Kiedy rum zaszumi w głowie,
Cały świat nabiera treści,
Wtedy chętniej słucha człowiek
Morskich opowieści.
Ahoj lądowe gryzonie, dziś przyjdzie nam się potykać z nowym, ósmym już, dodatkiem do Europy Universalis IV o swojsko brzmiącym tytule „Mare Nostrum”.
Był na „Lwowie” młodszy majtek,
Czort, Rasputin, bestia taka,
Że sam kręcił kabestanem
I to bez handszpaka.
Na początek chciałem prosić o wybaczenie za tak długi czas oczekiwania na mój wpis na temat tego dodatku. Sponsorem tej zwłoki jest nowelizacja Kodeksu Postępowania Karnego, która weszła w życie 15 kwietnia.
Jak zwykle Szwedzi sprezentowali nam przy okazji trochę darmowej zawartości a za najważniejsze rzeczy trzeba nam zapłacić (46PLN/ 15€).
Nazwa dodatku wskazywałaby na to, że skupia się on głównie na morskim aspekcie gry, jednak cytując „nic bardziej mylnego”.
Pierwsza nowość, która została wychwycona już przy pierwszym DevDiary, to wprowadzenie liczby dostępnych marynarzy. Działa to na podobnej zasadzie jak „manpower” dla wojsk lądowych. Każda prowincja nadmorska „produkuje” marynarzy w ilości zależnej od jej poziomu rozwoju. Dodatkowo budynki morskie zwiększają tą ilość. Czyli teraz produkcja statku nie kosztuje tylko złota ale też pobiera nam z puli marynarzy potrzebnych do obsadzenia łajby.
Kiedy szliśmy przez Pacyfik,
- Way-hey, roluj go!
Zwiało nam z pokładu skrzynki……
- Taki był cholerny sztorm!
Dodatkowo od teraz państwa z północnego wybrzeża Afryki (Maroko, Tunezja, Tlemcen) , czyli te z Berberyjskimi tradycjami, mogą napadać na wybrzeża niewiernych w celach łupieżczych. Marynarzy biorą do niewoli, palą, gwałcą i rabują na potęgę(Vikings of south normalnie). Można to robić co kilka lat i jest to potężny zastrzyk gotówki dla bieda-państw z tego rejonu. Można to robić praktycznie bezkarnie bo AI w ogóle się przed tym nie broni. Jedynym problemem jest w tym wypadku…wyprzedzenie w rabowaniu innego AI, bo komputer lepiej pamięta daty kolejnych możliwych rajdów. Samo wprowadzenie marynarzy w mojej rozgrywce nic nie zmieniło. Jakoś nigdy mi ich nie brakowało i gdy chciałem zwodować nowy okręt to i tak zwracałem uwagę bardziej na budżet.
Hej, znowu zmyło coś,
Zniknął w morzu jakiś gość.
Hej, policz który tam,
Jaki znowu zmyło kram.
Największa zmiana, jak na mój gust, dotknęła system szpiegostwa, który był wcześniej zupełnie bezużyteczny. Teraz za to stał się przymusowo użyteczny w niewielkim stopniu. Nie rozumiecie? Już wyjaśniam. Wraz z „Mare Nosrum” nasz dzielny dyplomata może się za dotknięciem czarodziejskiej myszki przedzierzgnąć w zawodowego szpiega i: fabrykować „claimy”, wspierać rebelie, sabotować reputację, studiować wraże technologie, zwiększać korupcję, zinfiltrować administrację. Pierwsze dwie czynności może każde państwo, by odblokować inne czynności potrzeba zainwestować w Idee szpiegowskie. Także zasada szpiegowania jest takia, że wysyłamy swojego Jamesa Bonda do jakiegoś państwa i obserwujemy jak buduje tam on naszą siatkę szpiegowską w formie liczbowej 0-100. Każda akcja kosztuje pewną pulę tych punktów. Fabrykacja praw do prowincji na ten przykład kosztuje 10. Poważniejsze rzeczy więcej. Im wyższy poziom naszej siatki, tym wyższe prawdopodobieństwo fiaska naszej misji i nasz dzielny James Bond zostaje człowiekiem bez mebli (persona non grata) a my tracimy część punktów i przez kilka następnych lat nie możemy wysłać nowego szpiega.
Dalej tego nie używam. Plusem tego rozwiązania jest to, że skrócono czas sfabrykowania praw do prowincji z ok. roku do 6 miesięcy, bo tyle trwa „nabicie” poziomu siatki do poziomu 10. Pomysł mimo wszystko ciekawy, jestem ciekawy jak go rozwiną w następnych łatach.
hej ho ! na umrzyka skrzyni
tkwi butelka rumu
hej ho ! reszte czort uczyni
i butelka rumu !
