Jako człowiek bezdzietny powinienem mieć pewne opory przed odpalaniem dziecięcych kanałów. Cóż jednak miałem zrobić, skoro przeczytałem, że Disney ma się pochwalić produkcją filmu osadzonego w świecie “Gwiezdnych wojen”. Odpaliłem właściwy kanał i… chybiłem. Obejrzałem film osadzony w świecie Star Wars, ale inny, ten właściwy nadszedł dopiero po godzinie.Ale, zaraz – właściwy?
“Gwiezdne wojny” to wielka popkulturowa marka. Kto wie, może nawet największa? Oczywiście, Harry Potter ma wielu fanów, podobnie saga “Zmierzch” i pewnie jeszcze z pięćdziesiąt innych tytułów. Mało który z nich jednak może pochwalić się zbliżonym do Star Wars potencjałem w produkowaniu figurek kolejnych mniej lub bardziej fajoskich stworów, modeli statków kosmicznych i rozległością przestrzeni, w której można ulokować akcję powieści, filmów i gier. “Gwiezdne wojny” były też pierwszym popkulturowym dziełem, które stworzono mając na uwadze właśnie sprzedawanie gadżetów. I to właśnie gadżety przyniosły twórcy tego świata fortunę.
Nie jestem radykałem. Doceniam żarty z “melancholijnym patrzeniem w dal” i z najszybszym statkiem w galaktyce – “Chihuahua stulecia”.
Nic więc dziwnego, że Lucas wyciskał z marki ile się dało sprzedając licencje na produkcję figurek, koszulek, komiksów, naklejek, gier i czego się dało. Nie zdziwię się, jeśli krój słynnego bikini księżniczki Lei został opatentowany. Jednak Lucas może się okazać amatorem w porównaniu z Myszką Miki. I to właśnie znaczną część fanów “Gwiezdnych Wojen” napawa niepokojem.
Specjalny odcinek “Fineasza i Ferba” osadzony w rzeczywistości Star Wars okazał się całkiem udanym, zabawnym przedsięwzięciem. Co jednak nastąpi dalej? Jakie jeszcze marki zostaną powiązane z “Gwiezdnymi wojnami”? A może warto zapytać inaczej? Jeśli to wielkie pomieszanie wszystkiego ze wszystkim odniesie sukces, co stanie się dalej?
To jest jeszcze grzeczny obrazek z mocno przyodzianą księżniczką. Pewnie fakt dołączenia do księżniczek Disneya (być może to jest główny powód, dla którego Myszka Miki kupił Star Wars – nie mógł znieść, że jakaś słynna popkulturowa księżniczka nie należy do jego haremu) trochę ją tremował.
Metoda na wielką popkulturową zupę nie jest nowa. Moda na nią panuje np. wśród growych bijatyk, dzięki czemu postaci z różnych, konkurencyjnych na co dzień, gier mogą wylądować na jednym kodzie i uskutecznić wspólną kopaninę. Zresztą Mistrz Yoda i Darth Vader trafili już przecież do jednej z takich nawalanek. Jako posiadacz PS3 mogłem w Soul Calibur zmierzyć się z Vaderem, gdybym miał xboxa dane byłoby mi pograć Yodą.
Na szczęście pozostałe dziewczyny szybko wprowadzą ją we właściwy klimat.
Ale dlaczego nie Aragornem? Albo Conanem? Albo D’Artagnanem? W Soul Calibur walczymy przy użyciu broni białej – wszyscy trzej pasowaliby do tej gry. Czy gdyby Disney wykupił wszelkie prawa do “Władcy Pierścieni” skasowałby na wszelki wypadek dotąd dostępne historie uznając, że trochę nie pasują do naszych czasów i w ogóle wprowadzają bałagan, po czym kazałby swoim autorom napisać wszystko od nowa? Może nie, mogłoby się to skończyć zamieszkami, a fani Tolkiena zostaliby wciągnięci na listę organizacji terrorystycznych. Co jednak stoi na przeszkodzie, by nakręcić fajną i zabawną kreskówkę “Atomówki i Aragorn”? Albo “Czarodziejka z Księżyca na tropie Pierścienia”? Chyba tylko prawnicy strzegący praw autorskich zazdrośniej niż Smaug skarbów.
