Guts and Glory – relaks na miejskim skwerku

Nitek dnia 15 sierpnia, 2016 o 17:06    5 

Widzicie, przegapiłem całą falę popularności Happy Wheels, które być może ktoś z Was jeszcze kojarzy. A jeśli nie to bardzo możliwe, że Gust and Glory temat mocno naświetli.

Bo oto jesteście Wy, Jack and Johnny, ojciec i syn, kontrowersyjnie, podczas kolejnego słonecznego dzionka, w drodze na relaks, który dzisiaj niekoniecznie będzie domeną dnia wolnego. Wszystko dlatego, że w Guts and Glory nic poza kierowcą roweru, ojca, niczego się nie trzyma. Fizyka jest mocno nadwyrężona, animacje okaleczone jak niebawem nasza dwójka podopiecznych, no i są dziwne ostre przedmioty w zupełnie nielogicznych miejscach przemierzanej dżungli miejskiej.

Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę uśmiechu, weeeee!

Co by nie mówić, temat nie trafi do wszystkich bibliotek steamowych, ale jeśli ktoś reflektuje, można wsiąść na rower i samemu zmierzyć się z wyzwaniem, za darmoszkę. Jeszcze. Miałem na taką zabawę dzień, styrany No Man’s Sky, a że demko oferuje wiele chorych projekcji projektanta zabawy, śmiałem się głośno i nie czuje się z tego powodu winny.

Projekt dostał zielone światło w domu GabeNa i prawdopodobnie, jak sugerują menusy, trafi jeszcze na Kickstartera. Szerokiej drogi, ahooooj!

Co się uśmiałem to moje.

Dodaj komentarz



5 myśli nt. „Guts and Glory – relaks na miejskim skwerku

Powrót do artykułu