Kolejna zmiana to powrót do pomysłów z EUIII, Ligi Handlowe. Pomysł znany z poprzedniej odsłony zyskał nowe rozwiązanie. Liga Handlowa to defensywny alians państw. Kieruje nimi republika kupiecka, a o członkostwo mogą zabiegać wyłącznie małe, jedno-prowincjowe państwa. Działa to następująco. Członkowie w zamian za przekazywanie swojej siły handlowej, dostają bonus do produkcji w prowincjach i sojusz defensywny. Z praktyki widzę, że np. Liga zarządzana przez Lubekę, która potrafi zrzeszyć kilka państw z północnoniemieckiego wybrzeża, jest ciężkim orzech do zgryzienia na początku gry i znakomicie potrafi się obronić nawet przed inwazją Unii Kalmarskiej.
Kolejny wskaźnik jest za to kompletną nowością. Dodano korupcję. Przychodzi Rywin do Michnika, korytarze poziome i pionowe, czerwone skarpetki, komisje śledcze, tych i innych rzeczy nie zobaczycie w EUIV. Poczujecie za to cierń w tyłku, a gdy zignorujecie (tak jak ja) ten wskaźnik gdy jest niski, to późniejsze wyplenienie jest kosztowne i czasochłonne. Korupcja rośnie gdy:
- Wysoki współczynnik „Overextension”
- Niska jedność religijna
- Zwiększa ją wrogi szpieg
- Jesteśmy zbyt zaawansowani tylko w jednej gałęzi technologii
i taka korupcja zwiększa koszt wszystkich czynności o wartość procentową. Niby nic, rośnie powoli, nie zauważasz jej, rośnie sobie cichutko i tylko Ty zastanawiasz się czemu to wszystko takie drogie się robi, patrzysz a tu 15% korupcji. Myślisz sobie „ok kilka miesięcy, nowelizacja budżetu, powołam sobie CBA, #dobrazmiana, rachu ciachu i po sprawie. Otóż nie. Korupcję trzeba kontrować cały czas, kosztem mniejszych wpływów budżetowych. Zignorujemy temat i po czasie obudzimy się z ręką w tym miejscu, gdzie nie chcielibyśmy mieć ręki po przebudzeniu.
Ot problem czasem się rodzi,
więc pytam się cały obawy
- O rolę Kobiet na wodzie?
czyli: po cholerę tam baby?
Celem Paradoxu jest urozmaicenie rozgrywki w czasie pokoju. A jak wiadomo si vis pacem para bellum. Ale lepiej niech to bellum będzie u kogoś innego. Z drugiej strony w czasie pokoju wojacy się nudzą. Teraz można jednocześnie mieć wojnę i sąsiada i sprawić, że nasi wojacy będą mogli zgłębić wiedzę na temat tamtejszych panien i może poduczyć się nowych technik palenia wiosek wraz z inwentarzem. Kondotierzy. Wypożyczamy nasze wojsko państwu ościennemu. Oni płacą, my walczymy. My ponosimy straty w ludziach, MY kontrolujemy nasze wojska, które występują pod flagą naszego pracodawcy. Fajna sprawa. Możemy, za odpowiednią opłatą oczywiście, pomóc sąsiadowi w walce i jeszcze ja tym zarobić. Proponuję często, bo szczęściu trzeba pomagać.
Do mycia, do szycia,
i pod tym poszyciem pożycia.
do brania, do prania,
do pały za mostem stawiania.
Ostatnią zamianą, którą mam zamiar opisać, a właściwie pokazać jest przemodelowanie mapy. Już od jakiegoś czasu przyzwyczailiśmy się że każdy dodatek, zmienia układ prowincji na świecie. Patch 1.16 kontynuuje tą tradycję. Zmiany dotknęły zarówno Europy jak i Afryki. W Europie zupełnie przemodelowano Irlandię. Dodając tam większą ilość państw i jednocześnie prowincji.
Kolejne zmiany na kontynencie zaszły u naszych bratanków od szablów i szklanków i jak widać na załączonym obrazku:
Miła kosmetyka, ułatwia ona niestety podbój Irlandii przez Anglię. Państwa irlandzkie wiecznie prowadzą ze sobą wojny, więc wystarczy jedna mała inwazyjka, inwazjątko nawet i Yorkshire pudding w każdym pubie już od 1480 roku.
Największe zmiany dotknęły jednak kontynentu afrykańskiego, a dokładniej jego centralnej części. Do tej pory była to wieczna terra incognita, a teraz można przejść suchą stopą od Luandy do Dar es-Salaam.
Nowe Prowincje to nowe państwa. Nowe państwa do nowe idee. To też nowe osiągnięcia. Najciekawsze to „Cuban Cigars”. Celem jest monopolizacja handlu tytoniem jako środkowoafrykańska Kuba. Tylko tytoń dostępny jest na Karaibach…po raz kolejny pomysłowość programistów mnie mile zaskoczyła.
