Liżąc temat – Nowe PS4, ale że co?

The_Mister_A dnia 13 czerwca, 2016 o 13:39    11 

Zbliża się E3. Święto branży growej i to tej wielkokorporacyjnej, bo same targi średnio są dostępne dla zwykłych konsumentów gier. Oczywiście czekamy na nowości i niespodzianki, ale jak co roku dużo informacji wycieka mniej formalnymi kanałami tuż przed samą imprezą. Właściwie praktyka informowania rynku poprzez kanał przecieków, wycieków (w tym wypadku kanał pasuje hłe hłe), czy „odkryć” w kodzie tekstowym itd. stała się normą.

W związku z tym, tegoroczne E3 nie wzbudza jakiś wielkich emocji (przynajmniej u mnie). Ale może ktoś z czymś jednak zaskoczy. Może wreszcie trochę nowych marek? Sam nastawiałem się na prezentację nowej wersji PS4 przez Sony. To w ostatnich miesiącach najgorętsza plotka, zresztą ostatnio potwierdzona w wywiadzie dla Financial Times. Tymczasem, Sony swojego dziecka pokazywać na E3 nie chce, zostawiając mediom i graczom, a może i konkurencji pole do dalszych dywagacji. Dlaczego, PS4 Neo wywołuje tyle zainteresowania?

Cofnijmy się trochę w czasie. 11 listopada 2006 roku na rynek w Japonii wjeżdża Playstation 3. Na jego następcę, czyli PS4 gracze musieli poczekać aż do 15 listopada 2013 roku (tym razem USA). Drugi mainstreamowy gracz, czyli Microsoft wysłał Xboxa 360 na sklepowe półki 22 listopada 2005 roku, a Xboxa One kilka dni po premierze pudełka od Sony. Oznacza to, że jeżeli przez pryzmat powyższych dat wyznaczymy sobie okres trwania 7 generacji konsol to otrzymamy jakieś 7 lat. Tego wyniku bardzo nie zmieni nawet dorzucenie do naszej wyliczanki premier konsol Nintendo (grudzień 2006 i listopad 2012). Poprzednia generacja konsol (tj. Dreamcasta, Gamecuba, PS2 i Xboxa) dużo krótsza nie była – 6-8 lat. Co się więc stało, że mamy 2016 rok i prawdopodobnie na jesieni w sklepach pojawi się przynajmniej jedna nowa konsola? I nie mówię tutaj o produkcie Nintendo, które wpadło w pewne kłopoty przy okazji Wii U i musi nadrabiać stracony dystans. Zagorzali krytycy konsol (jako idei) i 8 generacji (jako słabej sprzętowo) mogą wspomnieć o brakach w mocy obu konsol w porównaniu do PC.

A tutaj PeCetowiec dyskutuje z właścicielami Xbonów i PS4

PC-Gaming-Master-Race

Źródło: https://c0c54422312fbe12c40a111f02b41a809144b874.googledrive.com/host/0BzwzMnD3FTUdV3dCaHdUNUFkcHM/PC-Gaming-Master-Race.jpg

I oczywiście trzeba się tu zgodzić. Problem w tym, że analizy tego typu prowadzone są przez graczy (piszących w gazetach/portalach lub komentarzach) dla graczy (tych zaangażowanych) i umyka im pewien fundamentalny czynnik. Bardzo często krytykując naszą ulubioną branże zapominamy, że przestała być ona zabawą dla pasjonatów w tworzenie prostych gierek w garażach dla zagorzałych fanów. Branża growa stała się istotnym sektorem światowej gospodarki i czy tego chcemy czy nie stała się trochę ofiarą własnego sukcesu. Popatrzmy zresztą na liczby. 

Newzoo prognozuje, że w 2016 roku rynek gier osiągnie 99,6 mld dolarów. W okresie od 2015 do 2019 roku cała branża ma rosnąć średniorocznie o 6,6%.Dla porównania IMF podaje, że światowa gospodarka od 2015 do 2017 roku będzie rosnąć w tempie około 3,5%.

Newzoo_Global_Games_Market_Revenue_Growth_2015-2019-1

Źródło: https://newzoo.com/insights/articles/global-games-market-reaches-99-6-billion-2016-mobile-generating-37/

Tak na marginesie, zwróćcie uwagę, na udział gier konsolowo-pecetowych. Odcinając MMO, rynek gier „mainstreamowych” będzie stanowić mniej niż 50% całości.

Mamy więc tło. Porzućmy, więc na chwilę ciuchy typowego gracza i spójrzmy na to wszystko z bardziej analitycznego poziomu.

