Na żywo i w kolorze, każdy Dishonored pooglądać dzisiaj może.
Przyznam się, że koniec końców podłapałem na koniec hajpu na tą grę. Klimaty skardankowe rodem z Thief'a? Biorę. Do tego specyficzna oprawa graficzna, jak z Torchlight'a, pastele i akwarele wyglądająca jak obrazy z kilku wieków wstecz. Tylko, że prócz zarysu co przyjdzie nam w tej grze robić, na dobrą sprawę nie wiedziałem nic więcej. Dzisiaj gra w końcu ukazała się na naszym rynku. Jaka jest? Sprawdźmy.
10:16
Zaczniemy standardowo. Menu opcji graficznych i fikuśny ekran startowy. Gra ma napisy po polsku, ale ja nie lubię, więc wybaczcie, że wszystko po angielsku.
Jak widać mnogością opcji, gra nie wysadza z kapci. Zapomniałem dodać, że gdybyście mieli jakieś uwagi, zapraszam do komci.
10:25
Po szybkim intro w którym nic ciekawego prócz latającego dymu i kwestii mówionych gra zaczyna się. Na modłę Hal Life'a, czyli tak naprawdę dalej jesteśmy w intro. Płyniemy łódeczką, by dostarczyć wiadomość do cesarzowej.
Gadka, szmatka, wiadomo – intro. W ruchu wygląda to nawet ładnie (nagrywam filmik grając, więc zobaczycie później). Po wysiadce z łodzi wita nas córka cesarzowej – Emily – i łup, pierwszy quest. Zabawa w chowanego czyli jak nauczyć obsługi gry. Emily wraz z bogatymi opcjami dialogowymi poniżej.
10:41
Dobra, pobawiłem się w chowanego, dostałem instruckję jak się skradać – wystarczy kucnąć. Zza osłony można się wychylać lewo – prawo i nikt nas nie widzi.
Schowałem się za czymś takim, więc jak widać – działa. Po queści emały spacerek do cesarzowej wraz z liniami dialogowymi z NPC.
No i sama cearzowa.
Trochę ubiegłem fakty. Oto co się stało, lekko spoilują, ale widzicie, że początek gry, więc jeszcze można. Otóż Corvo – nasz bohater – przynióśł wieści, że wszystkei poboczne miasta chcą zablokować dostęp do miasta cesarzowej – wybaczcie, ale nie wychwyciłem nazwy. Wszystko to z powodu plagi, która sieje spustoszenie wśród populacji owego miasta. Mniej więcej wtedy cesarzowa zostaje zaatakowana przez ninja assassinów, a jej córka porwana. Oczywiście cała wina spada na nas.
I już wiadomo skąd te slogany o zemście towarzyszące marketingowi. Tak to wygląda. Postaram się pomijać fabułę później, bo po co psuć.
Komp na jakim gram to Phenom x4 955, GTX 560Ti, 8GB Ramu. Gra śmiga, bo nie oszukujmy się, nie jest naszpikowana efektami na miarę Frostbite'a 2.
10:55
No i budzimy się w więzieniu. Na krześle, torturowani, trochę jak Geralt w Wieśku drugim.
Pan po lewej do nas mówi, pan po prawej przypala nas rozgrzanym żelazem. Miło.
Znowu trochę gadania i gra przenosi nas do naszej celi.
Strażnik woła nas na jedzenie 'od przyjaciela'. Ta, jasne. Co w menu?
Pajda chleba, która zjadłem przed tym screenem, liścik i klucz do celi oczywiście. Najwidoczniej pilniki w cieście to nie tam.
11:03
Poniżej filmik z początku gry. YT może go jeszcze mielić, więc jak nie będzie od razu, poczekajcie chwile. Zaraz dodam drugi i cały prolog będzie do popatrzenia.
11:10
Hura, uciekłem, mam szabelkę i mogę się skradać. Pierwsze 'wyzwanie' to przejść koło trzech strażników. Easy.
Generalnie jak już uda nam się zakraść do deilwenta, mamy trzy opcje. Możemy ukraść przedmioty, które ma na sobie – sakiewkę/klucz, możemy go ogłuszyć i przenieść w inne miejsce, co widzicie wyżej, a możemy mu też chłodną stal zaimportować między kości.
