Etykieta zastępcza na piątek

bosman_plama dnia 24 lipca, 2015 o 7:13    106 

Ponieważ udało mi się siedzieć z pracy, siedzę właśnie w niewielkiej węgierskiej miejscowości, słucham piania kogutów, spoglądam nieco smętnie na dwie butelki po wczorajszych tokajach (tańszy był lepszy) i gnany poczuciem obowiązku szykuję się do piątkowego wpisu. Nie wiem, czy starczy mi podobnej determinacji we wtorek. W każdym razie nie jest to pełnoprawny wpis, tylko takie zastępce stukanie po klawiaturze.

Ale we wtorek powinienem być w Macedonii, a to trochę inna okolica. Nie pamiętam już, czy w zarezerwowanej noclegowni było wi-fi, czy wręcz przeciwnie.

Za ilustrację posłużył dziś obrazek z gry zrobionej przez węgierskie studio.

Ponieważ jestem, podobnie jak Wy, nieco skrzywiony stanowczo zbyt wiele rzeczy z tak zwanego normalnego świata kojarzy mi się z grami. Na przykład przygotowania do wyjazdu to jak oczekiwanie na nowy tytuł, w który zdążyli już zagrać jacyś betatesterzy oraz NItek i nawet część znajomych, którzy pozamawiali preordery. Wszyscy oni opisują ową wyczekiwaną grę a człowiek drży, bo okazuje się, że są bugi, przy modelowaniu postaci da się zrobić wyłącznie potwory a w dodatku strzelanie nie powala przeciwników, tylko gracza swoją odczapistością.

miss-slovakia

Tekst trzeba jakoś ilustrować.  Wydaje się, że tzw. “misski” mogą dobrze reklamować swoje ojczyzny. Na początek uroki Słowacji

To wszystko mogą być oczywiście ściemy, ale człowiek, który obczytał się wcześniej i buńczucznych zapowiedzi i niepokojących przecieków, drży.

Z wakacjami mam tak samo, a nawet jeszcze gorzej. Kiedy na studiach znalazłem wyjątkowo korzystne połączenie z Kons  Stambułem, w Turcji doszło do historycznie potężnego trzęsienia ziemi. Gdy po raz drugi wybrałem się do Rumunii (za pierwszym razem pojechałem tam naukowo- choć ścisłowcy pewnie skrzywiliby się na wieść, że badanie tradycyjnych obyczajów związanych z wypasem owiec to nauka) nastała tam powódź stulecia.

miss węgier

Atrakcje Węgier

Mój pomysł by odwiedzić Argentynę doprowadził do wyjątkowego (od czasów wojny) zaostrzenia stosunków tego państwa z Wielką Brytanią, a do Serbii wybrałem się kiedyś niemal równocześnie z bombowcami NATO. Gdy uznałem, że odwiedzę Macedonię i Albanię i zacząłem planować wycieczkę, w Kosowie znów zaczęły się strzelaniny a w Skopje wybuchły zamieszki. Już niejako na deser przeczytałem o tym, że ISIS szykuje inwazję na Bałkany. Moja gra w podróżowanie jak zwykle zaczęła straszyć bugami nim choćby ją wyjąłem z pudełka.

serbia

Patriotyczne klimaty Serbii

Choć tak naprawdę najbardziej niepokoi mnie myśl, że przez to urlopowanie będę miał opóźnienie z oglądaniem “True Detective” i nim nadrobię braki, zdążycie mi wszystko opowiedzieć.

macedonia

Skromne, ale przecież niezaprzeczalnie piękne widoki macedońskie

Mimo to jestem w drodze (co utrudni mi pisanie komentarzy pod tym tekstem). Wyczekiwane gry też zazwyczaj kupuję pomimo negatywnych opinii. Z jakiegoś powodu nadzieja zazwyczaj wygrywa z rozsądkiem (tak często kwitowaliśmy z bratem ponowne podchodzenie do jakiegoś poziomu “nie do przejścia” w grach). Co może świadczy o mnie średnio, a może wręcz przeciwnie.

mis11

 Symboliczne przedstawienie krajobrazów Albanii

Ogłoszenie od Imperatora
TS Gikzowy > wczoraj dostałem powiadomienie, że półroczna opłata wygasa 1 sierpnia. Kolejna płatność do zrealizowania to prawdopodobnie 121,68zł (6*20.80)
Osobiście serwera mało co używam, także jeśli chcecie przedłużać, proszę o odwiedziny https://www.gikz.pl/dotacje/ (jest też na pasku menu u góry gikza) w celu dokonania dobrowolnej zrzuty.
Tyle z ogłoszeń. Dziękuję za uwagę, oto pączki.

Dodaj komentarz



106 myśli nt. „Etykieta zastępcza na piątek

    1. bosman_plama Autor tekstu

      @Daimonion

      Rzeczywiście, Węgry bardzo łatwo zyskują sympatię:).
      Swoją drogą trafiają się tu po drodze deklaracje sympatii do Polaków (np. malowane wielkimi literami na ścianach domów) a polska flaga jest trzecią najczęściej dostrzegana przeze mnie po drodze.No i miło znaleźć w przygranicznej knajpce znaleźć (oprócz przesympatycznej barmanki i pysznej zupy gulaszowej) menu po polsku:).

      1. Daimonion

        @bosman_plama

        Koleżanka z pracy mówiła dokładnie to samo. Chyba wreszcie będzie się trzeba wybrać. Zupa gulaszowa zawsze mile widziana:) A zauważyliście, że we współczesnym kulinarnym mainstreamie (Gordon Ramsay i reszta) Węgry i szeroko rozumiana słowiańszczyzna w ogóle nie istnieją? Tylko Francja, Anglia (sic!) i jakieś chińskie robale. To chore jest przecież.
        PS – Bosmanie, nie zapomnij skosztować porządnego ajwaru, skoro jesteś w regionie.

