Okólnik bijatykowicza

Toc85 dnia 8 czerwca, 2018 o 2:24    10 

Czyli o bieżączce w świecie bijatyk słów kilka.

Capcom

Capcom ma (miał?!) dwa flagowe tytuły wydane współcześnie: Street Fighter 5 oraz Marvel vs Capcom: Infinite.

blanka

Blanka był pierwszym super sajaninem

Uliczny wojownik pięć zadebiutował naprawdę marnie: pierwsze wydanie gry miało mało postaci, brak trybu arcade, story mode które powinno być karalne. Gra ostatecznie została porządnie połatana, dodano kupę kontentu oraz postaci DLC (płatne, oczywiście), zmieniono część mechaniki. Jest to najpopularniejsza bijatyka turniejowa, jednak nadal ma swoje wady.

  • Input lag (opóźnienie między wprowadzeniem komendy a ruchem postaci) wynosi w obecnie 8 klatek, co ułatwia prowadzenie uczciwej rozgrywki online ale wkurza kiedy choć trochę chcemy polegać na naszym refleksie. Neutral game umarło.
  • Gra ma mało opcji defensywnych. Dragon punch (słynny wyskok z piąchą w górę) został odarty z czasowej nietykalności, a był to olbrzymi bat na każdego kto przesadzał z ofensywą. Teraz wszyscy grają agresywnie, i do tego agresywnymi postaciami.
Futrzane kozaczki na wczesną Dodę.

Futrzane kozaczki na wczesną Dodę.

Trochę tutaj żółto-niebieskich mogę bronić: dynamiczniejsza gra przekłada się na lepszą oglądalność turniejową dla casuali, input lag pomaga balansować grę sieciową ale też sprawia że takie wynalazki jak ww. dragon punch byłby za silny. Niemniej jednak bardziej wyrobieni gracze narzekają. W ogóle balans robi się skandaliczny! Przed ostatnim patchem połowa graczy grała Abigail (aż tak przegięty), po patchu nagle wszyscy wrócili do swoich “starych” picków. A jeśli żywa legenda e-sportu, Daigo Umehara, po 20 latach gry zmienia postać z Ryu na Guile’a to wiedz że coś się dzieje…. Ludzie trzymają się street fightera bo to street fighter, ale wszyscy zgodnym głosem mówią że to nie to samo co kiedyś.

Koleś dwie głowy wyższy i bardziej dojebany niż Zangief. Przypałowy power creep. Mogli po prostu wziąć Hugo...

Koleś dwie głowy wyższy i bardziej dojebany niż Zangief. Przypałowy power creep. Mogli po prostu wziąć Hugo…

A, z okazji 30-lecia marki Street fighter pojawiło się niezłe wydanie zbiorcze pierwszych trzech części (plus alfy). Są laddery sieciowe, jest pełno galerii, artworków itp. Dla fanów. Fajne.

team_for_mvci_by_wolfblade111-dbkzu7c.pngDobra, ale co z Marvel vs Capcom: Infinite? Nic. Kurna, kompletnie nic. Śmierć, a wręcz “śmierdź”. Gieresia umiera na naszych oczach. Chodzą pogłoski że serwery do gry online zostaną zamknięte Q3 2018.

Poprzednie części tego cyklu były ogrywane na turniejach po kilka lat (aż do pojawienia się kolejnej edycji), dla wielu jest to ulubiona seria. A jednak wszyscy odwrócili się do niej d00pą już po paru miesiącach. Dlaczemu?

  • Fatalny dobór postaci. Wszelkich x-menów zastąpiono innymi postaciami z uniwersum filmowego MCU. Były nie lada problemy licencyjne – i to jeszcze idzie zrozumieć. Ale wypowiedzi na konferencjach prasowych były nie do przyjęcia: “Patrzymy na postacie jak na funkcje. Wiemy, chcecie Magneto, ale czemu chcecie Magneto? Bo miał osiem air dashy. Ale patrzcie, tu jest nowa postać która może to samo.” Fani poczuli się jakby dostali mokrą szmatą po ryju.
  • Brzydkie i nierówne. Butterface.
  • Story mode było żartem. Postacie tępe jak trzonek siekiery. Dialogi były tak czerstwe że cut-scenki wstydziłbym się oglądać przed własną matką. A ona nie zna angielskiego.
  • Gejmplej ssał. Guzik do zmiany postaci. Boże, jakie to było złe. Chociaż wielu ludziom się podoba. Ja nie jestem entuzjastą.

Skutek jest taki że gry nie będzie na EVO 2018 – największym turnieju bijatyk. A poprzednia część była ogrywana tam ile lat? Pięć?