Dla każdego coś miłego. Pewnie ma to jakiś wpływ np. na końcówkę gry, albo na osiągnięcia jakie możemy wyłudzić ze Steama, ale nie doszukiwałem się tego jeszcze. Jeśli chodzi o jakiś wybór co tu zrobić, to nie było specjalnie alterantywy. Ot, albo działam po cichu, albo ide z szabelką frontalnie. I tak mi nie poszło, bo mnie jakiś dziad zauważył z góry jak robiłem wam powyższe zdjęcie pamiątkowe. Nic co nie dałoby się rozwiązać.
Wow. Śmieszny screen. W ruchu tego nie widać. Trochę jak w Kręgu. Ah no i pistolet mam. Miałem całe trzy naboje. Lewy przycisk myszy macha szabelką, prawy strzela. Tak to wygląda. W grze jak widzę można znależźć zapiski audio, coś jak pamiętniki w Bioshocku i zapiski na kartkach. Dopełnienie tła historii.
11:23
Atmosfera się zagęszcza. Z sejfu nieopodal wyciągnałem bombkę, gra kieruje mnie gdzie bombkę użyć. Skradam się bardzo profesjonalnie. Lubię to się skradam.
Profesjonalnie też kradnę. Swoją drogą co za absurd, że oni kieszeni na te rzeczy nie mają. Wszystko na paskach noszą. No nic. Biorę klucz i znikam.
Przyt kolejnych strażnikach już lekka nutka różnorodności. Mogę rzucić się na nich z szabelką, mogę sie przekradać, a mogę też wskoczyć na rury i iść górą bez konfrontacji. Taki to patent.
Jak widać dalej samouczek sprzedaje mi patenty na ściąganie przeciwników. Tym razem prosił o zeskoczenie na tego pana. Ja poszedłem dalej. Do drzwi gdzie jest bomba. Brawurowa ucieczka z mojej strony do obejrzenia na poniższym filmiku.
Tadaaam. Level 2 – ścieki. Mam nadzieję, że nie takie jak w I Am Alive.
11:40
Na szczęscie nie jest tutaj jak w I Am Alive. Nie było tam chociażby szczurów zjadających ludzi. Tutaj są.
Prócz tego znajdujemy ukrytą skrytkę zawierającą podręczną kuszę i mieczyk. Nie odnotowałem co się stało z tamtym. Po prostu go nie mamy. Dodatkowo gra pokazuje nam, że możemy się wspinać i że krawędzie oznaczane na czerowno są ważne. Coś jak w Mirror's Edge. Pokazuje nam gdzie iśc, żeby było dobrze – pewnie się to sprawdza później jak już mamy bardziej otwarte mapy. Jeszcze zagadki były. Jak przejśc koło szczurów oraz dlaczego nie można przekręcić wajchy.
Też nie wiem czemu się nie kręciła. Ah i jeszcze informacja, że można rzucać przedmiotami jak np. butelki żeby odwrócić uwagę żołnierzy. You Tube już wam przetwarza przechadzkę kanałami.
11:55
Udało mi się uciec z kanału nie zaczepiając nikogo. gra ładnie nam podlicza wszystko co było zrobione i znalezione, a misje można powtarzać.
Na końcu kanałów spotykamy tajemniczego Samuela, który transportuje nas do siedziby lojalistów, czyli tamtejeszego ruchu oporu. Wiadomo, jak jest władza to i jest opór. Trochę gadania i poznajemy Piero (nie zapamiętałem, przepraszam), człowieka odpowiedzialnego za nas sprzęt. Dostajemy zatem wszystkim znaną maskę.
I możliwość upgrade'u ekwipunku. Wszystko to za przedmioty, które wyniesiemy od ich właścicieli, podczas naszych wycieczek.
12:07
Po tym wszystkim wyczerpany Corvo poszedł spać. WTEM! Dziwny sen.
Sen z którego wychodzimy bogatsi o nową zdolność teleport. Jak to działa? Ot wskazujemy miejsce, prawy przycisk myszy i teleportujemy się. Proste, łatwe i przyjemne. Dodatkowo dostajemy też mechaniczne serce, które prowadzi nas do znajdziek – run ulepszających nasze zdolności np.
Poniżej 'drzewko' skilli i ulepszeń odblokowywane za wspomniane runy.
12:19
Sen się kończy, my budzimy się dopakowani o nowe zdolności, wracamy do poziomu z barem lojalistów. Wygląda to trochę na taki poziom – HQ. Dostajemy zlecenie, możemy sobie połazić, kupić przedmioty, no i startujemy misje.