I kto by długo narzekał, gdyby mundury w nowym Battlefield przyjęły taki styl na żołnierkach?
Oni jednak mogą się dogadać, jeśli księgowi wytłumaczą im, że akcja wymieszania wszystkiego ze wszystkim przyniosłaby zyski. Powstałyby wtedy gry np. “Battlefield: Dead or Alive”, w której żołnierze elitarnych jednostek stają do walki z wojowniczkami w kostiumach kąpielowych, albo “Star Wars: Knights of the Sailor Moon”. Sędziwy Indiana Jones mógłby się okazać mentorem Nathana Drake’a z “Uncharted”, który nareszcie przespałby się z Larą (ale dopiero, gdy uwolni ją Microsoft). Możliwości są nieograniczone i jestem prawie pewien, że ta wielka kotłowanina popkulturowa nadciąga. Co gorsza jestem też pewien, że będę się nieźle, albo może nawet świetnie bawił przy tych wszystkich grach i filmach. Nawet przy tej, w której Minsk i Boo staną w obronie swojej nowej wiedźmy – Hermiony Jakiejśtam. To będą świetnie zrobione produkcje.
Nowa wiedźma Minska i Boo. Ktoś jest przeciw? Że niby coś jest nie tak?
I nawet do głowy mi nie przyjdzie zapytać: “no dobra, ale gdzie podziała się stara dobra magia i czego wygląda Luke Skywalker melancholijnie patrząc w dal?”
PS. W piątek nie będzie mnie na gikzie, bo w piątek będę się oddawał intelektualnym rozkoszom na Polconie. Wspomnijcie o tym Niesławie, jeśli ją spotkacie. Może zaglądnie?
Uff, jak to dobrze, że to nie po angielsku, bo już John Walker i Anita Sarkeesian zapewniliby masę gówna zrzucanego na nowe Metro.
“Zawróciliśmy do Nowej Huty, bo uznaliśmy że jest spokojniejsza i bardziej cywilizowana”
Dzielnica Obiecana Paweł Majka
a na temat wyznanie:
strasznie nie lubię Star Wars (ok możecie mnie bić)
@mokraTrawa
Twoje wyznanie przejęło mnie taką grozą, że chyba oglądnę dziś całą trylogię, by odreagować.
@bosman_plama
w dzieciństwie mi się podobały, ale obejrzałem później i wielkie mehh
e: za to Indiana podoba mi się do dziś i obejrzeć mogę o każdej porze dnia i nocy 😛
@mokraTrawa
O to to. GW generalnie są dla dzieci. A Indiana to inna bajka. 🙂
@projan
Za młodu bardzo lubiłem obie części przygód Ewoków. Ewoki i karawana śmiałków i druga co nie pamiętam.
Fest fajne.
Do dziś pamiętam jednostronną tafle wody, co można było wpaść do niej, ale wyjść szło kiepsko.
@bosman_plama
Musisz obejrzeć wszystkie 6 filmów, inaczej wcale nie jesteś lepszy 😛
@MusialemToPowiedziec
Istnieją tylko trzy filmy i trochę dobrych odcinków “Clone Wars”. Nie wiem co masz na myśli pisząc o “sześciu filmach”? Części: I,II i III istnieją w równoległym wszechświecie razem ze “Star Wars Holiday Special”.
@bosman_plama
właśnie przejrzałem na podglądzie ten holiday Special. ale masakra. Nie chce o tym pamiętać.
@mokraTrawa
To skoro przy takich wyznaniach jesteśmy:
1. Indiana Jones – ostatnio miałem okazję stare części oglądać i trochę mnie śmieszyły. Słynna scena z wielką kulą – wystarczyło podbiec parę kroków i kucnąć zanim zleciała, tyle tam miejsca było. Ogólnie mnóstwo głupotek kina akcji/przygodowego z tych czasów, na które jakoś nie potrafię nie zwrócić uwagi.
1. Łowca androidów – moim zdaniem tak obrósł swoją legendą, że już jej nie może udźwignąć. Nie podszedł mi za bardzo jeśli chodzi o treść. Niestety. Wizualnie nadal piękny, klimat wciąż obecny. Ale historia i rozważania na temat człowieczeństwa, których tyle tam co kot napłakał już jakoś nie chwytają za mózg.