Po co Sony wypuszcza nową konsolę tak wcześnie? Bo klienci uważają, że PS4 jest zbyt słabe, bo PC może więcej? Raczej nie. Od premiery PS3, Sony sprzedało około 77 mln sztuk (za VGchartz). Jego następcę natomiast przygarnęło już jakieś 35 mln ludzi i to jakieś 6 mln w ciągu okresu świątecznego (http://www.ibtimes.com/ps4-vs-xbox-one-sony-has-sold-over-35-million-playstation-4-consoles-2013-launch-2250196). Spadku zainteresowania nie widać, sprzedaż gier idzie także dobrze. Do tego mamy przecież abonament do grania online i sklep online gwarantujące dodatkowe zyski bezpośrednio do kieszeni Sony. Dość rzec, że po raz pierwszy od dłuższego czasu Sony wyszło na plus osiągając w zakończonym roku fiskalnym (31 marca 2016 roku) zysk netto na poziomie 210 mld jenów, wobec  49 mln jenów straty rok wcześniej. Departament „Game  & Network Services” zwiększył swoje przychody z 946 mld jenów w 2014 do 1 479 mld jenów w 2016 r. W 2014 roku dział ten odpowiadał za 12% a w 2016 roku za 18% przychodów całej spółki. Nie daje to oczywiście poglądu na ostateczny udział growego departamentu w zysku Sony, ale można domniemywać, że krzywdy firmie nie robi. Po co więc Sony się w to pakuje?

Niektórzy złośliwi mogą powiedzieć, że miała być konsolizacja PC (ja zresztą twierdzę, że to się w pewnym sensie wydarzyło), a jest upecetowienie konsol. Myślę, że Sony jednak patrzy gdzie indziej.

Oto Król  

iphonese-select-2016

Źródło: Apple.com

Proszę Państwa o to święty Graal biznesu sprzętowego ostatnich lat. Król nad Królami. Każdy marzy o tym niesamowitym sprzęcie, który zmienia życie każdego użytkownika. Robi zdjęcia, wyświetla filmy, puszcza muzykę, ma Siri dla samotnych, prasuje, gotuje, przesłuchuje i szpieguje. Iphone! Ponad 200 mln sztuk sprzedanych w 2015 roku. Pomijając sensowność szału na ten sprzęt, to jednak jest imponujące. Co więcej Apple dba, żeby jego użytkownicy mieli cały czas ogromną zachętę do zakupu nowej słuchawki. Wydawanie odświeżonych wersji, zawszę trochę lepszych od poprzedników, zapewne wpisuje się w strategię planowego postarzania (na marginesie: polecam dokument https://www.youtube.com/watch?v=rw5Hp7DSqyA). I mimo zaciekłej konkurencji to podejście działa.

Nieprzerwanie od 2007 roku Apple wypuszcza na rynek nową wersję Iphona. Co dwa lata ma premierę całkowicie nowy model, który po roku dostaje wersję rozszerzoną „S”. W tę stronę poszły także konkurencyjne koncerny takie jak Sony, LG czy HTC. Apple poza tym dba o to, żeby przez jakiś czas nasz stary Iphone dawał sobie radę z aplikacjami dostępnymi w jego sklepie.

W tę samą stronę prawdopodobnie pójdzie Sony i MS. Dostaniemy ponownie dość tanie platformy do grania w drogie gry (mechanizm maszynki i żyletek). Mniej więcej w połowie generacji dostaniemy odświeżony sprzęt. Na jesieni tego roku, obecna generacja będzie miała już 3 lata. Po kolejnych 3 latach dostaniemy PS5. W ramach rodziny 4-rek gry będą kompatybilne, w końcu to architektura PC. Z perspektywy gracza PC jest to w sumie pozytywne – konsole nie będą tak trącić myszką. A gracze konsolowi? Zapewne będzie tak, że większość nie będzie raczej wymieniać konsoli co 3 lata. Ci bardziej zaangażowani zapewne zainwestują w nowy sprzęt. Wsteczna kompatybilność zapewni ciągłość rynku i z punktu widzenia sprzedawania gier nie wymusi takich inwestycji. Dla mnie podstawowym pytaniem będzie tylko optymalizacja. W mojej opinii możemy skończyć ze słabo zoptymalizowanymi potworkami, znanymi przecież z rynku PC (BATMAN!). Co oczywiście podważy fundamentalny argument za konsolami, czyli jednolitą optymalizacja dla wszystkich urządzeń.

Mimo, wielkiego wzrostu branża gier jest stosunkowo młoda. I wydaje się, że nadal szuka pomysłu na siebie i na monetyzację swoich produktów. Mam nadzieję, że pomysł na wersje „S” konsol nie będziemy wkładać do szuflady zarazy i plugastwa razem ze zbroją dla konia i systemem pay to win. Pozostaje nam tylko kupić popcorn i patrzeć na to co się wydarzy na E3 i w kolejnych miesiącach.

Dodaj komentarz



11 myśli nt. „Liżąc temat – Nowe PS4, ale że co?

  1. dywyn

    PC się zrobiły strasznie konsolowe. Brak problemów ze sterownikami. System operacyjny nie musi być reinstalowany co parę miesięcy. Komputer kupiony parę lat temu nadal daję radę, a powinien dawać radę maksymalnie 24 miesiące (z ultra w dniu zakupu do najniższych detali). Wchodzę na jakiegoś steama kupuję i gram jak na jakieś konsoli! WTF?! Cała magia gdzieś wyparowała i nie chce mi się od tego wszystkiego grać.

