Max Payne doczeka się rozszerzenia jeszcze w grudniu

Serail dnia 26 listopada, 2012 o 19:26    45 

Kojarzycie historię o gliniarzu, który miał piękną żonę i córkę, która – gdyby miała szansę dorosnąć – skradłaby serce każdego amanta z lokalnego liceum?

Tego, który został wplątany w wojnę z mafią i tego samego, który wszędzie gdzie się pojawiał zostawiał za sobą wizytówkę w postaci stosu trupów podziurawionych kulami z dwóch pistoletów kalibru 9 mm? Tak, mowa tutaj o naszym poczciwym Maksie Paynie – osobie, której upadek moralny obserwowaliśmy w genialnej trylogii strzelanek ze stajni Rockstar Games.

Firma ta dała nam właśnie powód, aby tegoroczne święta stały się piękniejsze. Mówiąc wprost, opublikowano właśnie informację, że 4 grudnia światło dzienne ujrzy DLC wzbogacające tryb multiplayer o 4 nowe lokacje, w tym Kanał Panamski czy bar Marty'ego. Ponadto, będziemy mieli okazję postrzelać z IMG 5.56 i UAR-21. Do tego dorzućmy świeżą porcję awatarów i kilka kosmetycznych zmian, no i violla – produkt gotowy do sprzedaży. 

Posiadacze konsol Microsoftu zapłacą za niego 800 punktów na Xbox Live, ci którzy preferują gadżety sygnowane logiem Sony zapłacą 9,99 Euro za DLC na PlayStation 3, natomiast jeśli jesteście przywiązani do swojego PC-ta, to dodatek otrzymacie za darmo, pod warunkiem, że jesteście posiadaczami Rockstar Pass. 

Czy Painful Memories może liczyć na wasze karty kredytowe? Jeśli tak to do zobaczenia 4 grudnia w Panamie!

Dodaj komentarz



45 myśli nt. „Max Payne doczeka się rozszerzenia jeszcze w grudniu

  1. teekay

    Po pierwsze: witaj Serail. 🙂
    Po drugie, jest pewna nieścisłość w tekście:
    [quote]genialnej trylogii strzelanek ze stajni Rockstar Games.[/quote]
    Genialne to były dwie pierwsze części wyprodukowane przez studio Remedy, wydane przez Take-Two Interactive. ;p
    Co do meritum: kolejne rozszerzenie do trybu, w który nikt nie gra. OSOM!

              1. teekay

                @crisi91

                Oszem były. Odpal sobie jeśli masz możliwość starych Maksów i zobacz w jaki sposób chodziło się po lokacjach i jak były one skonstruowane w porównaniu do trzeciej części oraz dodatkowo ile było poukrywanych easer eggów na planszach. Pro tip: w MP3 jest taki specjalny ruch – naciskają jakiś przycisk postać wspina się na przeszkodę/barierę. Używa jej się 2 (słownie dwa!) razy w całej grze żeby przejść dany etap. Pamiętasz jak w poprzednikach skakałeś po rusztowaniach, biegłeś po gzymsach, wyskakiwałeś z okna na ulicę by potem ponownie wparować do jakiejś obskurnej meliny? W MP3 jest to samo. Tylko w formie cutscenek…

              2. Nitek De Kuń

                @teekay

                no, ale to typowe uwstecznienie gier, obserwowane od dłuższego czasu. Co z tym zrobisz? Dalej będziesz grał w gry AD ~2000?
                W dodatku nie jest to aż takie urozmaicenie, żeby było specjalnie czego żałować. Esencja rozgrywki jest taka sama. Tylko tutaj posyłasz ludzi hurtowo, tam może miałeś na raz może z pięć osób.

                To się dziwie, że nie narzekasz na odmóżdżenie rozgrywki Walking Dead.