A teraz spierdzielam i chowam się w łazience.
@Tasioros
Ad. 1 a czy ta kula przypadkiem nie zamykała wejścia do jaskini – groty ?
Ad. 2 w chwili powstania książki i również filmu takie rozważania były świeże. Teraz to temat już trochę w kinie oklepany.
@Marcin O
Nie ma punktu drugiego u Tasiorosa. 🙂
To ja też się wypowiem nt. drugiego punktu pierwszego – ostatnio sobie odświeżyłem Łowcę i … zasnąłem.
@Marcin O
W sumie nie wiem z tą grotą: https://www.youtube.com/watch?v=db5rRtOExbA
Ale nawet jeśli, to że niby ON by wyjścia nie znalazł?
Co do numeracji punktów, to niech będzie, że to było umyślnie 🙂
@Tasioros
poszedł za odruchem, widzisz lecący na Ciebei głaz to spierdzielasz i się nie zastanawiasz 😛
a poza tym to fakt, jest śmieszny, ale mi się podoba, nie mogę za to przeboleć debilizmów star wars i ich gry aktorskiej (aż mam ochotę w coś uderzyć jak sobie przypominam ) tak więc różni ludzie i ich potrzeby 🙂
łowca oglądałem jakiś czas temu i dalej mi się podoba
@Tasioros
Po przeczytaniu “Do Androids Dream of Electric Sheep?” Dicka, nie mogę oglądać “Blade Runnera”, film to bardziej wariacja na temat książki, trochę faktów i postaci się zgadza i to mniej więcej tyle.
Gwiezdne wojny” były też pierwszym popkulturowym dziełem, które stworzono mając na uwadze właśnie sprzedawanie gadżetów.
Masz jakieś źródło na poparcie tej tezy? Czy to jednak nie było konsekwencją zaskakująco dużego sukcesu, który odniosła Nowa Nadzieja?
@aihS
Zapewne było konsekwencją sukcesu, a istnieją pewne poszlaki na potwierdzenie tej tezy. Ta przede wszystkim, że Lucas podpisując umowę z dwudziestoma centuriami lisów zagwarantował sobie wyłączność na zyski ze sprzedaży gadżetów. Może nie zdawał sobie jeszcze sprawy jak gigantyczne pieniądze mu to przyniesie, ale coś jednak musiał kombinować.
@bosman_plama
pewnie do tej pory co wieczór pijąc whisky śmieje się z tego jak można było być tak głupim i oddać zyski z gadżetów 😛
@mokraTrawa
Pewnie tak samo jak Disney, kiedy patrzy na magazyn pełen zabawek “John Carter”…
@MusialemToPowiedziec
Może wyjdę na dziwaka, ale moim zdaniem “John Carter” to naprawdę fajny film przygodowy, który zrujnowała fatalna promocja.
@bosman_plama
popieram. John Carter ogląda się z przyjemnością a promocja była tak fatalna , że o kręceniu tego filmu dowiedziałem się na 2 tygodnie przed premierą ale i tak poszedłem do kina 🙂
@Marcin O
Miały być dalsze części, ale nie będzie. Z drugiej strony, chociaż też mi się w kinie podobało, to jakoś widząc w Biedrze DVD za 9.99 nie skusiłem się…
Zostają książki, tym lepiej, że za darmo 🙂
@bosman_plama
Jako że w ramach ówczesnej roboty musiałem ten film (przed obejrzeniem wiedziałem o nim tyle, że “w Ameryce się nie sprzedał”) obejrzeć co najmniej 10 razy, to dodatkowo wpływa na moją raczej negatywną ocenę filmu, ale już podczas pierwszego widzenia film kończyłem z myślą “kiedy to się skończy…”.
Dużo rzeczy tam oglądałem, kilka z nich po kilkanaście razy, czasem nawet po kilka razy w ciągu dnia. Ale niewiele z nich spowodowało myśli “kiedy ten koniec”. Poza Klubikiem Myszki Miki (raz dali jakieś 3 godziny odcinków do sprawdzenia, miazga z mózgu, potem rozsądnie dzielili na znacznie krótsze sesje) tak mi się zdarzyło z oglądaną po raz kolejny tego samego dnia starą Fantazją (strasznie nudny środek) i z The Wire (ale był tylko dubbing niemiecki, może z angielskim bym się wciągnął). I teraz pamiętam tylko to.