Czyli przedarliśmy się przez prologo tutoriale. Jeszcze za pomocą serca, które dostałem, znalazłem jakiś run, i wykupiłem kolejny skill. Z początku w sumie nie bardzo mam co wybierać, więc biorę co dają. W drodze na misję właściwą dostałem od razu misję poboczną, więc jest dość rozbudowanie, przynajmniej takie wrażenie sprawia, bo mogę misję poboczną wykonać, ale nie muszę.
No to siup na łódź, sprawdźmy co nas czeka.
12:43
Oj, zapomniałem, że relację robię. Trcohę mnie wciągnęło. To dobrze o grze świadczy. W międzyczasie Jutub zmielił filmik z końcówką kanałów i pierwszym wejściem do baru.
Jednego czego nie można odmówić tej grze to klimat. Jest bardzo klimatycznie. Zdarzenia w okół nas budują całkiem niezły poziom imersji. Jest brudno i mimo tej dość skromnej oprawy, to czuć.
Ot, choćby dlatego.
Mili panowie zrzucają zwłoki przeżarte plagą na łódź. Pana poniżej uśpiłem zakładając mu Nelsona i pognałem dalej. I kolejne zadanie poboczne. Miło.
Należy dodać w tym miejscu, że voiceover postaci stoi bardzo wysoko. Słucha się wymawianych kwestii nader przyjemnie. Cóż za zadanie poboczne dostałem. Otóż owa pani jest nękana przez trzech 'fanów'. Właśnie oni zupełnie przypadkowo dobijają się właśnie do drzwi i z nimi trzeba zrobić porządek. No problemo. Przy okazji pokaże wam nową zdolność.
Coś jak instynkt w nowym Hitmanie czy też tryb detektywa z Batmana. Może się przydać, zwłaszcza, że w grze nie ma żadnej mini mapy (przynajmniej nie widziałem) i wszystko trzeba spinać na bierząco. Wyzwanie.
Szybciochem uśpiłem panów usypijącymi strzałkami, bo nie miałem za bardzo gdzie się schować. Profit. Dostałem kolejne runy i dokupiłem zdolność zwalniania czasu. do tego dostałem następną misję poboczną – znaleźć resztki zwłok w jakimś laboratorium i dorzucić je do napojów gangu, którego trzech delikwentów właśnie uśpiłem. Nagromadzienie misji pobocznych jest bardzo dobre. Nie wiem jak z tymi misjami głównymi i ich ilością jest, bo nie szukałem tego, ale jeśli tak to wygląda to jest to bardzo dobre.
13:07
Poniżej możecie zobaczyć początek tego poziomu wraz z powyższym sub-questem. Oczywiście o ile YT zrobił z tym porządek.
Po tej potyczce mogłem poszwendać się do kolejnego celu. Co pierwsze rzuca się w oczy to to, że gra nie narzuca nam tego gdzie i jak mamy dojść. Możemy przechadzać się uliczkami, a możemy też kombinować i iść przemieszczając się po dachcach.
Skoro jest taka możliwość, to wiadomo, że idziemy po dachach. Można wchodzić do budynków, kraść przedmioty, czytać graffiti, bo jak zauważyłem być może to wskazówka do ukrytych runów lub może jakiejś misji pobocznej.
Gra sama zachęca nas do większej niż zazwyczaj eksploracji. Jak dla mnie w to mi graj. Tymczasem przekradłem się do domu w którym mam znaleźć te resztki zwłok. Opisywaną wycieczkę po mieście, dowolność eksploracji, działanie teleportu i skakanie po dachach możecie pooglądać poniżej. Po mocnym uderzeniu jakim są tańczące zwłoki, później jest tylko lepiej.
13:32
Poszwendałem się po tym domu. Dwa video właśnie się szykują na start. Standardowo coś mi nie wyszło i z bycia złodziejem takim pr0 nici, skoro nawet pokojówka mnie zauważyła jak chciałem jej dźwignąć klucz.
Przytuliłem ją i porzuciłem gdzieś za łóżkiem. Został strażnik. Poszedł na piętro, tam gdzie i ja miałem zamiar się udać. Szybkie teleportowanie po schodach i… odwrócił się kiedy miałem już go chwycić. No nic. Musiałem zatem posprzątać po sobie.
