thinkingParticles w trailerze Wiedźmina 2: Zabójcy Królów Edycja Rozszerzona

IRIEID dnia 10 sierpnia, 2012 o 11:48    8 

Jeśli ktoś jest ciekawy, jaką rolę odegrały thinkingParticles (system symulacji cząsteczek) w trailerze Wiedźmina 2: Zabójcy Królów

(edycja rozszerzona), zapraszam do przeczytania wywiadu z Łukaszem Sobiszem z Platige Image: http://www.cebas.com/index.php?pid=testimonial&tid=81.

Tekst dostępny tylko w języku angielskim.

 

Więcej przeczytasz: {“examplelinkURL_item”

Dodaj komentarz



8 myśli nt. „thinkingParticles w trailerze Wiedźmina 2: Zabójcy Królów Edycja Rozszerzona

  1. Mindestens

    Bardzo niechlujny ten news. Ja rozumiem, że występujący w dwóch miejscach tytuł gry w obu przypadkach to copy-pasta skądś, może ze strony sklepu, ale na jaką cholerę pozostawiono nawet trademarki? Poza tym, że to nie jest ani strona sklepu przedstawiająca oferowany produkt, ani news o nim, więc użyta przydługaśna nazwa jest niepraktyczna.

    W ogóle ten tytuł newsa jest ułomny. Według mojej wiedzy “intro” jest odmienne, więc powinno to być albo “w intrze”, albo przy zachowaniu obecnej formy cały tytuł powinien brzmieć inaczej, np. “thinkingParticles, a intro Wiedźmina 2” (tak, nazwę gry również bym odmienił).

    No i sam news… Brakuje przynajmniej dwóch przecinków, w połowie zdania tekst przeskakuje do następnego akapitu i kolejnego zdania, które, wydawałoby się, powinno być częścią składową poprzedniego. Tekst nie zawiera ani pobieżnego wyjaśnienia, co to w ogóle jest to thinkingParticles, ani nawet krótkiej zajawki opisywanego wywiadu, więc to jest jakiś potworek informacyjny dla hermetycznego grona.

    I czy adres wywiadu nie mógłby być hyperlinkiem, a najlepiej hypertextem, że jak klikniesz [zapraszam do wywiadu], to tam się przenosisz? Warto byłoby też napisać, dla kogo udzielono wywiadu, na czyją stronę się przenosisz i że wywiad jest po angielsku, bo to nakazuje rzetelność.

          1. Mindestens

            @aihS

            Mogłem napisać, że “Ten news jest do bani”, ale chciałem też wykazać, co konkretnie jest z nim nie tak :P. Wydaje mi się, że nie ma tam też niczego, co byłoby zbędne lub co mógłbym potężnie skrócić, zbyt wiele rażących błędów na to.

            Jeśli ktokolwiek to przeczyta i w wyniku tego nie popełni takich “kfiatków” w przyszłości, to sukces, jeśli nie – rzadko kiedy chce mi się strzelić ranta, po prostu zamykam kartę ;).

Powrót do artykułu