Najlepszy rodzyn ostatnio: ni stąd ni zowąd pojawił się do gry patch na ~10GB. Lista zmian? “Minor changes”. I co to było takiego? He he. Najprawdopodobniej usunięcie Denuvo DRM. Wyjątkowo upierdliwy programik antypiracki jest w abonamencie. Najwidoczniej Capcom doszedł do wniosku że płacenie owego abonamentu za MVC:I się nie opłaca, więc postanowił usunąć ze dwie linijki kodu. A że całość jest na Unreal Engine to usunięcie kawałeczka kodu oznacza wymianę całych plików .pak które mają po kilka giga. Taki perk rasowy dla gier korzystających z Unreal Engine 🙂

Netherrealms

Netherrealms wyznaje zasadę “jeden krok na raz”, więc wspiera obecnie tylko jedną grę: Injustice 2. No właśnie, czy wspiera? Wydał i sprzedał grę, wydał (i sprzedał) 3 DLC, wyraźnie czuć że położyli lachę i praktycznie nie kryją się że na E3 pokażą nowego Mortala. Niemniej jednak:

  • Sam balans gry jest niezły, ale na wyższym poziomie umiejętności widać problemy z twardymi kontrami i są one na tyle fundamentalne że byle patch nic w tej materii nie zmieni.
  • Niesprawiedliwość 2 pojawi się na EVO 2018.
  • Gra ma sporo fanów. Właściwie to produkcje Netherrealms jako takie mają sporo fanów bo gracze dość płynnie migrują z Mortala do Injustice i z powrotem.
  • Proscena też migruje, Ci sami gracze na topie w MKX i I2. Ale nie ma co się dziwić, mechanika podobna. W ogóle Netherrealms zorganizowało bardzo ładne gry pokazowe i turnieje, z salą widowiskową itp.

Uwaga! Nie pisałem rzutu okiem dla Injustice 2, zapewne już nie napiszę. Tak więc przestrzegę tu i teraz: gra nie jest tak genialna jak ją wszyscy przedstawiają. Ma fajne story mode, ma fajne tryby przebierania postaci (i zwiększania ich mocy), ale gra ma pewne cechy które mogą się nie podobać. Kombosy są bardzo ciasne, nieprzyjemne w stukaniu. Frustrujący jest design niektórych postaci srających pociskami z każdego organu. Są animacje które powinny być karalne więzieniem, nie do przyjęcia w bijatyce AAA. Ta gra jest… ma wady. Najlepsza jest dla kogoś kto chce się pobić z komputerem.

Bandai Namco

Tekken 7, a jakże! Gra jest trochę fenomenem: ja sam uważam że mechanika sięgnęła swojego plateu i że już nic nie będzie i jest beton, stałość i eschaton absolutny. Przyznaję jednak bez bicia: Tekken 7 to najlepsza bijatyka w jaką dane mi było grać po sieci. Świetny matchmaking, rzadkie lagi, dużo ludzi nawet parę miesięcy po premierze.

Ale tego jak silna jest proscena i jak duże turnieje – tego za cholerę pojąć nie mogę. Kolejne patche i kolejne postacie gościnne to istna huśtawka balansu. Pojawił się Akuma (postać ze Street Fightera): nikt nie potrafił przeciwko niemu grać, turniej pozamiatany. Jeden patch później rzuciłem okiem na finał innego turnieju – nagle połowa graczy deklasuje wszystkich za pomocą Jack-5. Ponadto istnieje problem “syndromu gracza drugiego”. Ze względu na asymetrię postaci w trójwymiarze granie po prawej stronie to dla wielu problem. Tak, wiem, można się nauczyć i przyzwyczaić (kazus leworęcznego szermierza), niemniej ktoś zaczął liczyć wygrane i przegrane w turnieju ze względu na to czy byłeś po lewej czy po prawej stronie no i…. problem jest.

Soul Calibur 6. Tak, kurłłaa~~! Będzie. Będzie wielki! Jest w fazie testów, są już gejmpleje, jest podobno bardzo dobrze. Namco podgrzewa atmosferę odsłanianiem kolejnych postaci. Grafika mogłaby być ciut lepsza, no ale niech już po prostu będzie. Więcej się już nie podniecam bo zapeszę.

Aż by człowiek złapał w ręce. Pada.

Aż by człowiek złapał w ręce. Pada.

Arc system works

Guilty Gear Xrd Rev2 jest nadal najlepszą bijatyką 2d. Koniec, kropka. O granie po sieci w tej chwili trudno, niestety, ale jest to zrozumiałe: w Europie jest to tytuł nadal niszowy, w dodatku tempo rozgrywki nie jest raczej zbyt łaskawe dla jakichkolwiek spowolnień, lagów itp. Niemniej proscena ma się dobrze, żółci tą grę kochają zaś USA uczy się tę grę kochać. Będzie grane na EVO, a jakże!

Emo kontra goth. Wymarzony crossover.

Emo kontra goth. Wymarzony crossover.