Zaczęło mnie zastanawiać to, jak śmiesznie musi wyglądać nasz protagonista z tą lewą ręką niezmiennie w tej samej pozycji. No nic. Poszukiwania szczurka czas wznowić. Rybki?
Jedno ukryte przejście dalej i osiągnąłem swój cel. Omnom nom nom.
Czyszczenie domu możecie zobaczyć poniżej. W dwóch częściach, bo coś mi się przywiesiło.
13:49
Domostwo opuściłem w wielkim stylu, aby pokazać, że ząb czasu się mnie nie ima (w sensie, że go zwolniłem)
Wypadłem z tego domostwa w ramiona kilku strażników, ale na grając na normalu jest za łatwo. Ot, wskoczyłem na dach, zniknąłem za rogiem i tyle. Oczywiście potraktowano mnie stalą po plecach, ale na normalu to jest nic. Na hardzie już bym oglądał świat z poziomu podłogi.
14:11
Pogubiłem się w tych kilku uliczkach jakie są dostepne na początku. Jak nie horda szczurów, tak strażnicy skutecznie mnie przepędzali. Na szczęście jakoś w końcu dotarłem do destylarni wódki, wesoło dzierżąc flaczki szczura, którymi miałem tą produkcję zatruć.
Oczywiście wszystko ninja – style, bo przemknąłem nie zauważpny przez nikogo. W środku pokombinowałem trochę, żeby ten stan rzeczy utrzymać. Zdobyłem nawet nowe zabwki po drodze. Jakąs pułapkę (jej działanie jest uchwycone filmiku), dość skuteczną muszę przyznać i granaty.
Testująć działanie pułapki oczywiście zostałem otoczony. Oczywiście mnie stłamsili. Oczywiście standardowo przy okazji zgonu i tych kilku godzin, które razem przesiedzieliśmy, to będzie miejsce w którym skończę relację, żeby nie popsuć wam zabawy w odkrywaniu możliwości jakie ta gra oferuje. Jeszcze tylko filmik z akcji z destylarni:
Ciężko jest powiedzieć coś więcej. Masa rzeczy przecież nie została odkryta, to musi poczekać na inny tekst. Tymczasem tyle co widziałem przypadło mi do gustu. Gra nie ma miliona błędów, na co wskazywać mogłoby logo Bethesdy, a możliwości jakie daje gameplay i sposoby przechodzenia poszczególnych etapów cieszą oko. Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać, aż gra mnie wciągnie w siebie kompletnie. Wszystko na to wskazuje. Od oprawy, dość specyficznej, jednak w ruchu cieszącej oko, po sposób prowadzenia akcji. Po tym co widziałem mogę powiedzieć, że jeśli ktoś czekał z utęsknieniem za kawałkiem dobrego skradania, to wreszcie się doczekał i spokojnie może się zaopatrzyć w swój egzemplarz. Entuzjastów multiplayera ostrzegam jednak – gra go w ogóle nie ma. Innych przeciwskazań – nie stwierdzono.
Jestem po 2h gry i jak narazie jestem pozytywni zaskoczony, jest trochę tych możliwości przejścia danej lokacji i wykonania zadania 🙂 zobaczymy jak będzie dalej:P
to nie jest bioshock. W bioshocku naparzales sie frontalnie. Ot byles madafaką z cudacznymi wlasciwosciami. Tutaj nie da sie na wyzszych poziomach trudnosci wyjsc na kogos z biegu. Dostaniesz szabelka po glowie i kaplica. Wyzsze poziomy trudnosci wrecz wymuszaja kombinowanie… co tez odroznia od BS, bo tam byla tylko jedna sciezka tak naprawde. Tutaj jednak mozesz znalezc inne rozwiązanie.
A jak myślisz? Czy pozwolą innym narodom cieszyć się Wieśkiem za 30 zł, jak u nich w sklepach jest po te 50e. To raczej ukłon dla rodzimych klientów. Jeśli się mylę, to ostro ryzykowny biznes plan.
jakby nie było blokady regionalnej to sprzedawaliby w cenach “ogólnoświatowych” , czyli z prostym przelicznikiem z euro. zatem blokada być musi, nie panikujmy 🙂 poza tym spryciule sobie poradzą…
Mam wielką ochotę pograć w Dishonored, podobnie jak w nowe XCOM. Na razie się wstrzymuję z zakupem, bo jeszcze nie przesiadłem się na Win7. A tymczasem okazuje się, że obie gry można odpalić na XP. (Czyli brak oficjalnego wsparcia dla tego systemu to zwykła chamówa, żeby nie powiedzieć spisek.) Do XCOM jakiś sympatyczny człowiek przygotował przerobione pliki DLL. Natomiast Dishonored chodzi na XP w wersji udostępnianej przez piratów. I tu pytanie – jak jest z oryginalną wersją? Sprawdzał może ktoś?