              3. teekay

                @Nitek

                Co z tym zrobię? Osobiście będę hejcił tę grę w komentarzach pod każdym artykułem o niej. ^^ Wierz mi, potrafię jeszcze znaleźć tuzin powodów dla których ta gra jest chujowa, ale nie chcę się ze wszystkiego wypstrykać żeby mieć zawsze coś w zanadrzu. ;D
                Takie uwstecznianie gier jest tylko i wyłącznie winą nas, graczy, którzy nie dostrzegają pewnych rzeczy i bardzo łatwo dają się mamić marketingowej papce (bo Rockstar nie robi słabych gier lol) albo zwyczajnie daje na tego typu zagrania przyzwolenie (patrz: ta dyskusja). Gdyby od początku ze strony graczy był przekaz – tak, to chujnia, nie gra, może by poskutkowało. Powiem Ci tak, chciałem jeszcze raz upewnić się i sprawdzić statystyki czasu gry, jednak gra mi na to nie pozwala, bo za każdym razem wyskakuje mi komunikat, że zainstalowałem uszkodzony patch, przez co nie mogę się zalogować do wspaniałej platformy społecznościowej firmy na literę R i tym samym nie mam wglądy w te statystyki (i pewnie również w tryb multi co nawet mnie zbytnio nie smuci), ale jestem przekonany, że pod sam koniec singla sprawdziłem z ciekawości te statystyki i stało tam tak, że całkowity czas gry wynosił prawie 9 godzin, zaś czas spędzony na oglądaniu przerywników filmowych wynosił… 4 godziny. Cztery pieprzone godziny. Prawie połowa gry. W MP3 nawet każde przejście przez drzwi jest aranżowane przez odpowiednią cut-scenkę. To jest chore wg mnie, bo to czyni z tej produkcji tak naprawdę antygrę, interaktywny film, w którym kontrola nad postacią ogranicza się jedynie do pociągania za cyngiel.
                Coś mi się jeszcze przypomniało: pamiętasz fragmenty z poprzedników, podczas których w zwidach Maksa gracz wikłał się po labiryncie umysłu protagonisty, w tle słysząc ostatnie jęki swojej żony i płacz dziecka? To jest prawdziwe pokazanie dramatu sytuacji, chęci ucieczki od tragicznej przeszłości, z której jednak nie ma wyjścia, od której nie ma ucieczki, a jedyne co można zrobić to tylko brnąć dalej w obłędzie, w straczeńczej i opętańczej żądzy zemsty. W MP3 jest to kwitowane zwykłym “things fucked up” i łykiem z butelki whisky… Oczywiście w cutscence.

                Co do Walking Dead – wydaje mi się, że gra jednak polega zupełnie na czymś innym. Przede wszystkim skupia się na podejmowaniu wyborów (wiążących czy nie, nie ma to raczej większego znaczenia) i jak dla mnie z tego co do tej pory widziałem przedstawia dużo bardziej realistycznie zarówno relacje międzyludzkie jak i dramat sytuacji, mimo, że rozgrywa się w zupełnie nierealistycznych warunkach. W przeciwieństwie do MP3, który ma całą otoczkę jak najbardziej prawdziwą (dysproporcje społeczne, wojny gangów narkotykowych, handel narządami etc.), ale robi to w tak infantylny i absurdalny sposób, że tak naprawdę gówno Cie to wszystko obchodzi, bo najważniejsze jest strzelanie.

              4. mokraTrawa

                @teekay

                Wytrwała bestia z Ciebie. Naprawdę chce CI się tak za każdym razem jechać po tej grze? 😛 Ja bym może z raz, dwa wspomniał że słaba, ale pod każdą wzmianką o niej. Masz napisany jakiś skrypt, który wyszukuje wzmianek na Gikz o MP3? 🙂 (moja wypowiedź jest wolna od ironii)

              5. brokilon

                @mokraTrawa

                Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to teekay wyjątkowo nie trafił w promocję, więc nie dość, że gra mu się nie podoba, to jeszcze słono przepłacił. 😉 A poza tym słusznie prawi, że trzeba krytykować, nawet jeśli wychodzi na to, że gier w które naprawdę warto pograć pojawia się bardzo bardzo niewiele.

              6. Nitek De Kuń

                @brokilon

                tu nie chodzi o przyzwolenie na krytykowanie itd. nie skrzykniesz takim biadoleniem wielkiego poruszenia i ruchu anty – wydawcy samograjek. czy ja hejtuje Arkham City za to, że kilka razy zgubiłem sejwy? WD, że te sejwy gubi mi raz w tygodniu? wywalenie mi steama nie wiadomo czemu, a wraz z nim wszystkich gier i zapisów do tychże?
                nie. to nie powód dla którego mam te gry nie lubić. Mi się MP3 podobał. Po prostu. za to, że był tak podobny do człowieka w ogniu właściwie we wszystkim. Za to, że był Człowiekiem w Ogniu.
                Nie będę rezygnował z czegoś co sprawia mi jakąś frajdę, z tytułu i pod sztandarem mojej prywatnej rewolucji. przecież to i tak niczego nie zmieni, a mi odbierze właśnie jakąś tam rozrywkę. Szkoda na to czasu.