@bosman_plama
Uff, myslalem ze tylko mi sie w miare podobal
@aihS
Może idzie mu o Trylogię Anakina, a nie Luke’a?
Bo trylogia Luke’a powstała tylko i wyłącznie dlatego, że wytwórnia i Lucas się dogadali tak, że wytwórnia mniej mu zapłaci, ale za to oddadzą mu wtedy-niewiele warte prawa do tego typu zabawek (bo to nie pierwszy film, do którego robiono tego typu rzeczy – ale pierwszy, który z takich rzeczy ma więcej kasy niż z filmów).
@MusialemToPowiedziec
Nie wiem o czym mówisz. Star Wars ma tylko jedną trylogię 🙂
@aihS
Już bosman to powiedział 🙂 .
Na nieszczęście dla was, Jar Jar istnieje i będzie was prześladował w najgorszych koszmarach. Najgorszych, bo dziejących się za każdym razem, kiedy wasze dziecko będzie chciało jeszcze raz obejrzeć tego głuptaka 😛
@MusialemToPowiedziec
Wyparłem wszystko od 1999 ze świadomości. Jeszcze wczoraj oglądałem nową edycję trylogii, a książki Zahna miały dopiero co premierę. Nie wiem kto to Jar Jar. Lucas ma jeszcze szyję. Ostatnio widziałem też Titanica, płakałem jak DiCaprio tonął. Jak nic Oscarowa rola.
Jeśli chodzi o mieszanie stylów, gatunków, bohaterów itd. to Japończycy takich oporów nie mają np. gra Kingdom Hearts 1.5
Tak jak aihS twierdze ( choć nie mam jak w tej chwili sprawdzić tego ), że to konsekwencja sukcesu “Nowej nadziei”.
Jeśli chodzi o parodie SW to w kwestii animacji wg. mnie najlepsza jest ta 3-częściowa od Family Guya 🙂 Mistrzostwo.
@xyfka
Piwko dla Ciebie! 😀
I tak wolę Star Treka
@Probabilistyk
Heh, mielismy ostatnio szkolenie w robie, i koles ktory je prowadzil, zeby rozluznic klimat na poczatek rzucil pytanie kto woli Lotr a kto Star Warsy i oczywiscie znalazl sie jeden ktory pomylil Star Wars ze Star Trek i zapadla krepujaca cisza 🙂
@Twoja_Stara
😉 to coś pokroju Star Wars Treka (przykład z życia) i w sumie pomysł na mix uniwersów.
@Probabilistyk
IMO nie wyszłoby (chyba że jako jakaś komedia/parodia), bo ST chyba jednak bardziej stawia na sci-fi, a SW to tak naprawdę fantasy z laserami zastępującymi bełty/strzały i statkami kosmicznymi zastępującymi Olifanty…
@MusialemToPowiedziec
http://www.youtube.com/watch?v=poNEN3jJUqI
Nie wiem czy to fake czy nie, ale piękne
https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/10653617_10152638206646840_7544470656062353610_n.jpg?oh=24fa2d1e21e7cc74da790f444842c2e6&oe=545EEE98
@Nitek
na podstawie plakatu powstają już pierwsze recenzje
@Nitek
Mam nadzieję, że fejk bo ISD nie latają w atmosferze.
@aihS
serio myślisz że ich to obchodzi? ma być widowiskowo, emocjonująco i gejowsko
@mokraTrawa
Myślę, że mnie nie obchodzi czy ich to obchodzi 🙂
@aihS
wygląda w sumie jak Titanic
@aihS
No i dlatego spadł do wody. I wybuchł.
@Tasioros
Wiem, że SW to nie hard-sf, ale nie przyjmuję do wiadomości, że tak by się mogło stać. Tak samo jak w tej idiotycznej scenie z Zemsty Sith.
@aihS
Może i nie latają ale dlaczego nie miałyby się w tejże atmosferze rozbijać? 🙂
@Nitek
Już się jarać?
@Probabilistyk
nie Jar Jar aj się 😛
@Probabilistyk
nie wiem, osobiście czekam na zawód milionów fanów 😀
@Nitek
ja czekam aż serce ajsa pęknie na 10 kawałków
@mokraTrawa
Widziałem Jennifer Lawrence robiącą laskę więc nic mnie już nie rusza.
