Hotline Miami a piractwo

mokraTrawa dnia 26 października, 2012 o 7:36    12 

Pisaliśmy o tej grze wczoraj.

Jak każda gra, Hotline Miami wylądowało na the pirate bay. Ludzie w komentarzach narzekają na jakieś błędy przy odpalaniu gry, dają sobie rady jak to naprawić itp. Jedną z tych osób był Jonatan Soderstron współtwórca gry. Napisał:

Cześć!

Nazywam się Jonatan Soderstrom i wraz z moim przyjacielem Dennisem Wedinem zrobiliśmy tą grę. Aktualnie pracujemy nad poprawką, która wyeliminuje jakiekolwiek/wszyskie babole, a także ulepszymy to co jest teraz. Byłoby super jakbyś uaktualnij tego tgo torrenta jak tylko wypuścimy patcha! Byłoby fajnie jakby ludzie grali bez żadnych bugów.

Mam nadzieję, że wszyscy będą się dobrze bawić!

Aby weliminować 'błąd określający funkcję zewnętrzną' zrestartujcie grę i uruchomcie ją ponownie – błąd pojawia się jak korzystacie z komputera dłuższą chwilę. Spróbujemy znaleźć inne rozwiązanie. 

Na Twiterze i w komentarzach w Zatoce mówił także, że rozumie że nie każdy może zapłacić za grę itp, ale zachęca do kupna jak się podoba.

Na ile szczere to opinie, na ile marketing (ja po czymś takim miałbym nieliche wyrzuty sumienia), ale mnie się zawsze podoba takie podejście do walki z piractwem. 

 

Grę możecie kupić na Steamie lub GOGu odpowiednio za 8E lub 8$

 

Więcej przeczytasz: {“examplelinkURL_item”

Dodaj komentarz



12 myśli nt. „Hotline Miami a piractwo

          1. Nitek De Kuń

            @mokraTrawa

            mi się podoba. lubię gore, tam jest go aż za dużo.
            jest szybko, trzeba pomyśleć, bo wpadając na rambo do pokoju, zaraz Cie z niego wyniosą z jelitami ciągnącymi się po podłodze, więc to nie jest tak, że bezmyślnie się naprtalasz.
            muzyka robi dobrze na tyle, że pogłaśniałem voluma, bo tak się wkomponowuje i jako całokształt mi się podoba. Pomyślałem sobie w trakcie, że taki powinien być remake Alien Breed, a nie jakieś hiper duper 3d i otwieranie co chwile drzwi (jak w MOHu zresztą).

            jak chcesz czegoś szybkiego, krwawego, mimo wszystko wymagającego odrboni zręczności, a na pewno szybkości to kupiłbyś se. Zwłaszcza, że krew jest czerwona, a nie zielona ;D pewnie Ci tego brakuje 😀

  1. powazny_sam

    Nieźle, najpierw Sos teraz Jonatan Soderstron, może to jest właściwa metoda na piractwo (a nie kolejne drakońskie DRM-y). Fajnie to określił jeden koleś na kotaku w komantarzu – łatwo jest coś spiracić od “faceless megacorp” (nie wiem jak to przetłumaczyć), ale gdy pojawia się konkretna osoba, która na dodatek pomaga ci, większość ludzi będzie miała poczucie winy, co może zachęcić ich do zapłacenia za grę.
    Trochę tak jak w sytuacji gdy np. zbijemy słoik w hiperparkecie to nam to wisi, ale u pani Jadzi w osiedlowym warzywniaku nie wyobrażam sobie nie “pokryć strat”.

Powrót do artykułu