      1. MusialemToPowiedziec

        @The_Mister_A

        “Bethesda próbowała…”?
        Wciąż próbuje. Nawet tweety “XB1 bardziej lubi mody niż PC” dali (dokładniej to napisali że w dniu premiery wsparcia dla modów mieli 50 razy większy ruch ze strony XB1 niż miesiąc wczesniej przy premierze PC – a to, że na PieCu nikt na ich stronę nie wchodzi bo są lepsze to już nie dodali).
        Teraz Skyrim Next-Gen, który także będzie miał wsparcie dla modów.

        Na moje oko, następna gra już będzie miała w pełni płatne mody na konsolach, bo “no wiecie, transfer kosztuje i takie tam”, tyle że najpierw muszą do takiego grania przyzwyczaić konsolowców.

  2. lemon

    Mnie się wydaje, że wzmocniona PS4 ma być kupowana z myślą o VR. Przecież skoro teraz gry ledwo wyciągają 30 fps w 1080p, to o VR na tym samym sprzęcie nie ma co marzyć. No chyba że gry konsolowe się “upecetowią” i w opcjach oprócz jasności będzie można ustawić jakość grafiki (albo nie, bo gra sama rozpozna, na jakiej konsoli została odpalona, i ustawi jakość). Albo pojawiać się będą edycje remasterowane w obrębie tej samej generacji. 😉

    1. The_Mister_A Autor tekstu

      @lemon

      Będzie jak na PC – dwa predefiniowane ustawienia. Jedna dająca 30fpsów (albo prawie 30 jak teraz) i druga na 60 fpsów. Albo dwa ustawienia grafiki.
      Drugi pomysl to to, że Sony testuje rynek i pressuje MS, żeby zmusić ich do ruchu i wykonać swój. Tk zrobili z PS4. Dali MS popełnić błędy na samym początku i je skontrolowali. Efekt znamy.

  3. michgre82

    Dla mnie największym uzyskiem z konsolizacji PCtów (hehehehehe) jest wzrost jakości portów z konsol. Po prostu ich nie ma, bo architektura jest taka sama.

    Autor nie wspomniał, że zasadniczym czynnikiem powodującym trwałość PS3 na rynku była architektura procesora CELL. Opracowanie tej architektury kosztowało 400mln USD – choć nie była używana tylko w PS3 – to musiało się zwrócić. W tym czasie MS pokazał, że niewiele gorsze wyniki da się uzyskać przez zdecydowanie bardziej standardowy procesor PowerPC i zmodyfikowany Radeon R600. I dla tego kolejna generacja hardwareowo się upecetowiła.

  4. aihS Webmajster

    MS właśnie zapowiedział nowego Xboxa – 6 tflopów, już wiadomo czemu Sony wstydzi się pokazać Neo (4 tflops) na E3 😉 Pewnie siedzą z AMD i kleją nowego SOCa na kolanie.

    edit: taguje jednak #xboxfanboy 😉
    6 tflops w zamkniętej architekturze to chyba GTX1070 właśnie stał się przestarzały 😛

    1. The_Mister_A Autor tekstu

      @aihS

      Sony ich sprowokowało i MS spanikował i zapowiedział coś, czego przygotowanego nie mają na za półtora roku lol. Teraz Sony po prostu wie co planuje MS. Rzucili w net plotkę o PS Neo, o 4 TFlopa o 4k i nic nie pokazali ostatecznie. Już widze tak mocne konsole na rynku przyzwyczajonym do sprzętu za 300 dolców…

      1. aihS Webmajster

        @The_Mister_A

        Półtora roku do premiery w produkcji na skalę przemysłową to generalnie sprzęt jest już w zaawansowanym stadium więc nie, to nie jest coś co wymyślili 2 miesiące temu po plotkach o Neo. Myślę, że mimo wszystko obie firmy blisko współpracują (koszmar fanboja) bo mają wspólny cel – pozbycie się sztywnych ram generacyjnych i częstsze wydawanie sprzętu. Kto wygra jest mniejszym zmartwieniem niż nagięcie skostniałego rynku konsolowego i tych 4-5% konserwatywnych graczy-krzykaczy (vocal minority), którzy wierzą tylko w 8 letnie generacje i to, że konsole istnieją dla exów i dzięki exom. To już dawno nie jest prawdą. Exy są wisienką na torcie, ale już sprzęt 7 generacji był głównie uniwersalnym odtwarzaczem multiplatform.

        Co do ceny to spójrz na nadchodzącego RX 480 (5 tflops) czyli radeona z wydajnością większą niż GTX980 za 230$. Za półtora roku będzie jeszcze tańszy, a AMD przecież nie sprzedaje Sony/MS SOCów po cenach detalicznych zbliżonych kart 😀

Powrót do artykułu