Cyberpunk 2077 – do obejrzenia

aryman dnia 26 stycznia, 2013 o 11:56    23 

Macie jeszcze ochotę na odrobinę Cyberpunku?

Nie, nie ujawniono kolejnego teasera, ale mimo wszystko warto odpalić YT. Filmiki nie są nowe, ale jeśli ktoś jeszcze ich nie widział, a jest spragniony Cyberpunka 2077, niczym kania dżdżu, to może być zainteresowany. Pierwsze video jest dogłębną analizą słynnego teasera:

 

 

W drugim filmiku podekscytowana blogerka opowiada o jej wrażeniach na temat CDP Red, Wiedźmina 2 oraz oczywiście Cyberpunku 2077. Nic szczególnie odkrywczego, ale laska + gry = oglądam. Hmm, chyba jestem seksistą…

 

 

Dodaj komentarz



23 myśli nt. „Cyberpunk 2077 – do obejrzenia

      1. Nitek De Kuń

        @MusialemToPowiedziec

        nie chodzi mi o to czy gra. bardziej o wiedzę na temat gier.

        co byś powiedział jakby ‘baba’ zaczęła Ci robić wywody nt. wyższości D3 nad TL2 lub odwrotnie (żadnego innego tematu nie mogłem teraz wymyślić) ? o coś takiego mi chodzi. że nagle w Twojej domenie okaże się, że jesteś maluczki 🙂
        ofkorz to przykład, ale wstaw tam dowolny inny temat nad którym mógłbyś debatować jak gik z gikiem/nerdem z nerdem tylko, że po drugiej stronie stołu siedziałaby niewiasta ; )

  1. Nimar

    Sympatyczna dziewczyna, fajnie się jej słucha jak opowiada z zapartym tchem. Co do grających dziewczyn to ma to swoje plusy i minusy. Z moja dziewczyną zaczeło sie w taki sposób, że jakims cudem kiedyś złożyło się tak, że miała lepszy komputer od mojego. Więc przyniosłem sobie do niej Morrowinda żeby czasem sobie pograć i obadać czym to się tak wszyscy koledzy jarają. Skończyło się na tym, że ja siedziałem na krześle obok i patrzyłem jak moja dróga połówka rozwiją swojego bochatera. Kilka lat później zaczołem grać w lineage 2, tak jej się spodobało, że miała lepszy sprzęt odemnie. Na końcu był wow długo sie zbraniała bo to trzeba płacić itp. i czasami pogrywała na moim koncie. Skończyło się na tym, że kupiła swoje konto i robiła jeden z lepszych dpsów w gildii swoim ench shammanem;p Naszczęście w wowa juz nie gramy, a jakoś narazie żadna gra jej na dłużej nie wciągneła. Podsumowując z jednej strony fajnie bo ma się wspólne zainteresowania, z drugiej strony może być tak, że kobita tak się wkręci, przez nam z grania, bądź z innych dotyczących par przyjemności dużo nie zostanie.;)

Powrót do artykułu