Co jest grane – święta, święta, poprzeplata trochę zimy, trochę lata

Nitek dnia 27 grudnia, 2013 o 8:30    33 

W istocie piękną wiosnę mamy tej zimy. Święta jak zawsze. Stos pierogów, barszyczk, grzybowa, ale, ale. Obejrzałem też film. Pierwszy od pół roku. I nie był to Kevin. Za to do samego końca nie wiedziałem co paczę.

To bardzo istotne wydarzenie, bo tak się składa, że seriale wyparły dłuższe produkcje na które oko me spogląda bardzo rzadko. Wczoraj poniekąd zmuszeni świąteczną sezonową ciszą serialową sięgnęliśmy po nic nie mówiącą nam rolkę filmu Stoker. Bo Nicole Kidman ii właściwie dlatego. Tymczasem Nicole botoks Kidman bardziej straszyła niż przykuwała uwagę, a jedyne dobre ujęcia to te w których ma defaultowy wyraz twarzy, bo tylko wtedy straszyła jakby mniej.

stoker-goode3

Film opowiada z pozoru błahą historyjkę nakrapianą wąteczkami miłosnymi o tym jak dość wyjątkowa dziewczyna India (Mia Wasikowska) traci w wypadku ojca, na chatę przybywa pocieszać matkę wuj o którym nikt nie wiedział i ogólnie dzieje się. Rzuciłbym trailerem, ale zgodnie z hollywoodzką modą pokazuje stanowczo zbyt wiele, zatem jeśli ktoś chce, niech szuka. Ci, którzy się nie skuszą, mogą spokojnymi być, bo romansu zaledwie jest tu  strona scenariusza. Reszta to magiczne obrazy, którymi Stoker  czaruje, wręcz ocieka zajebistością klecąc pierwszorzędną psychodelę, jednocześnie rozłupując mózg na kawałeczki. Być może to zasługa reżysera Chan-wook Parka (Trylogia Zemsty), a na bank botoksu Kidman i najbardziej wyrafinowanej sceny ściągania paska w kinematografii EVER. Jest jeszcze niejaki Ridley Scott w Creditsach i Wnethworth Miller (long time, no see), ale nie wiem czy komuś mówią te nazwiska. Zdecydowanie do popaczenia, tylko początkowe lepienie historyjki wypada dość tak se, miejcie na względzie.

Takie to były święta. Rodzinne mocno, tak jak i Stoker. Zjadłem tysiące pierogów.

Dodaj komentarz



33 myśli nt. „Co jest grane – święta, święta, poprzeplata trochę zimy, trochę lata

  1. g4mb4re

    święta święta i po świętach. Największym problemem podczas świąt, zaraz obok dopięcia spodni, było wybranie filmu do obejrzenia do wieczornej posiadówy.
    Speaking of movies, hobbita: zróbmy trzy filmy z 200stronnicowej książki dla dzieci 2, widzieli? umawiam się z grupą znajomych na wspólny seans w terminie bliżej jeszcze nie określonym i kłócimy się o wybór wersji 2d/3d… Czy tylko mnie 3d pierwszego hobbita tak zmęczyło, że nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki? :<

Powrót do artykułu