Premiera za miesiąc z okładem, tymczasem ludzie drążą demo, które ma bez mała pół roku. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz spędziłem przy demie większą ilość czasu niż przejdź, skasuj i zapomnij. A tymczasem tutaj wciąż wracam.
Najnowsza łatka,, udostępniona wczoraj dodaje bardzo dużo. Całe skrzydło posiadłości, nowe niespodzianki i lekką dozę obrzydliwości. Przy okazji nie zapomina ociekać klimatem i atmosferą gęstą tak, że można wykrawać ją nożem. I tak, przestraszyłem się nie na żarty, i tak, jeszcze bardziej nie mogę się doczekać premiery, 24 stycznia, jakikolwiek ten Resident nie będzie. Wiele wskazuje na to, że będzie świetny.
Oklaski dla Capcomu za patent z tym demkiem. Za to, że w ogóle dali demo, pal sześć, że rzekomo nie powiązane z grą główną, ale całym sposobem jego realizacji. Aktualizacje, poszerzanie treści zachęcające do powrotu, brawo. No, bo kto po pół roku wróciłby do dema.
A tam jeszcze Outlast 2 czai się w cieniu, w podobnym terminie. Cóż…
W końcu zrobili spoko logo, nie to co “żyrafa” z szóstki 😉