Odpalilem przed chwila, wystartowala bez problemu na moim low-endzie (Intel 3.2GHz, 3,5GB RAM, GF9600GT). Co prawda nie moge teraz dluzej zagrac (moge dac znac wieczorem jakby cos), ale jak juz wpadla do menu, to nie powinno sie nic krzaczyc w czasie gry. A kupilem tylko dlatego ze znalazlem ten post http://forums.bethsoft.com/topic/1415704-for-those-who-still-doubt-in-windows-xp/.
BTW: u nas ta gra nazywa sie Dishonored RHCP. Dzieki blokadom regionalnym na Steam czasami czuje jakby mur berlinski jeszcze stal.
Ale uwazaj na ta gierke jesli masz Radeona, bo jakies cuda sie dzieja w niektorych przypadkach. I dzieki za info o XCOM, bo nie doszukalem sie tego w necie. Teraz bede musial zamawiac go oddzielnie i zuzyc kolejne 300pkt tej calej kompanii graczy dzieki “rzetelnosci” wydawcow co do wymagan sprzetowych.
Czwarty licząc począwszy od wydania Fallouta 3,FNV,Skyrim i teraz Dishonored.
Moim zdaniem są wydawcą nr 1 w tej chwili. Co roku coś niezłego i innego zamiast taśmowego chłamu kopiuj wklej jak mamy w przypadku EA i Ubisoftu.
Informujemy, iż gikz.pl używa plików cookies aby ułatwić użytkownikom korzystanie z zasobów strony. Pliki cookies są to informacje zapisywane przez serwer na komputerze użytkownika, które mogą być odczytane przy każdorazowym połączeniu się z komputera użytkownika. Pliki cookies są nieszkodliwymi dla użytkownika i jego komputera plikami tekstowymi. Pliki te dostarczają danych statystycznych o ruchu użytkowników i korzystaniu przez nich z poszczególnych funkcji strony. Odwiedzający ma możliwość wyłączenia ciasteczek w ustawieniach swojej przeglądarki. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce Prywatności i plikach Cookies
Dalsze korzystanie ze strony gikz.pl, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik wyraża zgodę na stosowanie plików cookies w ramach strony gikz.pl Rozumiem, zamknij ten komunikat
Ja mam uwagę, mam nadzieję, że masz coś na swoją obronę porównując Dishonored do Thief’a.
@aihS
noże kuchenne 😀
może jakieś przybliżone parametry kompa podać żeby było wiadomo jak realnie wymagania i optymalizacja gry wygląda ( tnie się czy nie ) 😛
@Marcin O
asrock pro3 gen3 z68 + i5-2500k (nie kręcony) + 8gb 1600mhz + gtx285 gra w 1680×1050 (wszystko max oprócz aa) ma stałe ~60 fps (włączony vsync)
Na koniec dnia przeczytam podsumowanie i jak będzie warto to sam sobie przejdę, a jak nie to łyknę całość 🙂
Jestem po 2h gry i jak narazie jestem pozytywni zaskoczony, jest trochę tych możliwości przejścia danej lokacji i wykonania zadania 🙂 zobaczymy jak będzie dalej:P
Nitek, a jak ogólne wrażenia, jest moc, czy kolejny Bioshock?
@borianello
to nie jest bioshock. W bioshocku naparzales sie frontalnie. Ot byles madafaką z cudacznymi wlasciwosciami. Tutaj nie da sie na wyzszych poziomach trudnosci wyjsc na kogos z biegu. Dostaniesz szabelka po glowie i kaplica. Wyzsze poziomy trudnosci wrecz wymuszaja kombinowanie… co tez odroznia od BS, bo tam byla tylko jedna sciezka tak naprawde. Tutaj jednak mozesz znalezc inne rozwiązanie.
Z innej beczki, pytanie do Pawla, dowodcy naszego. Czy cdp.pl sobie robi jaja z dostepem do strony wylacznie z polskich IP?