  1. Private_dzban

    Mój pomysł by odwiedzić Argentynę doprowadził do wyjątkowego (od czasów wojny) zaostrzenia stosunków tego państwa z Wielką Brytanią,

    Bosmanie dobrze, że nie wybierałeś się do Argentyny w 2001 r., bo obawiałbym się o Grecję, gdybyś ten kraj wziął na celownik 😛

  2. Nitek De Kuń

    TS Gikzowy > wczoraj dostałem powiadomienie, że półroczna opłata wygasa 1 sierpnia. Kolejna płatność do zrealizowania to prawdopodobnie 121,68zł (6*20.80)
    Osobiście serwera mało co używam, także jeśli chcecie przedłużać, proszę o odwiedziny https://www.gikz.pl/dotacje/ (jest też na pasku menu u góry gikza) w celu dokonania dobrowolnej zrzuty.
    Tyle z ogłoszeń. Dziękuję za uwagę, oto pączki.

  3. furry

    Widzę w perypetiach Bosmana potencjał literacki:

    Wiadomo że NSA szpieguje wszystko i wszystkich, więc jakiś filtr antyterrorystyczny wyłapuje w końcu korelację i biorą go na wakacje na Kubie połączone z uprawianiem sportu, wiecie waterboarding itp. Nasz bohater jakoś przekonuje agentów w czerni o swojej niewinności, oświadcza że Putin to chujło i zjada wielką porcję jaj na bekonie, więc to Amerykanie zaczynają go wysyłać w wybrane miejsca na świecie.

    Chyba że Bosman chce nam coś przekazać między wierszami, no to już po mnie jadą..

  4. emperorkaligula

    Ponieważ udało mi się siedzieć z pracy – co ja czytam ? 😀

    Albania – facet + botoks
    Węgry – klacz + 2 kilo tapety + fotoszop do fest przesady
    Macedonia – nawet nie widzę twarzy
    Słowacja – trans z tajlandii ? O.o
    Serbia – jest OK ?

    1. Iago

      @Nitek

      The Showdown Effect, tylko z rozpikselowanymi kaczkami zamiast “bohaterów kina akcji”. W TSE przynajmniej dało się w 8 na jednej mapie pocinać…

      Edytka:
      Coby nie było wątpliwości: to nie jest krytyka streama (bo ten był miodzio – zwłaszcza komentarz do Rocket League), ale moje własne odczucie nt. Duck game (meh).

      1. Nitek De Kuń

        @Probabilistyk

        No tak, możnaby.
        To nie jest tak, że nie ma luźnych. Będą. Tylko ostatnio nastąpiła ostra redukcja czasu, skupienia dużo poszło w streamy, nie przeczę. Czasem jest też tak, że przez nocne boje, jestem nazajutrz zjebany jak koń po westernie i np. wczoraj zamiast planowo zrealizować luźne, poszedłem w kimę.

        Narnia czasem wyczerpuje, zwłaszcza w trybie siedzenia do 1 w nocy, pobudki o 6, powrotu do domu ~18, stream od 22/23 do 1, w weekendy bywało do 4.
        A jeszcze należy być tatą i mężem, c’nie?

        Na bieżąco staram się wszystko pogodzić. Luźne, pisanie, streamy, no ale czasem dropie framerate i się gubię 😉

        Tak, można robić zlepy ze streamów, ale weź pod uwagę, że streamy to nierzadko jakieś trzy godziny, czasem nawet sześć podczas których prowadzenia nie jestem w stanie notować sobie fajnych momentów, a do pomocy… no. Kiedyś Piotr Skorpion zajebiście ogarnął i prędko poszło, a tak, no nie mam trzeciej ręki do pisania, choć są narzędzia do timestampów dla modów, ale jeszcze nad tym nie siadłem.

        Oznacza to tyle, że trzeba to jeszcze raz obejrzeć, żeby powycinać.

        Już i tak planuje ożenek luźnych na żywo, ale to jak w przypadku puszczenia kompletnie rozpierdolonych pikseli na streamie, czasem po prostu się lękam w jakie gówno możemy wdepnąć, np Vapour (dzięki Risqu za ten wybór!), a szanuje na streamach Wasz czas i choć to zrozumiałem, czasem, to jednak chujowo się czyta narzekanie na czatach, że w takie gówna gram, a nie inne. To mimo wszystko także mój wolny czas.

        No i tak to jest.

        Zajebiste momenty z Rocket League do dzisiaj nie zmontowałem. Tak backstage wygląda, na znanych Wam warunkach : )

        1. Probabilistyk

          @Nitek

          Ach ten czas… brak czasu doskonale to rozumiem dlatego nie narzucam. Sam z racji jego braku nie odwiedzam strumyków – wszak mam tyle rzeczy do ogrania, że jak już mam czas zasiąść do kompa to muszę walczyć ze znajomymi którzy ciągną do grania po multiku a z samym sobą by czyścić półkę wstydu.

          Luźne są o tyle w dechę, że można w robocie znaleźć moment by je zapodać – to samo dotyczy się czytania gikza i klepania komentarzy 😀

    1. Iago

      @furry

      Chyba wszystkie duże premiery, które na świecie wypadały w drugiej połowie grudnia, w Bolandzie miały opóźnienie (tydzień, dwa – czasem nawet trzy). Na 100% było tak z wszystkimi Hobbitami. Nic nowego. I wygląda na to, że do dystrybutorów nic nie dotarło.

Powrót do artykułu