Urlop to fajna sprawa (zwłaszcza jeśli trwa co najmniej trzy tygodnie) przynosi jednak kilka problemów. Na przykład, kiedy wszyscy tutaj ekscytowali się zakończeniem drugiego sezonu Detektywa, ja pływałem sobie w morzu, ewentualnie gapiłem się z tarasu na góry. Telewizor wprawdzie był, ale odbierał głównie szumy, zresztą odpalałem go wyłącznie po to, by oglądać nagrane wcześniej filmiki. Potem, niestety, wróciłem z urlopu i okazało się, że przegapiłem mnóstwo rzeczy i sporo dyskusji.