Z BlazBlue trochę jakby uszło powietrze (w końcu był to zamiennik kiedy Arc utraciło prawa autorskie do Guilty Gear), niemniej tytuł znajduje jakieś swoje drugie życie. BlazBlue: Cross Tag Battle, czyli 2 na 2 postaci zebranych z BlazBlue i innych, pomniejszych, dwuwymiarowych tytułów (RWBY, Persona) będących na ogół grową adaptacją jakiś chińskich bajek. Tytuł zadebiutował 5. czerwca i będzie obecny na EVO. Trochę to może odcinanie kuponów, z drugiej strony pamiętać trzeba że BlazBlue jest serią fenomenalną: być może najbardziej wymagająca bijatyka pod względem mechaniki. W takich crossach widzę pewne potencjalne pułapki, ciekaw jestem co z tego wyszło. Pewnie… nie sprawdzę. Design postaci w poprzedniej części tak mnie wk*RRwiał że nie mogę w to grać. Pełno piszczących dwunastolatek z magicznymi różdżkami albo robotów z cyckami, mieczami i laserami. No nie mogę, no…. Połowa postaci jest doskonała, druga połowa doprowadza mnie do szału.

Po kebsie na ostrym możesz w kiblu potrzebować asysty.

Po kebsie na ostrym możesz w kiblu potrzebować asysty. I abażuru.

Pomimo wszystkich moich uprzedzeń Dragon Ball FighterZ wygląda na naprawdę niezłą grę. Mechanika wydaje się nieco płytka, postaci było niewiele ale powoli przybywa. W dodatku widać olbrzymi entuzjazm na proscenie. Gra stoi gdzieś w rozkroku między Marvel vs Capcom i Super Smash Bros. Jedna z najszybszych bijatyk w jaką dane mi było stukać, najbardziej chaotycznych chyba też. Czuję potrzebę żeby ów chaos ujarzmić… Niestety znów design postaci skutecznie mnie odstręcza. Jak lubicie to atakujcie, ja nie bardzo.

Nintendo

Haha dobra xD Nie mam pojęcia co się dzieje z Nintendo. Ale na EVO znów będzie grane dziesięcioletnie już (!) Super Smash Bros Melee oraz Super Smash Bros for Wii U. Tak więc honorowo wspominam.

Tyle w skrócie!

01-bg

Dodaj komentarz



10 myśli nt. „Okólnik bijatykowicza

    1. Toc85 Autor tekstu

      @brum75

      W internationa karate już raczej nie. Chociaż w sumie kto ich tam wie? Może mini turniej na pixel haven by dał radę 😉 Są ludzie którzy do dzisiaj biją rekordy w Mario Kart 64 i przechodzą battletoadsy.

      Tak właśnie, w tym Soul Caliburze będzie Gary, metroseksualny keksik. W sumie to dość nobilitujące – trafi do panteonu takich kultowych postaci popkultury jak Link, Kratos, Yoda, Spawn. To miłe 🙂

      1. brum75 Czytelnik pierwszej klasy

        @Toc85

        Przypomniało mi się jeszcze że jest też wielce interesująca gra Dead or Alive 5. Ładne…. kombosy tam można.
        No ale weź tu stary człowieku graj w bijatykę. Jak byłeś młody – to były brutalne więc nie dla Ciebie. Wspomniane IK raczej lajcik ale takim Mortalem się człowiek przed rodzicami nie pochwalił. Jak jesteś stary to albo mamy kreskówkowe SF – więc wychodzisz na wyrośnięte dziecko albo idziemy w soft porno i wychodzisz, sam nie wiem na co 😉 No jak grać? Jak grać?

        1. Toc85 Autor tekstu

          @brum75

          Będąc już dorosłym też nie bardzo mamie się mogę Mortalem pochwalić, więc rozumiem Twój ból.

          Ale hej, dorosły nie znaczy dojrzały! Jesteś dorosły więc sam sobie możesz zarobić na mortala i w niego grać! A dla dojrzałych zostaw rozrywkę bardziej intelektualną. Na przykład oglądanie “Dlaczego Ja”. Albo mistrzostw siatkonogi.

    1. Toc85 Autor tekstu

      @Zwirbaum

      Czasy świetności Virtua Fighterów przypadają na konsole. Konsoli nigdy nie posiadałem. Za to stareńkiego VF2 mordowałem długo i intensywnie na kompie, jeszcze w podstawówce, z kumplem. BEZ listy ciosów. Wszystko trzeba było obcykać samemu. VF2 to kawałek moich wspomnień z czasów kiedy świat był prosty a gry trudne 🙂

      Z OSTATNIEJ CHWILI:

      Pojawił się teaser Dear or Alive 6. Wygląda obłędnie. Będzie na bank na E3. Release date: early 2019 (steam, X, PS).

Powrót do artykułu