@nacho66
A jak myślisz? Czy pozwolą innym narodom cieszyć się Wieśkiem za 30 zł, jak u nich w sklepach jest po te 50e. To raczej ukłon dla rodzimych klientów. Jeśli się mylę, to ostro ryzykowny biznes plan.
@Yerz
Mysle, ze, raz, to nie powod zeby blokowac rowniez dostep do forum, a dwa, kazdy pol-sprytny i tak uzyje VPN
@nacho66
Też podejrzewam że umowy z wydawcami ich wiążą do ograniczania dostępu tylko do pl
@mokraTrawa
jakby nie było blokady regionalnej to sprzedawaliby w cenach “ogólnoświatowych” , czyli z prostym przelicznikiem z euro. zatem blokada być musi, nie panikujmy 🙂 poza tym spryciule sobie poradzą…
@aryman222
Eee nie panikuje, rozwiązanie już jest 😛
@nacho66
Co do dostępu, może się coś zmieni, nt. kupowanie blokujemy, bo działalność lokalna daje nam dodatkowy arguemnt w rozmowach z wydawcami.
w filmiku pt 5 urzekl mnie marker Hidden Supplies (odl. w metrach). Rzeczywiscie bardzo ‘hidden’ 🙂
Czy panowie twórcy uznali za słuszne pozwolić graczom wybrać ulubiony poziom trudności?
@brokilon
są poziomy. Ogrywam na normalu, bo na very hardzie ciezko bylo mi przemknac kolo pierwszych trzech straznikow (serio)
Na hardzie jest jeszcze jako tako, ale zeby wam pokazac co i jak ogrywam na normalnu, bo szybciej idzie.
Roznia sie glownie tym, ze straznicy sa bardziej spostrzegawczy. I tym, ze jak juz Cie dostrzega – dwa szlagi szabelką i leżysz.
Mam wielką ochotę pograć w Dishonored, podobnie jak w nowe XCOM. Na razie się wstrzymuję z zakupem, bo jeszcze nie przesiadłem się na Win7. A tymczasem okazuje się, że obie gry można odpalić na XP. (Czyli brak oficjalnego wsparcia dla tego systemu to zwykła chamówa, żeby nie powiedzieć spisek.) Do XCOM jakiś sympatyczny człowiek przygotował przerobione pliki DLL. Natomiast Dishonored chodzi na XP w wersji udostępnianej przez piratów. I tu pytanie – jak jest z oryginalną wersją? Sprawdzał może ktoś?
@nocny007
Odpalilem przed chwila, wystartowala bez problemu na moim low-endzie (Intel 3.2GHz, 3,5GB RAM, GF9600GT). Co prawda nie moge teraz dluzej zagrac (moge dac znac wieczorem jakby cos), ale jak juz wpadla do menu, to nie powinno sie nic krzaczyc w czasie gry. A kupilem tylko dlatego ze znalazlem ten post http://forums.bethsoft.com/topic/1415704-for-those-who-still-doubt-in-windows-xp/.
BTW: u nas ta gra nazywa sie Dishonored RHCP. Dzieki blokadom regionalnym na Steam czasami czuje jakby mur berlinski jeszcze stal.
Ale uwazaj na ta gierke jesli masz Radeona, bo jakies cuda sie dzieja w niektorych przypadkach. I dzieki za info o XCOM, bo nie doszukalem sie tego w necie. Teraz bede musial zamawiac go oddzielnie i zuzyc kolejne 300pkt tej calej kompanii graczy dzieki “rzetelnosci” wydawcow co do wymagan sprzetowych.
@blazkovic
Dzięki za odpowiedź. W takim razie kupuję. A jeśli chodzi o XCOM na XP, to w rewanżu podaję link do tematu na forum, gdzie gość tłumaczy, jak to uruchomić: http://forums.steampowered.com/forums/showthread.php?p=33049516
Pozdrawiam.
Dziękuję Panie Nitku. A więc nie czytam, będę grał sam 😀
Póki co wracam do Ufoków 😀
Jeśli jest tak dobrze, to wychodzi na to, że Bethesda trzeci rok z rzędu wydaje naprawdę dobrą grę.
@brokilon
Czwarty licząc począwszy od wydania Fallouta 3,FNV,Skyrim i teraz Dishonored.
Moim zdaniem są wydawcą nr 1 w tej chwili. Co roku coś niezłego i innego zamiast taśmowego chłamu kopiuj wklej jak mamy w przypadku EA i Ubisoftu.