                I Walking Dead jest czymś o czym napisałeś. Interaktywnym filmem, anty grą. Przecież całe WD polega na oglądaniu cut scenek, wyklikiwaniu aktywnych miejsc na ekranie i ewentualnym QTE sprowadzającym się do mashowania Q, a potem naduszenia E i oglądania cut scenek. I to jest całe Walking Dead, a to że ma może bardziej udaną historię niż MP3 to inna kwestia. Kwestia gustu. Mi obie historie siadły. Widocznie jestem bardzo tolerancyjny 🙂

              7. teekay

                @Nitek

                OK, jednak w moim odczuciu inaczej sprawa się układa, jeżeli robi się grę akcji, a co innego gdy robi się tego typu interaktywną opowieść, w której nie jest najważniejszy gameplay jako taki, a emocje jakie tej grze towarzyszą. Wg mnie to co robi TWD jest jak najbardziej uzasadnione właśnie z tego powodu, że stawia na emocje, przekaz i podejmowanie szybkich wyborów. Szczerze mówiąc nie wiem jak mogłaby wyglądać inaczej ta gra by była lepszym the Walking Dead. Ale potrafię wymyślić tysiąc rzeczy, które uczyniłyby, jak powiedziałeś, Człowieka w ogniu: the game lepszym Maksem Paynem.

              8. Nitek De Kuń

                @teekay

                No. Mógł Max powiedzieć: Forgivness is between them and God. I’m just here to arrange a meeting”

                Mówiąc o spłycaniu rozgrywki nie możesz odwracać oczu od płycizny gameplajowej WD. Jak jedziesz za to jedną grę, nie możesz nie objechać za to drugiej. Konsekwencja, sir.
                Emocje, emocjami, gameplay mógłby być lepszy, a tak jest płytki. Vide MP3. W Tobie nie wywołał emocji, bo jesteś twardym sku*wielem, inni będą łykali historię z koparami na ziemi.
                Tak jak WD. Jednym siądzie, innym nie, bo tematy tam podjęte były tu i tam, i gdzie indziej – zupełnie jak Yattaman – wałkowane milion razy, zwłaszcza w czymkolwiek co było z zombiakami w roli głównej.
                To, że Ty jesteś pokrzywdzony przez złych panów recenzentów, którzy złapali Cię na hajp, a od czego jednak się odbiłeś, nie oznacza, że powinieneś uprawiać krucjatę anty, bo a nóż, znajdzie się jeszcze jakiś entuzjasta MP3 prócz mnie, któremu mogłoby się to spodobać, ale przez Twoje biadolenie, nie sięgnie po niego. nawet za 24.99pln
                😀

              9. teekay

                @Nitek

                Ale ja nie patrzę na gry tylko z perspektywy gameplayu. Bo gry to nie tylko gameplay i fun, ale jest też coś poza nimi. I tak, potrafię docenić TWD ze względu na budowanie napięcia i więzi między bohaterami, pomijając niejako warstę gameplayową, która w tym przypadku jest najmniej istotna. Właściwie gdybym hejotwał tę grę za to, podważył bym istnienie tak naprawdę gier przygodowych (point&click). Powiem więcej, jedną z najlepszych gier jakie zagrałem jest Dear Esther, który praktycznie jest pozbawiony interakcji ze światem przedstawionym, ale za to robi coś wyjątkowego w świecie gier (i robi to zajebiście dobrze), a mianowicie daje możliwość własnej interpretacji przedstawionej historii, gracz musi sam się domyślić co właściwie zobaczył i co przeżył. Tak więc stosuję różną miarę, do różnych rzeczy, bo w przeciwnym razie byłbym zmuszony np. jechać obrazy Pickassa, tylko dlatego, że nie są tak realistyczne jak portrety Bocciarelliego.
                Fakt, może trochę zbyt ostro i bezpośrednio argumentowałem swoje wywody, więc dla równowagi napiszę, że warto zaznajomić się z tą grą za 25 zł. Równowartość obrzydliwego fastfooda od Chińczyka, smakuje podobnie a trawi się dużo dłużej, więc zawsze zdąży się dobiec do toalety żeby zwrócić niestrawione resztki. No i przede wszystkim dupa tak bardzo później nie pali. 😉

              10. Nitek De Kuń

                @teekay

                tylko czy wtedy to jeszcze gry?
                zwłaszcza jak rozgrywką przypomniają Farmville i inne fejsbukowe twory…

                Widzisz, mnie akurat Dear Esther zanudziło. W sumie już nie pamiętam co tam było prócz bezsensownego łażenia po wyspie i słuchaniu miliona linijek monologu, który był cholera wie o czym. Serio. nic nie pamiętam, takie wrażenia wyniosłem z gry.

