Of The Storm raczkuje…), czyli League Of Legends studia Riot nie zamierza iść w kierunku wielkich kasowych turniejów. Jason Yeh, szef europejskiego oddziału esportowego Riot twierdzi, że przyszłością LoL nie są coroczne turnieje o wielką kasę. – Chcielibyśmy raczej animować scenę esportową, by organizowane były cotygodniowe i comiesięczne turnieje, a nie jedna, doroczna impreza jaką jest The International – powiedział. Zaprzeczył także doniesieniom, jakoby Riot miało zwiększać pulę nagród na swoje największe i najważniejsze imprezy. Cóż, z potęgą portfela Gabena mierzyć się nie sposób, a organizacja częstych, mniejszych turniejów może być wbrew pozorom znakomitym rozwiązaniem.
Dziś krótko i na temat, trochę na Kościół, trochę na politykę. Sezon ogórkowy w pełni.
W Berlinie otoczono urząd pracy, bo babka ma podejrzenie Eboli, pewnie okaże się że to nic, ale można sobie zryć banię
Co do tych od Wowa, to dzieci dla nich kradły, żeby oni mogli nie pracować i grać?
@mokraTrawa
Tłumaczenie tego jest pokrętne, bo chodzi o “podjudzanie do przestępstwa nieletnich”… Pewnie dokładnie o to chodzi, co napisałeś, ale bez 100 procentowego potwierdzenia trzeba używać takich dziwolągów 🙂
@moleskine0
hmm chyba muszę zrewidować pogląd na posiadanie dzieci 😛
@mokraTrawa
Skutki inflacji golda, starzy nie wyrabiali z farmą na nowe prepaidy ;_;
Już widzę te jutrzejsze wiadomości na TVN i TVP…
Poprawiłbym tam, że to nie Valve dało 10 milionów, tylko gracze kupując “turniejowe shity err, skinyi” – samo Valve chyba dało od siebie milion czy może dwa?
Pytanie, czy gracze w LoLa chcieliby tak rzucać pieniędzmi w swoje gwiazdy?