@aihS
Ona jest taka bardzo meh…
@aihS
Gdzie to dają? 🙂
@projan
spytaj uczniów…
@projan
Zaszalej sobie 😉
Offtop: patrzcie co znalazłem w delikatesach na mieście: http://imgur.com/a/JDJQw
Karty są fajne, grube i plastikowe, coś jak kredytowe, z pięknym złotym napisem “VIP”. Niestety nie trafiłem Trevora. Sprzedam na Steamie jak gra wejdzie na pecety.
To białe w rurkach, to jakieś słodkie coś, na szczęście nie proszek, kurde za moich czasów to był papierosy z gumy…
@furry
Myślisz, że tylko pecetowcy są na tyle głupi, by je kupić? 😉
@furry
Heh, mam w robocie blokadę na imgura, więc link poszedł w google. A tam jakiś krem…
@furry
Mi to wygląda na kartę do formowania ścieżki z białego proszku i rurka do wciągania. Baw się dobrze 🙂
W nowej trylogii pójdą w te klimaty https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=SL-3OTWK_Mc#t=7 😉
@kredens76
modlę się o to ….
@mokraTrawa
Obawiam się, że motyw przewodni Dartha Vadera to w polskiej wersji byłyby obowiązkowo Górniak albo Steczkowska. W innej rzeczywistości mogłaby się przydarzyć jeszcze Gosia Andrzejewicz.
Bosman, złe wiadomości dla Ciebie. Lisza po pijaku rozbijała się autem, a problemy z prawem mogą ją odciągnąć od roli Ciri.
RDR na PC ma być. Przeczytałem właśnie plotkę.
@Nitek
Czyli kasa, Misiu, kasa. Wszystko zależy o ile spodziewany przychód przewyższa koszty konwersji. Gdyby było od razu to i bym się jarał i nawet kupił, ale teraz to zimna ryba.
@Nitek
petycje po raz kolejny odniosły skutek, brawo internauci!
@Nitek
Ucieszę się jeśli to okaże się prawdą.
@Tasioros
RDR > taka sytuacja z fejsbuczka 😉
Jedni (P) głoszą, że nie, ppe.pl wręcz przeciwnie i dorzucają, że ma być też RDR 2
@Nitek
Niech to już wydają na PC-ta, żebym mógł kupić za dwa lata za 5 Euro! Inaczej będę musiał poszukać znajomych z PS3, RDR i Heavy Rain 🙁
@Nitek
Bo to ma być RDR2 na multi platformy. Jedynki nie ma już sesnu przenosić (za stary tytuł). I o tej plocie już kilka miesięcy temu słyszałem (tu albo u tych co ich nie lubimy :-P)
@Nitek
Przecież powiedzieli, że RDR ma tak kod zjebany, że musieliby całą grę od nowa pisać, więc lepiej GTA 5 robić…
Nagle nie ma?
Ehh, robota. Na do widzenia pokazała mi “Strona gikz.pl należy do witryn zabronionych”, znowu. 🙁
I jak tu bumelować, panie premierze?
@MusialemToPowiedziec
Z mobilki, wiem jest przejebanie ciężko ale przynajmniej jest.
@Probabilistyk
Beti proponowała, ale nie mam darmowego neta w komórce, a do wi-fi musiałbym wychodzić.
Zostaje podglądanie poprzez google.translate 😛
@MusialemToPowiedziec
Rozważ aero2 jak masz zasięg i opcjonalnie router 3G
@Probabilistyk
Router, np. coś takiego (możesz sobie wytłumaczyć ze poza tym przyda się na wakacje). A zamiast aero można starter Play, bo tak nie zrywa, a za jedyne 30zł masz 6GB do wykorzystania przez miesiąc. Starczy nawet na Luźne.
Pytanie tylko, jak szybko dział IT się połapie i zlecą wifi-sępy.
Polaki dają radę! Choć kangury zaczynają w końcu skakać.
Na pohybel Polsatowi!
@Tasioros
Na pohybel! Gdzie oglądasz? Ja tu: http://aliez.tv/live/strefahd/
@projan
Tu patrzyłem:
http://www.frombar.com/20140902/vv540551add4b2d6.66582388-884313.html