                Jeszcze jedną myśl chciałem zarzucić zanim zanurkuję spać. Jeśli WD swoim płytkim gameplayem odniósł taki sukces… to co będzie dalej?

                Za 25zika brałbym MP3. Choćby żeby w slo mo strefować w lewo i prawo, do przodu i do tyłu, plując ołowiem jak dziecko niezadowolne z obiadku. W sumie to samo chyba się robiło w Serious Samach i Painkillerach i patrz jak jest inaczej, jak człowiek się nie nastawia za bardzo.
                Można rzec, że jesteś ofiarą nietrafionego hajpu i to właściwie znakomicie Cię w tym temacie określa 😀

              11. teekay

                @Nitek

                Ja wiem czy hajpu? Pół roku po premierze? Pamiętam, jak zaraz przed zakupem napisałem komcia na gikzie, że spodziewam się, że będzie to kiepska gra. Po prostu MP3 nie spełnił moich oczekiwań w stosunku do poprzedników. Powiedziałbym, że całkiem chłodno podszedłem do tej gry. Po prostu nie podeszła mi tak jak Tobie. ;p Branoc. 🙂

              12. teekay

                @brokilon

                Bez przesady, wychodziło mi wtedy jakieś 15-20 zł różnicy między przeceną a kwotą za którą faktycznie kupiłem grę. Na pewno nie jest to powód mojego hejtu. ;p Po prostu dawno nie miałem tak, że dana gra nie spodobała mi się prawie pod każdym względem i była tak ordynarnie ograniczona w stosunku do poprzednika. A że “wszyscy” zachwalali grę pod niebiosa, łącznie z “profesjonalnymi” recenzentami, którzy łgali w żywe oczy, że za sprawą “trójki” powrócił stary, dobry Maks (ew. łgali, że znali poprzednie odsłony), to może miało też wpływ na moje odczucie tej gry.

    1. Serail Autor tekstu

      @teekay

      Bo to tyle tych wydawców i deweloperów, że się człowiek pogubić może. 😀 Na Gaminatorze wszystko było proste, pisałeś o jakiejś grze i ci system sam podpowiadał, kto to wydał i podawał inne gry od tej samej firmy. Tutaj to się człowiek męczyć musi. 😀

      Ale także witaj.

  2. projan

    Ja kupiłem na Muve. Tyle jest warta ta gra? Po kilku dniach ściągania w końcu jestem gotowy ją odpalić. Teraz pozbawiony złudzeń może się mile rozczaruję.
    Nitek, Walking Dead Ci usuwa sejwy, Batman usuwa Ci sejwy. Mi się nic takiego nie przydarzyło. To naprawdę wina gier?

    1. Nitek De Kuń

      @projan

      Nie, sam naciskam delete na katalogu saves.

      http://www.telltalegames.com/forums/showthread.php?t=30659
      http://www.telltalegames.com/forums/showthread.php?t=29343
      http://community.gamepur.com/topic/116-walking-dead-game-save-file-glitch.html
      http://www.gameinformer.com/b/news/archive/2012/10/12/some-players-having-issues-with-the-walking-dead-saves.aspx

      http://community.batmanarkhamcity.com/forums/showthread.php/20547-Batman-arkham-city-save-game
      http://forums.xbox.com/gfw/games_discussion/pc_games_a-d/f/292/t/305614.aspx
      http://gamefixer.net/607/batman-arkham-city-save-game-issues/
      http://forums.steampowered.com/forums/showthread.php?t=2275618

      Jeszcze jakieś insynuacje?

        1. Nitek De Kuń

          @projan

          A nie nerwowo 😀

          Niestety tak się dzieję. W Batmanie na szczęście się działo, bo poprawili. WD już skończyło się wydawać i póki co nic się nie dzieje. uf, uf.

          A mówiłem wam jak skończyłem Max Payne’a 3 i brakło mi wolnego miejsca na save końcowy, odblokowujący parę rzeczy jak np. wyższe stopnie trudności? Musiałem przechodzić jeszcze raz, żeby to odblokować.
          🙁

Powrót do artykułu