Zbliżamy się do końca wędrówki po najważniejszych nowościach i zmianach, które zaszły w Europie Universalis IV po zaaplikowaniu dodatku Mare Nostrum. Przychodzi czas na ocenę, która jak zwykle jest ciężka, bo obiektywnie patrząc liczba zmian i dodatków po raz kolejny nie jest oszałamiająca ale dodatek po raz kolejny sprawił, że obraz gry zmienił się w ogromnym stopniu i trzeba porzucić stare przyzwyczajenia i triki. Korupcja, Kondotierzy to ciekawe mechanizmy, które urozmaicają rozgrywkę. Inne, takie jak szpiegostwo, wymagają jeszcze trochę miłości, bo póki co można się bez nich obyć. Czterdzieści złotych to jednak moim zdaniem niewygórowana cena za paczę przyjemności płynącej z odkrywania tytułu trochę na nowo. Stopy wody pod kilem!
Dobrze, że są jeszcze ludzie którzy grają za mnie w takie gry i jeszcze recenzje piszą. Fajnie czytało się, dzięx
Fajne wstawki z szant
Przypomniałem sobie jak niektóre na obozach harcerskich się 20 lat temu śpiewało.
@Zebulah
W ubiegły czwartek zawiało mnie do Gdyni. Jak już byłem w Gdyni tom polazł na nabrzeże spojrzeć na Błyskawicę i Dar Pomorza. I tak mi się jakoś zaśpiewało (w pamięci) „Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht…”
A Stellaris już za mniej niż 2 tygodnie…
Preorderowałem, niech mnie kosmiczne kule biją… :/
@iago
Liczę na Stellaris jak na żaden inny tytuł w 2016 r.
@fl0dA
Jedyny tytuł z tego roku, który naprawdę muszę mieć.
Kilka innych też jest fajnych, ale żaden nie jest instabuyem. Gratulacje, Paradox, I’m hyped/hooked.
@iago
Preorder złożony i czekam
@Waldek-Mat
Też preorderowałem. Pierwszy raz od tysiąca lat. Ale zapowiada się gra stulecia.
Tylko, pani premier, kiedy grać?!
Korupcji nie zwiększa ani bycie Cesarstwem, merkantylizm, i bodajże nie ma już za bycie zacofanym względem sąsiada. Za to overextension i brak jedności religijnej zwiększa korupcję.
@Zwirbaum
Kurczaki, leciałem wg dev diary i najwidoczniej nie skorygowalem notatek. Mea culpable. Jak wrócę z fabryki poprawię <3
@fl0dA
Zmienili to między dev diary a wersją wypuszczoną.
@Zwirbaum
poprawione <3
@fl0dA
<3
bratanków od szablów i szklanków
Piękne.
@lemon
…nasz dzielny James Bond zostaje człowiekiem bez mebli (persona non grata)…
też niebrzydkie
Ten kawałek z YT („Morze”) powinien być dodawany obowiązkowo w każdej notce o grze, w której występuje morze
EPIC!!!
@aryman222
The Pirates & Mark Brady – Victory
@iago
To nie to samo, muszą być statki i ta ręka wyłączająca na koniec telewizor. Piractwo 200%
Ten, no – zrobię Wam krzywdę. Arrr Arr aarrr!
https://www.youtube.com/watch?v=JiKIDqtbEPc&feature=youtu.be&t=18s
….
Problem w tym, że dodatek daje tak naprawdę tylko kondotierów, trzy nowe akcje szpiegowskie, piratów berberyjskich i możliwość podbijania Merkantylizmu za DIP plus parę kosmetycznych zmian. Reszta jest w darmowej łatce, co daje IMHO dodatkowi najsłabszy stosunek kontent/cena, ze wszystkich dotychczasowych. O zakupie zacznę myśleć od -75 – 80%.
@maladict
Ligi Kupieckie oraz możliwości zarządzania flotą poprzez misje – i zlecanie micro AI (i nie musisz się chrzanić z zarządzaniem poszczególnymi jednostkami, i np. blokowanie nabrzeży może być szybsze i łatwiejsze). Do tego Spy Network zapewnia premie Siege Ability i AE redukcji (które zabawnie przez krótki czas działało odwrotnie). Nie jest to jakoś porażająco dużo, ale też nie jest to super mało. Osobiście Conquest of Paradise jest ciągle najsłabszym dodatkiem do EU4. Mare Nostrum jest całkiem niezłe, chociaż brakuje im do niektórych.
@maladict
hmm Conquest of Paradise to naprawdę tylko Colonial Nations i protektoraty. Potem bywało lepiej. Mój ulubiony dodatek to ten dodający możliwość zrobienia sobie własnej wojny 30letniej. Teraz niestety to wszystko trochę znowu siadło. Pisałem już przy okazji Conclave, że to pewnie wina dwóch dużych premier, które czają się tuż za rogiem, Stellaris i HoI 4 (przy tym drugim mam tylko nieodparte wrażenie, że będzie zbyt przekombinowane i odejdą od mikrozarządzania za bardzo).
Widząc tytuł i filmik się podjarałem (a palenisko wciąż gorące po ostatnim sezonie „Black Sails”, które to widowisko bardzo mi podchodzi), ale recenzja zniechęciła. Więc w sumie dzięki, że wiem co i jak